Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wielebny o Kościele Latającego Potwora Spaghetti: „Jesteśmy pokręceni jak spaghetti” [Rozmowa NaM]

Piotr Wróblewski
Zdjęcie ilustracyjne. Marcin Biardzki: „Jesteśmy pokręceni jak spaghetti” [Rozmowa NaM]
Zdjęcie ilustracyjne. Marcin Biardzki: „Jesteśmy pokręceni jak spaghetti” [Rozmowa NaM] Grzegorz Dembinski
Pastafarianie chcą być związkiem wyznaniowym. Zapytaliśmy, czy wierzą w Potwora Spaghetti, jaką filozofię życia wyznają i czy chcą durszlaka w Sejmie. O tym wszystkim rozmawiamy z Marcinem Biardzkim, wielebnym w Kościele Latającego Potwora Spaghetti.

Marcin Biardzki: Gdy poznaję ludzi mówię, cześć mam na imię Marcin, jestem wielebnym w Kościele Latającego Potwora Spaghetti.

I jak na to reagują?
Nigdy nie spotkałem się z wrogą reakcją. Ludzie odnoszą się do nas z sympatią, bo wnosimy powiew normalności w pojęcie religijności. Nasza religia nie jest nabzdyczona a my sami mówimy językiem żywym i zrozumiałym.

Kościół Latającego Potwora Spaghetti cały czas nie został oficjalnie zarejestrowany przez ministerstwo.
Historia jest dość długa. Trzy lata temu złożyliśmy wniosek o rejestrację związku wyznaniowego wraz z pełną dokumentacją. Według nas spełniliśmy wszystkie wymagania zapisane w ustawie. Ministerstwo postanowiło poszukać pewnego wybiegu, żeby nas nie zarejestrować. Mogę się tylko domyślać, że uważają nas za wichrzycieli i…

… za parodię religii.
Nie wiem, czy takie jest zdanie samego ministerstwa. Taka była opinia religioznawców z Uniwersytetu Jagiellońskiego. My tę opinię kompletnie podważamy. Była ona wewnętrznie niespójna.

Jak rozwija się grono wyznawców Jego Makaronowatości?
Nasza religia od samego początku rośnie w bardzo szybkim tempie. Na początku 2012 roku było nas 107 wiernych, a teraz moja „parafia” – jak ją nazywam – liczy sobie około trzy tysiące osób. Przy przyjmowaniu mamy pewne restrykcje. Trzeba chcieć dołączyć, a dodatkowo my weryfikujemy te osoby. Za to na Facebooku mamy aż 119 tysięcy sympatyków Kościoła.

Co będzie, jeżeli uda się zarejestrować Kościół Latającego Potwora Spaghetti? W programie jest bardzo dużo zmian.
Jesteśmy jedynym tak bardzo propaństwowym związkiem wyznaniowym. Rozumiem to poprzez bardzo luźny związek państwa i kościoła. Państwo nie powinno finansować żadnych związków wyznaniowych. Natomiast kościół powinien żyć z datków wiernych i tyle.

Czy mimo tego, wizerunek potwora Spaghetti pojawi się w Sejmie?
Oczywiście, chcemy żeby durszlak zawisł w Sejmie. Uważamy, że tylko wtedy zapanuje narodowe otrzeźwienie. Znawcy religii zapewne powiedzą, że jest to jakaś przesada i szaleństwo. Zrozumieją, co my czujemy, gdy nie nasz symbol religijny wisi w miejscu, w którym powinien być tylko orzeł biały.

Niektórzy twierdzą, że jesteście wrogami religii.
Nie jesteśmy antykościelni ani antyreligijni. Jeżeli ktoś uważa, że Kościół Latającego Potwora Spaghetti to dobre miejsce, by szydzić z religii, to w naszej grupie na pewno nie znajduje miejsca. Takie osoby notorycznie się zdarzają i są usuwane.

W takim razie o co walczycie?
Nasz postulat jest prosty. Im mniej związku państwa z religią, tym lepiej. Nie chcielibyśmy rugowania religii z przestrzeni, która jest już jej nadana. Wszelkie znaki wandalizmu i usuwania religii z miejsca gdzie jest od setek lat, to barbarzyństwo! Co więcej, uważam że kościół może być jeszcze bardziej dotowany. Ale w kwestii np. ochrony zabytków. To jest dziedzictwo absolutnie wszystkich obywateli, bez względu na wyznanie. Nie uważam natomiast, że państwo powinno dotować związki wyznaniowe nieograniczonym strumieniem pieniędzy.

Chciałby mieć Pan w dowodzie zdjęcie z durszlakiem?
Chciałbym móc mieć. Skoro państwo rozdziela przywileje, choćby zdjęcie wyznawców pewnych religii w nakryciach głowy, to chcemy, żeby wszyscy mogli z takich praw korzystać.

Jakimi wartościami kierują się pastafarianie?
Polecam osiem zasad „wolałbym, żebyś nie”. W naszej religii mówimy jasno: bądź przyzwoitym człowiekiem. Tolerancyjnym i dobrym. Szanuj ludzi takimi, jacy są. Spróbuj nie oceniać innych po kolorze skóry, płci i naleciałościach kulturowych. Jestem przekonany, że właśnie przez te wartości gromadzimy dziesiątki wiernych.

A może dlatego, że w niebie czeka wulkan piwny?
Ja mam akurat do tego bardzo luźny stosunek. Nie wiem, co będzie w niebie. Wulkan piwny objawił się Hendersonowi (przyp. Amerykanin, który opisał Kościół po raz pierwszy). Może u mnie będzie rzeka dobrej whisky? Meritum sprawy jest inne. Bądź dobrym człowiekiem, a miejmy nadzieję, że będzie czekał na ciebie raj.

Co się stanie, gdy ministerstwo po raz kolejny odrzuci wniosek o rejestrację?
Znowu wkroczymy na ścieżkę sądową. To już będzie trzeci raz.

Zobacz też: Oberschlesien: "Jeśli chcesz rozpalić tłum, sam musisz płonąć jak pochodnia" [ROZMOWA NaM]

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto