WTK Anwil Włocławek - AZS Koszalin 64:66

Włocławskie Rottweilery przegrały w Hali Mistrzów dwoma oczkami z AZS Koszalin 64: 66, dla których było to czwarte zwycięstwo z rzędu. Przed meczem miłą nagrodę do kolekcji otrzymał z rąk komisarza zawodów Wiesława Zycha kapitan i rozgrywający Anwilu Krzysztof Szubraga, który został wybrany przez Tauron Basket Ligę najlepszym zawodnikiem listopada. „Szubi" był najlepszym zawodnikiem Anwilu Włocławek - jedynej niepokonanej drużyny w listopadowych rozgrywkach. W czterech spotkaniach zdobywał średnio 13, 2 punktu oraz 5, 7 asysty, co dawało mu eval na poziomie 17,7. To tyle z przyjemniejszych wiadomości sobotniego spotkania.

W pierwszej piątce Anwilu po kontuzji dłoni wystąpił Sejd Hajrić. Od pierwszej do ostatnie kwarty gospodarze musieli walczy o wynik. Do przerwy Anwil przegrywał ośmioma oczkami (30:38).Kolejne spotkanie, w którym Anwil gonił przez trzy kwarty drużynę przyjezdnych. Dopiero pod koniec czwartej kwarty włocławianie objęli drugi raz od początku meczu prowadzenie. Na 3 minuty przed końcem spotkania drużyna wypracowała sobie cztero punktową przewagę za sprawą trójki Rubena Boykina i akcji podkoszowej Seida Hajricia. Niestety, prowadzenie 60: 56 było zbyt małą zaliczką by dowieźć je do końca spotkania. Chwilę później w drużynie gości Jeff Robinson trafił z faulem, a piłkę po niecelnym dodatkowym rzucie zebrał Sek Henry. Błędy i kolejny faul przy zbiórce piłki w obronie dały trzy punkty dla AZS (2+1) . Anwil mógł wygrać to spotkanie, ale zmęczenie dało znać o sobie, bo w najważniejszych momentach ostatnich sekund rzutów osobistych nie trafili kolejno: Krzysztof Szubarga (2razy), Seida Hajrić (2 razy) i Tony Weeden (1 raz). Tak, więc po 9 wygranych przyszedł czas na porażkę, co prawda boli mocniej, gdyż przegrana we własnej hali, gdzie kolejny raz kibice dali popis wspaniałego dopingowania. Mimo, że dobra passa została przerwana, to drużyna pozostawiła po sobie bardzo dobre wrażenie i są powody, żeby z optymizmem patrzeć w przyszłość przed kolejnymi spotkaniami. Kolejny raz drużyna Anwilu zagrała zespołowo, o czym świadczy 15 asyst, do 6 w drużynie przyjezdnych.

WIDEO Z MECZU ANWIL - AZS TUTAJ
Najskuteczniejszym zawodnikiem w drużynie AZS był Robert Skibniewski, który rzucił 15 punktów, w tym 4 trójki, a w drużynie Anwilu Marcus Ginyard, który zdobył 13 punktów. Pocieszającym dla gospodarzy jest fakt, że rozgrywający AZS-u, a zarazem kadrowicz reprezentacji Polski mimo zdobycia tylu punktów nie zaliczył ani jednej asysty. W pomeczowej konferencji Skibniewski podkreślił, że nie pamięta, aby w swoich występach na parkiecie nie zaliczył żadnej asysty, to chyba było pierwszy raz w jego karierze.

Anwil Włocławek - AZS Koszalin 64:66 (16:20, 14:18, 17:13, 17:15)

Anwil: Ginyard 13, Hajrić 12, Weeden 10 (2), Boykin 7 (1), Szubarga 7 (1), Sokołowski 7 (1), Frasunkiewicz 4, Eitutavicius 4, Bartosz 0, Wright 0

AZS: Skibniewski 15 (4), Robinson 12, Harris 9 (1), Henry 8, Wiśniewski 7, Leończyk 6, Mielczarek 5 (1), Kuebler 4 (1), Bigus 0, Wołoszyn 0.

Kolejne spotkanie Anwil Włocławek rozegra w najbliższą środę (12 grudnia) na wyjeździe w rundzie rewanżowej Pucharu Polski z Energą Czarni Słupsk. Natomiast w Tauron Basket Lidze kolejne spotkanie rozegra w sobotę (15 grudnia) w Hali Mistrzów z Kotwicą Kołobrzeg.