Władze Woli nie zgadzają się na ''ciche cięcia'' w rozkładach jazdy. ''Niezrozumiałe jest likwidowanie tak istotnych kursów''

Władze Woli interweniują w sprawie wprowadzanych przez ZTM cięć w rozkładach jazdy autobusów i tramwajów. Zdaniem burmistrza dzielnicy, Krzysztofa Strzałkowskiego, drogowcy wprowadzali korekty stopniowo i ''po cichu''. Ze względu na takie działania pasażerowie muszą dłużej czekać na przystankach i podróżują w mało komfortowych warunkach. Chodzi przede wszystkim o popularną linię autobusową 190 oraz tramwaje kursujące wzdłuż al. Solidarności i ul. Wolskiej.

- Rzadziej kursują przede wszystkim autobusy linii 190, z której korzystają mieszkańcy chcący dojechać do Urzędu Dzielnicy Wola lub dużych centrów handlowych. Tymczasem przegubowiec nie kursuje częściej niż 7 minut. Zdarza się, że w godzinach szczytu na autobus tej linii trzeba czekać ponad 10 minut - powiedział Strzałkowski.

Burmistrz podkreślił także, że w tygodniu po godzinie 21 czas oczekiwania to 15 minut, a w weekendy po godzinie 20 - aż 25 minut.

Taka sama sytuacja dotyczy podróżujących tramwajami wzdłuż ulicy Wolskiej - częstotliwość ich kursowania również znacznie spadła. Problemy zgłaszają szczególnie niepełnosprawni oraz rodzice przewożący dzieci w wózkach. Między godz. 10:00 a 11:00 czas oczekiwania np. na niskopodłogowy tramwaj linii 13 to nawet 48 minut.

Dzielnica zwróciła się więc o wyjaśnienia do Zarządu Transportu Miejskiego.

- Nie zgadzamy się z takimi działaniami. Nie możemy oszczędzać na komunikacji miejskiej. Lepsza komunikacja miejska to mniej korków. Dlaczego więc Zarząd Transportu Miejskiego dąży do drastycznego zwiększenia ruchu samochodowego? (...) Niezrozumiałe jest likwidowanie kursów tak istotnych dla tej części miasta - stwierdza Strzałkowski.

Interwencję władz Woli w sprawie wprowadzanych przez ZTM cięć w rozkładach jazdy autobusów i tramwajów popierają mieszkańcy tej dzielnicy. Na Facebooku Krzysztofa Strzałkowskiego pojawiło się mnóstwo komentarzy odnoszących się do działań drogowców:

• Najpierw zabiorą autobusy, potem dowalą taką cenę za parkowanie, że wszyscy klękną. Będziemy chodzić pieszo.
• W Warszawie ani ZTM ani ZDM nie są zainteresowane poprawieniem jakości życia osób niepełnosprawnych, matek z dziećmi czy osób starszych. Wszyscy powinni być prężni i zdrowi, aby móc biegać pomiędzy przystankami, gdy zostaną zmuszeni do przesiadek, mknąc z prędkością światła po przejściach dla pieszych.
• Właściwie codziennie da się to odczuć. Nie ma jak wejść z dzieckiem do autobusu. A przecież musimy jakoś dzieci dowozić do szkół czy na rehabilitację. Dlatego popieram Pana wystąpienie do ZTM.
• Cięcia? To wpierw każą się przesiadać z samochodu do ZTM, a teraz kasują linie?

A Wy, co myślicie o takich działaniach ZTM?