Wywiad z projektem Inhumanity

Na początek opowiedz historię swojego projektu.
Tomek: Inhumanity założyłem z naturalnej potrzeby muzykowania w grudniu 2008 roku. Od kilku lat nie istniał już wtedy licealny zespół, w którym się udzielałem, więc zaczęło mi brakować tworzenia czegoś własnego. W tamtym okresie już mocno zdefiniowałem swój gust muzyczny, więc zbudowanie podstaw tego wszystkiego raczej nie było trudne. Muzycznie inspirują mnie takie rzeczy jak : Foreign Objects, Nocturnus, Ripping Corpse, Gorguts, C-187, ARS, Tenebris, Exivious, Pestilence, Cynic etc. To dało mi jakiś punkt zaczepienia. Właściwie od samego początku raczej luźno podchodziłem do tematu. Był to projekt, który służył mi do szlifowania gry na gitarze, dłubania nad produkcją muzyczną i nagrywania kawałków dla wąskiej grupy odbiorców. Ale powoli ruszam poważniej z tym bandem, czego finałem powinna być płyta studyjna i koncerty. Taki jest plan.
Na razie projekt jest jednoosobowy. Czy jest szansa, że ten projekt stanie się w przyszłości zespołem?
Jak najbardziej, do tego będę dążył. Po nagraniu kompletnej płyty powinno być łatwiej ze znalezieniem ludzi. Ale póki co na razie nikogo nie szukam, nie ma takiej potrzeby.
Co oznacza nazwa projektu? Skąd się ona wzięła?  
„Inhumanity” to odhumanizowanie, dystopijna wizja świata. Problemem jest to, że jest już kilka kapel na świecie , które nazwały się tak samo. Zorientowałem się trochę za późno. Ale mam już nową nazwę, lekko zmodyfikowaną, wprowadzę ją po nagraniu płyty. O czym są teksty utworów? Skąd czerpiesz inspiracje do pisania tekstów? 
Wokali właściwie nie ma w żadnym kawałku Inhumanity (poza małymi wyjątkami). Nagrywanie ich w domowych warunkach to jednak nie to. Ale teksty są gotowe praktycznie do wszystkich. Inspiracje są te same od samego początku, czyli science fiction i wszystko co się z tym pojęciem wiąże (książki, filmy, gry komputerowe, psychologia). Generalnie każdy kawałek jest małą częścią opisującą dystopijny/cyberpunkowy świat, coś ala 1984, Blade Runner, Neuromancer etc. Elementy wizualne projektu jak okładki, czy loga też do tego nawiązują.
Muzycznie grasz w stylu progresywnego death metalu. Czy jest to trafne określenie muzyki, którą wykonujesz? W jakim kierunku muzycznym będzie się rozwijać twoja muzyka?
Fakt, mam parę kawałków typowo progresywnych i raczej bliżej mi stylistycznie do bardziej odjechanych rzeczy, które gdzieś tam wychodzą poza ramy. Ale raczej bym nie nazwał tego progresywnym death metalem. Masa kapel szasta tą łatką, aby się jakoś wywyższyć, bo parę razy zmienią podział rytmiczny w utworze czy coś. Raczej trzeba zasłużyć na tę szufladkę. Nie wiem, ja bym to może nazwał post-death metalem, czy czymś w tym kierunku.   
Do tej pory nagrałeś trzy  demówki. W planach są też dwie  demówki i płyta studyjna. Co możesz powiedzieć o tych wszystkich wydawnictwach ( muzyka, okładka, teksty, wydawca ... )?
Zgadza się, nagrałem póki co trzy dema. Odpowiednio: 2009, 2012 i 2014. Z pierwszym właściwie nic nie zrobiłem, nie wiedziałem jak się zabrać za tłoczenie i organizację. Same kawałki trochę kuleją pod kątem brzmienia , bo dopiero od roku dłubałem nad produkcją muzyczną. Ogólnie jestem jak najbardziej zadowolony z samego materiału pomimo miejscowych niedociągnięć. Ale chyba dobrze się stało, że nie puściłem tego w obieg w tamtym okresie. Był tylko download w mp3.
Drugie demo brzmi znacznie lepiej i po raz pierwszy wytłoczyłem parędziesiąt sztuk fizycznych, było parenaście recenzji tu i tam, więc zyskałem trochę doświadczenia. Trzecie demo to najbardziej różnorodny materiał pod kątem struktur kawałków i na pewno z najlepszym brzmieniem. Tym razem jest już ponad 100 sztuk CD, właśnie je rozsyłam. Wszystkie trzy dema są spójne muzycznie, każde kolejne wprowadzały jakieś nowe elementy do całości. Ogólnie nie ograniczam się w żaden sposób. Okładki adresują tematykę sci-fi. Wydawca …nie zawracałem sobie tym głowy. Labele atakuje się z pełnym, dobrze nagranym cedekiem w kompletnym składzie. Nie mówiąc już o tym, że nikt nie będzie inwestował w zespół, który nie koncertuje.
Co do kolejnych wydawnictw, w przyszłym roku będzie reedycja pierwszego dema z 2009 r., tym razem odświeżonego pod każdym względem. Będzie brzmiało tak, jak miało brzmieć od samego początku, jako bonus będą też kawałki mniej znane z tego okresu. Razem 10 numerów. A za kolejne dwa lata będzie demo nagrywane po części w studiu lub będzie to już w pełni studyjny materiał. Wszystko zależy od paru czynników, ale głównie kasy. 
Czy jak zespół będzie w pełnym składzie, to będą jakieś koncerty?  
Taki jest plan. Najpierw płyta , a potem szukanie ludzi do grania, ogarnięcie miejsc na koncerty etc. 
Pochodzisz z Białegostoku. Co tam ciekawego dzieje się na scenie metalowej? 
Wbijam na lokalne koncerty od 11 lat, staram się być na bieżąco. Ogólnie jak na mieścinę tej wielkości dzieje się dużo. OK, z mojej perspektywy wygląda to w ten sposób. Najbardziej znanym reprezentantem miasta jest na pewno Dead Infection. Ale głównie interesuje mnie death metal. Trochę ponarzekam na brak większej różnorodności, bo głównie jest Szwecja albo typowe amerykańskie podejście do tematu. Dlatego brakuje mi kapel, które grają inaczej. Takich jak np. : nieistniejący już Apokatastasis. Szkoda też, że wiele zespołów starszej daty przestało funkcjonować. Ich miejsce na scenie próbują zająć jakieś nowe składy, które nie zawsze dorównują im jakością.
Co na zakończenie chciałbyś przekazać fanom swojego projektu? 
Nie wiem , czy na tym etapie jakichkolwiek mam. Ale jeżeli tak , to dzięki za zainteresowanie i wbijajcie na facebooka (www.facebook.com/inhumanityband, [email protected] ) po aktualne info. Dzięki za wywiad. 
Dzięki za wywiad.