Warszawa-Kraków: kolejowa katastrofa

Składy w całej Polsce mają gigantyczne opóźnienia. Pociąg z Wiednia ma co najmniej 3-godzinny poślizg, a z Zakopanego już ponad 8-godzinny. Najgorzej jest właśnie na południu kraju.

– Musieliśmy odwołać pociąg "Tetmajer" z Zakopanego do Krakowa. Nie kursuje też pociąg "Kossak" na trasie Warszawa-Kraków. Niewykluczone, że trzeba będzie dziś zawiesić kolejne połączenia na tym odcinku – tłumaczy Paweł Ney.

PKP: Przepraszamy!

Powód? Oblodzona sieć elektryczna na długości kilkudziesięciu kilometrów, w rejonie Kozłowa i Jędrzejowa. Od soboty pociągi przeciągają tam lokomotywy spalinowe.

Pasażerowie załamują ręce. – Wszystkich bardzo przepraszamy za opóźnienia, ale naprawdę nikt nie robi tego specjalnie. Przez atak zimy nieprzejezdne są nie tylko drogi kołowe, ale czasem i te żelazne – tłumaczy rzecznik PKP Intercity.

Dodaje, że składy kursujące między Krakowem a Warszawą jeżdżą teraz przez Radom i Kielce, a nie Centralną Magistralą Kolejową przez Włoszczowę. Czas przejazdu wydłużył się więc co najmniej o dwie godziny. W grę wchodzi też objazd przez Katowice. Wtedy na odcinku Zawiercie-Dąbrowa Górnicza wagony są prowadzone lokomotywami spalinowymi.

Zasypane Śląsk i Pomorze
Fatalnie jest też na Śląsku i Opolszczyźnie. Przez oblodzoną trakcję są przerwy w ruchu między Zawierciem a Dąbrową Górniczą na trasie Warszawa-Katowice. Na jednotorowej linii Opole-Częstochowa nocny pociąg z Jeleniej Góry uszkodził zaś sieć trakcyjną.

Także na Pomorzu kolejarze mają pełne ręce roboty. Obfite opady białego puchu sparaliżowały ruch pociągów m.in. na trasie Hel-Władysławowo i Świnoujście-Kamień Pomorski.

Zobacz także:
Pociągi znów opóźnione, pasażerowie wściekli
Pękła szyna. Pociągi stoją
Paraliż na kolei: chaos i opóźnienia