Warszawa wrakami stoi [wideo]

– Żadnych egzotyków, żadnych super aut... Chcę Wam pokazać kilka wraków "zdobiących" warszawskie ulice. Część z tych pojazdów to naprawdę ciekawe modele. Niestety, właściciele chyba o nich zapomnieli... – pisze na swoim kanale na YouTube internauta o nicku Soulwatcher56.

Zamieścił filmy-fotogalerie, na których można oglądać wraki samochodów porzuconych na stołecznych ulicach. – Przez cały filmik bałem się, że zobaczę tu swojego Escorta – pisze żartobliwie w komentarzu Krzysiek.

Jednak straży miejskiej nie jest do śmiechu. - W ubiegłym roku usunęliśmy 691 pojazdów. Najwięcej, bo ponad 100 z Pragi Południe – mówi Monika Niżniak, rzeczniczka straży miejskiej w Warszawie.

Niektóre jednak zostają. - O usunięcie niektórych prośiliśmy właścicieli. Takich przypadków było 766 w ubiegłym roku. Na szczęście te auta właściciele sami usunęli – wyjaśnia Niżniak. Daje to ponad 1,5 tys. samochodów, z którymi w ubiegłym roku zmagali się strażnicy w Warszawie.

Źródło: Soulwatcher56/YouTube

Wraki aut, które zastawiają chodniki, ulice i parkingi należy zgłaszać pod numer telefonu straży miejskiej 986.

Jeśli strażnicy dowiedzą się, że gdzieś stoi pojazd wyglądający na porzucony, jadą na oględziny. Potem ustalają właściciela i wzywają do zabrania auta. Jeśli ten nie reaguje na wezwania lub nie chce współpracować, samochód jest ostatecznie odholowywany na parking depozytowy przez firmę mająca umowę z miastem.

Jeśli właściciel auta się o niego nie upomni, pojazd przechodzi w końcu na własność miasta. Decydują o tym radni. Oczywiście nie zwalnia to wcześniejszego właściciela od zapłaty kosztów za holowanie i trzymanie samochodu na parkingu. Czasem taka suma potrafi wynieść kilka tysięcy złotych.

W 2008 r. MM-ka zajmowała się problemem wraków w Warszawie. Znaleźliśmy wtedy unikalne Porshe 944, które zostało porzucone na ulicy, a potem odholowane na złom. Auto udało się ostatecznie uratować przed pocięciem. Wykupił je pasjonat motoryzacji z zamiarem odrestaurowania.

Źródło: Soulwatcher56/YouTube__