Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Walczą z każdym stopniem schodów

Olga Klamecka
Olga Klamecka
– Boję się o siebie i moją rodzinę. Walczę o każdy kolejny dzień – mówi pani Joanna Gerwazik, mama 16-letniego Pawła, który ma porażenie mózgowe. Jego jedyny kontakt ze światem to szkoła, ale rodzina nie jest w stanie znosić go codziennie po stromych schodach.

Stary dom, skrzypiąca furtka. Tuż za drzwiami wejściowymi strome, wąskie i kręte schody. Na ich szczycie, na środku pokoju siedzi Paweł. Ogląda swoje ulubione bajki na rozścielonych na podłodze kołdrach i kocach. Pani Joanna krząta się po kuchni, na fotelu siedzi jej mąż. Jest popołudnie, Paweł niedawno wrócił z Ośrodka Szkolno-Wychowawczego dla dzieci, które nie są w pełni sprawne. Tym razem na górę po schodach musiała go wnosić mama razem z 18-letnią siostrą. – Ja go biorę za nogi, córka za ręce i znosimy – opisuje pani Gerwazik. Ale taka sytuacja to konieczność i zdarza się raz na jakiś czas. – Ja miałam udar w 1999 roku, teraz mam padaczkę i lewostronny paraliż. Tu wszyscy są chorzy. W tym jest największy problem. Córka ma chore kolana, nie może dźwigać, do tego ma kłopoty z tarczycą. Mąż ma dyskopatię i też nie może go nosić – mówi. A Paweł uczęszczado ośrodka już od pięciu lat. Ma tam swoich kolegów i koleżanki i wychowawcę, którego bardzo lubi. To jego jedyna możliwość, by przebywać poza domem. Rodzina próbuje radzić sobie na rózne sposoby, ale jest tak trudno, że traci nadzieję, by było lepiej. Przez jakiś czas pomagał im pan Robert, który za dobre słowo znosił i wnosił Pawła. Pomagał, bo chciał. – Teraz on znalazł pracę, więc zostaliśmy sami. – mówi zrozpaczona kobieta. Ojciec Pawła jest jedynym żywicielem rodziny, pracuje. Zwykle nie ma go, kiedy syna trzeba wnieść lub znieść, a nawet jak jest, to pani Joasia boi się czy aby jego kręgosłup to wytrzyma. Jeśli nie, kto wtedy utrzyma rodzinę? – Ja dostaję zasiłek, ale na samego Pawła i jego potrzeby: leki, pieluchy, talk idzie około tysiąc zł. Ja też biorę leki, a do tego trzeba zjeść i spłacać kredyt. – wylicza. Kredyt wzięli, by wymienić okna. Dzięki temu w domu jest nieco cieplej. No i na opał na zimę. Pani Gerwazik nie boi się prosić o pomoc. Walczy o każdy dzień, by syn mógł uczestniczyć w zajęciach i spotkać się z kolegami. Kiedy remontowali ich ulicę, poprosiła o pomoc budowlańców. – Robiłam im za to kawę. Znosili i wnosili Pawła. Ale remont się skończył i znowu zostałam sama. A Paweł waży około 70 kg – mówi. Kobieta jest zamknięta w klatce zaledwie kilku możliwości wybrnięcia z tej sytuacji: pierwszą opcją jest indywidualne nauczanie Pawła w domu. Ale wtedy jego atakiagresji nasiliłyby się. Druga możliwość to cud i pojawienie się kogoś takiego jak pan Robert, kto z dobrego serca wnosiłby i znosił chłopaka. Trzecia możliwość jest najgorsza i sprawia, że kobieta załamuje ręce, patrzy w ziemię. – Jeśli nic się nie zmieni, Pawła trzeba będzie oddać do Domu Opieki Społecznej – mówi cicho. To doskonale obrazuje dramat rodziny Gerwazik. – Żadna matka nie oddałaby swojego dziecka. Ale my nie dajemy rady, ja nie mogę poświęcać zdrowia mojej córki i męża. To nas wszystkich przerasta – pani Joannie łamie się głos. Ale jest także czwarta opcja. Jedyne źródło nadziei. – Jest taki pokój na dole, pod schodami. Sąd mi go przyznał niedawno. Marzę, by Paweł tam zamieszkał razem z siostrą, żeby zrobić tam maleńką łazienkę. Wtedy życie nas wszystkich zmieniłoby się na lepsze – mówi i pokazuje pokój. Ze ścian pozrywana jest instalacja elektryczna, nie ma ogrzewania, okna trzeba wymienić. Ale miejsca starczy na dwoje a nawet i wydzielić można z tego niewielką łazieneczkę. Po odremontowaniu i wstawieniu mebli, wszyscy by odetchnęli. Żadnych schodów, Paweł mógłby uczęszczać do szkoły, ba! Pierwsz raz mama zabierałaby go na spacery wózkiem po okolicy. – Wszystko wróciłoby do porządku, ale skąd mamy wziąć na to pieniądze? – pyta kobieta. Drodzy Czytelnicy, jeśli możecie pomóc tej rodzinie w jakikolwiek sposób, zgłaszajcie się do naszej redakcji przy ul. Moniuszki [budynek ubezpieczeń, I piętro]. Zapraszamy zarówno firmy jak i osoby prywatne. Sprawmy, by Paweł wraz z rodziną odzyskali nadzieję i wiarę. 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najlepsze atrakcje Krakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto