Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Warszawa: uczą o kulturach innych krajów

Marta J. CHowaniec
Marta J. CHowaniec
Warszawa nie jest przygotowana na wizyty osób z różnych kontynentów i kultur - uważa dr Katarzyna Czaplicka, organizatorka II Letniej Szkoły Globalnego Rozwoju.

Marta Chowaniec: „Świat jest jeden. Ludzi, którzy go rozumieją potrzeba wielu” – tak brzmi hasło, którym się Państwo kierują.

Katarzyna Czaplicka: Wielu z nas ma tendencję do patrzenia na świat tylko z polskiej perspektywy. Ludzi, którzy mają świadomość, czym są procesy globalne jest stosunkowo mało, dlatego próbujemy zwiększyć ich liczbę.

Dlaczego to ma być dla nas ważne?

Temat dotyczy krajów rozwijających się oraz będących w fazie transformacji społeczno-gospodarczej. Europa, Ameryka Północna, Australia i Japonia są wysokorozwinięte. Pytamy: co z resztą świata? Krajów rozwijających się jest na świecie większość. Najwyższy czas, żeby popatrzeć poza czubek własnego nosa. Jesteśmy na trzydziestym dziewiątym miejscu wśród państw rozwiniętych, innym naprawdę żyje się gorzej.

Co student może praktycznie zrobić?

Patrząc chociażby na rynek pracy – rozumienie tego, co się dzieje w świecie, jest potrzebne. Migracje, gospodarka, rozwój społeczeństw i kultura przenikają się. Docierają do Polski. Wiedzę, którą propagujemy, można wykorzystać np. w biznesie. Współczesny rynek ma charakter globalny. Z punktu widzenia możliwości zatrudnienia w Polsce coraz więcej jest też międzynarodowych instytucji, które poszukują pracowników posiadających świadomość różnorodności kulturowej, społecznej i gospodarczej świata.

Na jakich zasadach rekrutujecie do szkoły?

Kierujemy się przede wszystkim tym, czy kandydatka lub kandydat na uczestnika Szkoły Letniej wykazuje ogólnie rozumianą ciekawość świata. Kierunek studiów nie ma dla nas absolutnie żadnego znaczenia. Zajęcia nie mają typowego charakteru akademickiego. Nie zawężamy się do konkretnej dziedziny nauki. Na przykład studentowi ekonomii może brakować wiedzy na temat podłoża kulturowego procesów globalnych, a jeśli ktoś studiuje na kulturoznawstwie, brakuje mu świadomości, jak wyglądają procesy ekonomiczne. Te braki staramy się uzupełniać.

Ale nie poświęcają na to całych wakacji?

Zajęcia trwają 10 dni. Odbywają się na Agrykoli. Są to warsztaty, wykłady, dyskusje i wycieczki. Studenci spotykają się z pracownikami naukowymi, dziennikarzami i praktykami zajmującymi się zagadnieniami globalnymi.

Czyli?

Problem migracji, kształtowaniem polityki międzynarodowej, rozwojem społecznym i gospodarczym, problematyką gender itp. W trakcie zajęć zwiedzamy też Warszawę. Chcemy pokazać, że nie jesteśmy zamknięci, też się globalizujemy, do nas również przejeżdża ludność z całego świata i ma wpływ na to, co się dzieje w stolicy. Z tym wiążą się konkretne korzyści i problemy.

Jesteśmy na nie przygotowani?

Zupełnie nie. Mamy problemy z tym, że obok nas będzie żyć coraz więcej osób z różnych kontynentów i kultur. Często napotykamy na przejawy rasizmu i problemy z komunikacją międzykulturową w polskim społeczeństwie. Staramy się, żeby nasza szkoła chociaż część osób do takiego spotkania z „Innym” przygotowała.

Więcej informacji o Letniej Szkole Globalnego Rozwoju


Czytaj również:
8,9 mln turystów w Warszawie
Uczelnie razem przeciwko rasizmowi

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto