Legia gubi punkty już na początku rozgrywek. Tydzień temu nie dała rady Cracovii na własnym stadionie, wczoraj przyszła jeszcze większa kompromitacja. I nie chodzi wcale o grę, bo w pierwszej połowie piłkarze Urbana mieli przewagę miażdżącą, ale zmarnowali co najmniej kilka znakomitych sytuacji.
Brylował w tym Sebastian Szałachowski. Zwłaszcza okazja z 36. min spowodowała, że cała ławka rezerwowych Legii chwyciła się za głowy, a trybuny najpierw głęboko odetchnęły, by chwilę później parsknąć śmiechem. "Szałach" trafił w słupek, choć miał przed sobą tylko bramkarza Odry Adama Stachowiaka. Tę słabość można by mu jeszcze wybaczyć. Ale dobitkę, gdy wystarczyło skierować piłkę do pustej bramki, piłkarz tej klasy powinien wykończyć z zamkniętymi oczami.
- Za wcześnie rozdajemy prezenty - mówił niedawno Urban. Do wczorajszego meczu bronił swoich napastników przed atakami krytyków, zwłaszcza Marcina Mięciela, ale wczoraj i on nie wytrzymał: - Nasi napastnicy nie potrafią strzelać bramek. Nie chodzi o brak szczęścia, tylko umiejętności - stwierdził szkoleniowiec.
Sytuacja Legii może nie jest jeszcze poważna, choć Wisła Kraków ucieka. Mimo że za nami dopiero cztery kolejki, Biała Gwiazda ma już pięć punktów przewagi nad Legią.
Piłkarze w prywatnych rozmowach kpią, że Urban zaszczepił drużynie nie tylko hiszpański styl, ale i słynne w tym kraju powiedzenie: "Gramy jak nigdy, przegrywamy jak zawsze".
W drugiej połowie wczorajszego spotkania szkoleniowiec odpowiedział na apele większości piłkarskich ekspertów i wystawił dwóch napastników. Obok Mięciela wystąpił Adrian Paluchowski - czyli dwójka, o której Urban mówił niedawno, że gdy przeciwnik się broni, wówczas w jednym składzie razem grać nie powinni.
I, paradoksalnie, Legia zaczęła prezentować się gorzej niż przed przerwą. Tak jak za najgorszych czasów z zeszłego sezonu - ślamazarnie i bez pomysłu.
Za cały komentarz wystarczyła skwaszona mina Mięciela, który w 83. min został zmieniony. Wiedział, że znów zawiódł, bo oczekiwania wobec zawodnika, który występował w Bundeslidze, były o wiele większe. Tym razem nie grał źle, dużo pracował przed polem karnym rywali i popisał się kilkoma efektownymi podaniami, które w fatalny sposób zmarnował Szałachowski. Jednak nie tego od Mięciela wymagają trenerzy i kibice. Cztery kolejki minęły, a na koncie "Miętowego" wciąż zero goli.
Legioniści narzekali po meczu, że bramka dla Odry padła w sposób nieprawidłowy. Piotr Piechniak starł się w powietrzu z Marcinem Komorowskim, obrońca Legii padła na murawę, a były gracz Polonii Warszawa nie dał szans Janowi Musze. To, że mieli rację, jest marnym pocieszeniem i nie zmienia fatalnego obrazu, jaki zostanie w głowach kibiców.
Urban desperacko próbował interweniować. Bo inaczej nie można określić sytuacji, że w końcówce spotkania postawił na Marcina Smolińskiego. Zawodnika, który tydzień wcześniej był przewidziany do gry w Młodej Ekstraklasie. W kadrze Legii znalazł się tylko dlatego, że bez formy jest Krzysztof Ostrowski. I niewiele brakowało, by "Smoła" uratował kolegom skórę. Kilkadziesiąt sekund po wejściu na boisku huknął z ponad 16 m i pomylił się o centymetry.
W kadrze na wczorajsze spotkanie zabrakło Rogera. Pojawiły się głosy, że to kara za ostatnie wypowiedzi, w których reprezentant Polski skarżył się na swoją sytuację w Legii. Zawodnik zapewnia jednak, że chodzi o kontuzję. Podczas sobotniego treningu nabawił się urazu kolana i trenerzy uznali, że będzie lepiej, jak zostanie w Warszawie i odpocznie. Jeszcze w sobotę był widziany na meczu Polonii z Lechią.
Odra Wodzisław 1 Legia Warszawa 0
Bramka: Piechniak 75
Sędziował: Paweł Gil (Lublin)
Widzów: 5500
Odra: Stachowiak - Kłos, Kowalczyk (64 Markowski), Dymkowski, Kokoszka - Piechniak, Kuranty, Malinowski I, Woś (56 Kwiek), Wodecki (86 Chwalibogowski I) - Bueno. Trener: Ryszard Wieczorek.
Legia: Mucha - Rzeźniczak, Astiz I, Jędrzejczyk, Komorowski - Radović (46 Paluchowski), Giza, Iwański (68 Borysiuk), Szałachowski, Rybus - Mięciel (83 Smoliński). Trener: Jan Urban.
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?