W środę 28 kwietnia podczas konferencji prasowej, premier Mateusz Morawiecki oraz minister zdrowia Andrzej Niedzielski poinformowali, że od 15 maja bieżącego roku krajowe restauracje i kawiarnie będą mogły wznowić działalność. Decyzja jak na razie dotyczy wyłącznie funkcjonowania ogródków zewnętrznych, jednak przedstawiciele rządu zapowiedzieli, że jeśli utrzymają się tendencje spadkowe pandemii, to pod koniec maja lokale zostaną otwarte również wewnątrz (z obłożeniem 50 procent).
Gastronomia w Polsce powoli budzi się więc do życia. Widać to również w stolicy, gdzie właśnie podjęto działania w sprawie powiększenia strefy ogródków kawiarnianych na placu Zbawiciela.
- Przymierzamy się do powiększenia strefy ogródków kawiarnianych na placu Zbawiciela, wzorem ubiegłego roku, najpewniej ruszy to w wakacje, oczywiście w miarę możliwości, związanych z obostrzeniami pandemicznymi - mówi rzeczniczka stołecznego ratusza Monika Beuth-Lutyk, cytowana przez PAP.
Plany stołecznego Ratusza potwierdził Zarząd Dróg Miejskich w Warszawie, który jest odpowiedzialny za wydawanie zezwoleń na stawianie ogródków.
- Faktycznie, powtórzymy rozwiązanie z zeszłego roku i powiększymy ten teren pod ogródki. Trudno mi podać dokładny termin, ale na pewno będzie to miało miejsce w wakacje - mówi Jakub Dybalski, rzecznik ZDM.
Władze stolicy poinformowały, że szczegóły planów ujawnią, gdy zapadną już konkretne ustalenia.
Kontrowersje sprzed roku
Przypomnijmy, że w połowie sierpnia 2020 roku rondo na pl. Zbawiciela zwężono o jeden pas. Władze Warszawy podkreślały wówczas, że dzięki tej decyzji zwiększyła się przestrzeń dla pieszych, a klienci tamtejszych lokali mogli zachować między sobą bezpieczny dystans.
Ówczesna decyzja nie wszystkim przypadła jednak do gustu. Wśród przeciwników zmian na pl. Zbawiciela znalazł się Błażej Poboży, doktor nauk humanistycznych, a także radny m. st. Warszawy i wiceminister spraw wewnętrznych i administracji. Polityk krytykował m.in. kosztowność całej operacji.
Zwężenie ronda stało się także problematyczne dla niektórych kierowców autobusów. Warto przypomnieć, że doszło tam nawet do niebezpiecznego zdarzenia, kiedy autobus linii N37 zawadził o ustawioną tymczasowo betonową barierę.
- Ten wypadek, który miał wtedy miejsce, zgodnie z oceną Miejskich Zakładów Autobusowych, wynikał z nieumiejętnego skierowania pojazdu przez prowadzącego - komentuje Tomasz Kunert, rzecznik prasowy ZTM.
Jak podkreślają Miejskie Zakłady Autobusowe w Warszawie, decyzja stołecznych władz nie będzie problematyczna zarówno dla kierowców autobusów, jak i pasażerów.
- Wprowadzenie zmian w organizacji ruchu na placu Zbawiciela nie powinno mieć wpływu na funkcjonowanie komunikacji miejskiej - zapewnia rzecznik prasowy MZA Adam Stawicki.
Stowarzyszenie Miasto jest Nasze: Propozycja Ratusza to ciągle mało
Głos w sprawie planów stołecznego Ratusza zabrało stowarzyszenie Miasto jest Nasze. Przypomnijmy, że przedstawiciele największego ruchu miejskiego w stolicy już w zeszłym roku proponowali całkowite zamknięcie placu dla ruchu samochodowego.
- My proponowaliśmy w zeszłym roku, żeby na placu zostawić tylko tramwaje. Taki był nasz pierwotny pomysł. Oczywiście, decyzja władz Warszawy była w pewnym stopniu krokiem w dobrą stronę, ale twierdzimy, że nadszedł już czas na kolejne ruchy. Pomysł z powiększonymi strefami jest dobry i się sprawdził, nie widzimy więc powodów, dla których nie można by ich rozszerzyć na cały plac - komentuje Maciej Czapliński ze stowarzyszenia Miasto jest Nasze.
Przedstawiciel stowarzyszenia podkreśla, że pomysł dotyczący całkowitego wyłączenia samochodów z ruchu na placu Zbawiciela pierwotnie odnosił się wyłącznie do weekendów. Przyznaje jednak, że nie widzi przeciwskazań, aby owa przestrzeń była otwarta wyłącznie dla pieszych także w dni powszednie.
- Jest to całkowicie do zrobienia. To jest smutne, że Paryż, Londyn, Praga i Wilno potrafią ze względu na pandemię postawić na ruch pieszy i rowerowy, czyli to co jest najbezpieczniejsze z punktu widzenia rozprzestrzeniania się choroby, a Warszawa niestety boi podjąć się odważnych kroków, boi się strajków, boi się kierowców. Tegoroczona propozycja Ratusza to ciągle mało - podsumowuje Maciej Czapliński.
Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?