MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Wielkie święto „czwórki”- właśnie kończy 100 lat!

redakcja
redakcja
Nauczyciele i uczniowie szkoły w 1948 roku.
Nauczyciele i uczniowie szkoły w 1948 roku. redakcja
„Z oddali wszystkie godziny szkolne błękitnieją"- słowa Kornela Makuszyńskiego są mottem publikacji przedstawiającej historię szkoły podstawowej nr 4. Ostrowiecka podstawówka kończy właśnie 100 lat.

Piątek będzie wielkim świętem szkoły podstawowej nr 4 w Ostrowcu Świętokrzyskim. Co prawda przechodziła przez wiele budynków, zmieniała lokalizację i rejonizację, ale od 100 lat trwa niezmiennie pod jednym numerem. Jej absolwenci postanowili z tej okazji zorganizować zjazd.
50 UCZNIÓW NA POCZĄTEKPróby powołania szkoły do życia rozpoczęły się jeszcze w 1910 roku, ale dopiero rok później nauczyciel Jan Bałata uzyskał na to pozwolenie Guberni Radomskiej. W piśmie z 22 kwietnia 1910 napisał po prostu, że 19 kwietnia otworzył szkołę podstawową we wsi Bolesławów w gminie Częstocice- to dzisiejsza ulica Furmańska z przyległościami. Początkowo szkoła miała dwie klasy, a uczęszczało do niej 54 uczniów- 30 chłopców i 24 dziewczynki z rejonu Karolinowa, Klimkiewiczowa, Ostrówka, Ostrówka II, Stawina, Stawu Denkowskiego i Filipowa. Mieściła się w jednej izbie drewnianego budynku. Pracowali w niej nauczyciele- Władysława Szcześniak, Feliks Kozłowski, Wiktor Frańczak, ksiądz Adolf Gozdek.W okresie zaborów praca nie była prosta- na szkołę nakładano wiele ograniczeń. Dwukrotnie zamykano ją za nieprzestrzeganie nakazów rosyjskich władz- udział uczniów w nabożeństwie po śmierci Bolesława Prusa w 1912 roku i umieszczenie szyldu w języku polskim i rosyjskim. Działalność wszystkich szkół zawieszono po wybuchu wojny w 1914 roku. Po wznowieniu pracy, w trzyklasowej wtedy szkole tajnie nauczano historii, geografii i języka polskiego.W roku szkolnym 1919/20 w szkole było już 121 uczniów, dwa lata później już 328. Do pięcioklasowej szkoły powszechnej, uczęszczały dzieci murarzy, młynarzy, robotników, ślusarzy i wyrobników.W 1927 roku w Ostrowcu wprowadzono numerację szkół- to wtedy placówce nadano numer 4. Jej rejonizacja obejmowała ulice Furmańską, Długą, Aleję, Cegielnianą, Zagłoby, Chmielną, Kilińskiego, Czystą i Żabią.
CIĘŻKIE LATA OKUPACJINa początku lat 30- tych liczba uczniów zaczęła rosnąć, zdecydowano się więc na postawienie nowego, murowanego budynku po drugiej stronie ulicy. Na rok przed II wojną światową w „czwórce" uczyło się 620 dzieci z rodzin robotniczych, zarówno katolicy jak i Żydzi.W 1939 roku przerwano edukację- budynek zajęli Niemcy, a potem Polacy wysiedleni z ulicy Poniatowskiego. W czasie okupacji, po wznowieniu pracy, szkoła musiała działać w dawnym, drewnianym budynku. Nauczyciele na tajnych kompletach uczyli historii Polski i geografii. Bogusława Janusz, Melania Życka i Władysław Wertyński działali w ruchu oporu, podobnie jak uczniowie Leszek Szwagierczak, Zbigniew Przybysławski, Kazimierz Manowski, Mieczysław i Władysław Wąsowie czy bracia Konarscy.- Najgorzej było w zimie, bo Niemcy nie dawali nam opału, ale dzieci mimo to nie opuszczały nauki- wspomina nauczycielka Melania Życka.- Raz otrzymaliśmy ostrzeżenie, że będzie obława na nauczycieli i musiałam się ukryć. Zadałam dzieciom pracę i powiedziałam, że muszę wyjść. Nic jednak w mieście się nie stało, więc po dwóch godzinach wróciłam. Stanęłam przy klasie przerażona, że jest tam tak cicho. Myślałam, że w środku są Niemcy, albo że dzieci poszły do domu. Kiedy otworzyłam drzwi zobaczyłam dzieci siedzące nieruchomo i patrzące na mnie ze zrozumieniem. Żadne się nie odezwało, a było ich 65!Cała szkoła urządzała wtedy swoje małe sabotaże, choćby wieszając przed Wigilią na małej choince polską flagę.- Po uroczystości powstała kwestia, co z tą chorągiewką zrobić- opowiada nauczycielka.- Wtedy jeden z uczniów powiedział, że ją schowa. Po wielu latach zaczepił mnie na ulicy jakiś pan, okazało się, że to on. Został lekarzem we Wrocławiu, a chorągiewkę zatrzymał, bo tamta uroczystość była dla niego największym przeżyciem. Powiedział też, że dzieci bardzo się o mnie bały, żeby ktoś nie wydał co było na choince.Szkoła przeżyła w latach okupacji swoje nieszczęścia. W czasie jednego z bombardowań na ul. Słowackiego, we wrześniu 1939 roku, zginęło dwoje uczniów. Kolejny- Mirek Szymczyk- stracił ojca powieszonego przez Niemców na Rynku 20 września 1942 roku.- Klasa otoczyła go wtedy czułą opieką. Dzieci cały czas były z nim, wszyscy pogrążyliśmy się w żałobie- wspomina Melania Życka.
OSIEDLI NA ULICY SIENKIEWICZA
Po wojnie trzeba było szkołę na nowo wyposażyć. Podjęto też starania o budowę nowego budynku, który ukończono dopiero w 1964 roku. Czwórka mieściła się od tej pory w gmachu przy ul. Kilińskiego, obecnym liceum im S. Staszica.Niedługo tak było, bo w 1970 roku znów ją przeniesiono- tym razem w zupełnie inną część miasta- na ul. Sienkiewicza. Ten budynek „czwórka" zajmuje do dziś.Położona w środku osiedla XXV- lecia stała się szkołą środowiskową Ostrowieckiej Spółdzielni Mieszkaniowej i objęta jej patronatem. Dzięki temu wybudowano boisko, salę gimnastyczną i wyremontowano budynek.12 stycznia 1975 roku szkoła otrzymała imię Partyzantów Ziemi Kieleckiej. Przez lata była też jednym z najaktywniejszych ośrodków harcerstwa w Ostrowcu.- Od chwili podjęcia pracy w tej szkole, razem z nauką języka polskiego prowadziłam szczep ZHP- opowiada nauczycielka Irma Antoniak.- Cała moja klasa tworzyła bardzo zgraną i zaangażowaną drużynę. Obozy organizowałam w różnych regionach kraju- moi podopieczni słuchali wycia wilków w Bieszczadach, pływali statkiem po Solinie. Jeździliśmy szlakiem Żeromskiego w Tatry, do Jaskini Raj, Czarnolasu. Zawsze licznie towarzyszyli nam rodzice.
MAŁA, ALE Z CHARAKTEREM„Czwórka" nigdy nie była szkołą wielką, ale na stałe wryła się w krajobraz miasta.- Mimo niżu demograficznego liczba uczniów utrzymuje się na stałym poziomie. Jest to niewątpliwie zasługa przyjaznej atmosfery, poczucia bezpieczeństwa, wzajemnej akceptacji uczniów, rodziców i pracowników- mówi obecny dyrektor Mariusz Łata.Dyrektor położonego niedaleko gimnazjum nr 2 Piotr Kiljański, jest jej absolwentem i jak twierdzi- w tym murach spędził szczęśliwe, szczenięce lata.- Na pewno nie zapomnę zawodów w zjeżdżaniu „na tyłku" po schodach i konsekwencji w postaci „łap" za zorganizowanie naszego szkolnego turnieju bokserskiego- opowiada.- To w tej szkole zostałem harcerzem i tam zrodziła się myśl, by zostać nauczycielem.Jednym z najbardziej znanych absolwentów „czwórki" jest aktor Mirosław Baka, który niestety w zjeździe nie weźmie udziału. Atrakcji będzie jednak wiele- po mszy w kościele NMP Saletyńskiej na Piaskach, w szkole odsłonięta zostanie tablica pamiątkowa i posadzony jubileuszowy dąb. W sobotę wieczorem absolwenci organizują spotkanie po latach.

od 7 lat
Wideo

Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto