W Opolu karta rodzinna nie zawsze otwiera drzwi

Pani Beata wraz z mężem tworzą rodzinę zastępczą dla trójki dzieci. Jako rodzina wielodzietna mają więc Kartę dla Rodzin Wielodzietnych (tzw. prezydencką), która uprawnia ich do zniżek podczas korzystania z oferty różnych instytucji kulturalnych i rekreacyjnych. W ostatni weekend września rodzina odwiedziła Muzeum Wsi Opolskiej, gdzie odbywało się Święto Plonów. - Chcieliśmy pokazać dzieciom obyczaje dożynkowe - mówi pani Beata.Niestety przy wejściu okazało się, że rodzina nie może skorzystać z ulgi, jaką gwarantuje jej karta. - Usłyszeliśmy, że zgodnie z regulaminem muzeum 3 dni w roku ta karta nie obowiązuje i to jest jeden z tych dni - opowiada oburzona kobieta. - To jawna dyskryminacja rodzin wielodzietnych, bo odmawiając nam ulgi, podaje się w wątpliwość sens wydawania tych kart.Pani Beata wraz z rodziną na Święto Plonów nie weszli. Czują się niesprawiedliwie potraktowani. - Muzeum to nie prywatna instytucja nastawiona na zysk - komentuje pani Beata. - To instytucja państwowa.Jarosław Gałęza, dyrektor Muzeum Wsi Opolskiej, wyjaśnia, że ulga dla posiadaczy karty obejmuje ofertę podstawową, czyli zwiedzanie skansenu. - Eventy to dodatkowa działalność, która ma w atrakcyjny sposób promować muzeum - tłumaczy. - Owszem, to nie instytucja prywatna, która egzystuje dzięki wypracowanemu zyskowi, ale nasza egzystencja jest jak najbardziej uzależniona również od przychodów, czyli i sprzedaży biletów.Jarosław Gałęza dodaje, że zasady korzystania z ulg gwarantowanych kartą są zapisane zarówno w regulaminie MWO, jak i samej karty.- Biorę pod uwagę objęcie ulgą od przyszłego roku wszystkich działalności muzeum, ale decyzję w tej sprawie podejmę dopiero po weryfikacji danych dotyczących frekwencji - zapowiada Gałęza.