Wstawione Śródmieście, trzeźwy Rembertów

Zestawienie publikuje wtorkowe "Życie Warszawy". To, gdzie mieszkańcy najczęściej zaopatrują się w trunki, wyliczono na podstawie podatku od sprzedaży alkoholu.

Okazuje się, że prym wiedzie Śródmieście, skąd pochodzi aż 21,8 proc. wpływów z tzw. korkowego do miejskiej kasy. Skąd taki wynik?

– Powód jest prosty. W naszej dzielnicy jest najwięcej pubów, klubów czy restauracji. Po "coś mocniejszego" sięgają nie tylko mieszkańcy, ale przede wszystkim turyści – tłumaczy w rozmowie z MM Warszawa Urszula Majewska, rzeczniczka Śródmieścia.

Dodaje, że w dzielnicy działa teraz 800 lokali i 300 sklepów z koncesją. A o zezwolenie na sprzedaż alkoholu stara się co roku kolejnych 700 podmiotów. – Tuż za nami jest Wola, ale z zaledwie 180 wnioskami. Ta przepaść jest ogromna – podkreśla Majewska.

Szary koniec

Najmniej napojów wyskokowych sprzedaje się za to w Rembertowie (0,7 proc. wpływów z korkowego). Ale tutaj monopolowe można policzyć na palcach jednej ręki. Koncesję mają 42 sklepy i tylko dziewięć lokali, czyli aż 90 razy mniej niż w Śródmieściu.

Pieniądze z podatku od sprzedaży trunków stolica wydaje na walkę z alkoholizmem i uzależnieniami. Część z tych środków trafia też na dożywianie dzieci i młodzieży.

Korkowe na szczytny cel

– Tylko w zeszłym roku wpływy z korkowego wyniosły około 36 mln złotych – mówi MM-ce Małgorzata Jodko-Strzelińska z Wydziału Profilaktyki Uzależnień urzędu miasta.

52 proc. tych funduszy wydało Biuro Polityki Społecznej. – Inwestowaliśmy w poradnictwo psychologiczne dla alkoholików, narkomanów czy ofiar przemocy w rodzinie – wylicza Jodko-Strzelińska.

Reszta trafiła bezpośrednio do dzielnic. Najwięcej dostały: Śródmieście (ok. 2 mln 635 tys. zł), Wola (1 mln 896 tys. zł) i Mokotów (1 mln 773 tys. zł). Najmniej wróciło zaś do Wilanowa (tylko 258 tys. zł).

Zobacz także:
Jak widzi pijany kierowca? Załóż alkogogle
Warszawa: mamy najwięcej pijanych kierowców