Wciąż walczą o ósemkę

Po przegranej pierwszej konfrontacji z AZS Koszalin podopieczni trenera Kamińskiego zdawali sobie sprawę z konieczności wygranej we własnym obiekcie. W przypadku porażki kibice stołecznej koszykówki oglądaliby swoich pupili po raz ostatni w tym sezonie. Stało się, jednak inaczej.

Zawodnicy stołecznej Polonii rozpoczęli ospale w efekcie czego po pierwszej kwarcie przegrywali siedmioma punktami. Lepiej było w drugiej odsłonie kiedy to "Czarne Koszule" dzięki dobrej grze Harringtona i Rileya odrobili stratę z nawiązką.

Po przerwie sygnalizującej połowę meczu ponownie dynamiczniej zaczęli grać zawodnicy AZS Koszalin i wydawało się, że to naprawdę może być ostatni mecz Polonistów w tym sezonie. Dzięki dobrej skuteczności rzutów za trzy punkty goście wyszli po zakończeniu trzeciej kwarty na prowadzenie 59:57.

Nie lepiej zaczęła się ostatnia odsłona meczu. Jeff Nordgaard - były zawodnik stołecznej drużyny ponownie popisał się skutecznymi rzutami, jednak to był koniec dobrych wiadomości dla zespołu z Koszalina. Od momentu gdy przewaga gości sięgnęła sześciu punktów (72:66) do odrabiania strat rzucli się gracze Polonii. Skuteczna gra Grega Harringtona, Krzysztofa Szubargi oraz Huberta Radke sprawiła, że kibice w hali przy ulicy Obozowej mogli cieszyć się z wygranej swojej drużyny.

W decydującej konfrontacji pomiędzy zespołami Polonii Warszawa i AZS Koszalin rywalizacja przeniesie się do Gdańska. Zwycięzca będzie grał z drużynami z pierwszej czwórki sezonu zasadniczego.

SPEC Polonia Warszawa - AZS Koszalin 86:76 (15:22, 31:22, 11:15, 29:17)

Polonia: G.Harrington 21 (1), D.Lucas 17, T.Riley 13 (3), P.Miller 10, K.Szubarga 9 (2), B.Sarzało 7 (1), H.Radke 5 (1), N.Richardson 4.

AZS: C.Burns 18 (1), J.Nordgaard 15 (3), D.Thompson 12 (2), G.Reese 11 (2), P.Goss 8 (1), D.Korszuk 5 (1), G.Arabas 5, M.Bacik 2.