Faworytem meczu jeszcze przed pierwszym gwizdkiem okrzyknięto reprezentację Niemiec. Choć od początku to oni prowadzili grę, Włosi wcale nie chcieli postawić tylko na obronę. Już w 4. minucie zabrakło odrobiny precyzji, by Balotelli doszedł do piłki i stanął sam na sam z Neuerem.
Udostępnij artykuł na Facebooku |
W 13. minucie kapitalnie ruszył do przodu Khedira, zagrał do Boatenga, a blisko zdobycia bramki był... Barzagli. Kilka minut później do głosu doszli Włosi, którzy stwarzali bardzo groźne sytuacje strzałami z dystansu. Oddanie pola gry zemściło się na reprezentacji Niemiec w 20. minucie, gdy kapitalnie dośrodkował Montolivo, a bramkę głową zdobył Balotelli.
Bramka sprawiła, że piłkarze Prandellego bardzo głęboko się cofnęli, pozwalając atakować Niemcom i trzeba przyznać, że mądra gra w defensywie sprawiała, że momentami piłkarze Loewa byli bezradni. Jedynie w 33. minucie taka taktyka mogła się zemścić. Boateng kolejny raz groźnie dośrodkował, a Mario Gomeza metr przed bramką ubiegł Chellini. Jednak po chwili mogło być 2:0, ale Montolivo będąc praktycznie sam na sam z Neuerem, chciał kiwnąć jeszcze jednego zawodnika i zepsuł doskonałą okazję.
Co się odwlecze, to nie uciecze. Po kolejnym ataku Niemców genialne podanie dostał Balotelli, który znalazł się sam na sam z Neuerem i potężnym strzałem pokonał bramkarza Bayernu. Po bramce na 2:0 piłkarze Casare Prandelliego starali się kontrolować grę, nie pozwalając im rozwinąć skrzydłem. Do przerwy to im się udało.
Od początku drugiej połowy Niemcy zgodnie z przewidywaniami atakowali, raz po raz niepokojąc defensywę Włoch. Najbliżej pokonania Buffona był wprowadzony za Podolskiego Reus, ale strzał z wolnego świetnie sparował na poprzeczkę bramkarz Juventusu. Włosi nie byli Niemcom dłużni - w 67. minucie mogło być 3:0, ale strzał Marchisio, po koronkowej akcji całego zespołu, był minimalnie niecelny.
Kolejne minuty ataków Niemców i kolejna szansa na perfekcyjną kontrę dla Włoch. Znów szansę miał Machisio, ale niepotrzebnie strzelał, mógł podać do "czystego" Di Natale i byłoby po meczu. A tak Niemcy przeprowadzali kolejne ataki, które mimo wszystko bardziej przypominały uderzanie w mur.
Od 80. minuty Niemcy powoli tracili nadzieję na wygraną, co pozwalało Włochom na kolejne kontry. Raz sytuację sam na sam z Neuerem zmarnował Di Natale, a drugi raz bramkę dobył Balzaretti, ale ze spalonego. To jednak nie był jeszcze koniec emocji, w 90. minucie sędzia podyktował rzut karny. Do piłki podszedł Ozil i na kilkadziesiąt minut dał swojej reprezentacji cień nadziei na dogrywkę.
Na więcej Niemców nie było już stać i ostatni mecz Euro 2012 zasłużenie wygrali Włosi, którzy zagrają w niedzielę z Hiszpanią.
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?