MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Wyższe marże walutowe

Joanna Pieńczykowska
Wielomiesięczna batalia Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów o ograniczenie wysokości tzw. spreadów (czyli różnicy pomiędzy kursem walut, po jakich banki udzielają kredytów hipotecznych, a kursem po jakim przeliczana jest potem wysokość raty), nie przyniosła na razie żadnego rezultatu.

Jest nawet gorzej: większość banków w ciągu ostatniego roku znacząco powiększyła wysokość swoich marż na walutach - wynika z zestawienia przygotowanego przez firmę Finamo dla UOKiK.

- Zawyżanie tzw. spreadu to stosowana od kilku miesięcy sprytna metoda banków, by w ukryty sposób podwyższyć faktyczny koszt kredytu - mówi Paweł Majtkowski, ekspert firmy Finamo. W skrócie mechanizm wygląda następująco: bank stosuje zaniżony kurs przy wypłacie kredytu, a wyższy przy spłacie raty. Załóżmy, że Kowalski chce pożyczyć równowartość 300 tys. zł we frankach na 30 lat, a kredyt oprocentowany jest na 4 proc. Bank przelicza mu kwotę ze złotych na franki w oparciu o ustalony przez siebie kurs kupna, który jest zwykle znacznie niższy niż kurs w kantorach. Z kolei, kiedy Kowalski ma spłacić ratę - jej wysokość wraz z odsetkami bank przelicza z franków na złote po kursie sprzedaży. Niestety, ten kurs jest znacząco wyższy, np. wynosi 2,85 zł za franka. W efekcie Kowalski zamiast zapłacić ok. 1432 zł raty, jak sobie wyliczył, dowiaduje się, że musi wyłożyć 1540 zł.

Im wyższa różnica, tym gorzej dla klienta, za to więcej zarabia bank. Z zestawienia sporządzonego przez firmę Finamo wynika, że w niektórych bankach spread powiększyć może ratę kredytu nawet o kilkanaście procent. Do rekordzistów należy Dom Bank, w przypadku którego różnica pomiędzy ceną kupna a ceną sprzedaży franka w jeden z dni września br. wynosiła nawet 13,9 proc. Z zestawienia wynika, że najniższy spread stosują m.in. Citi Handlowy - (3 proc.) i Lukas Bank (4,62 proc.).

Niestety, jak wynika z przedstawionego wczoraj przez UOKiK raportu kredytodawcy nie informują klientów o zasadach, na jakich ustalają wysokość spreadu. Urząd skontrolował umowy, regulaminy i tabele opłat oraz prowizji w 17 wybranych polskich bankach. - Kredytobiorcy nie są informowani, w jaki sposób jest ustalana różnica między kupnem a sprzedażą walut, w efekcie podpisując umowę nie mogą wyliczyć precyzyjnie kwoty, ile będą musieli spłacać - mówi Małgorzata Krasnodębska-Tomkiel, prezes UOKiK.

UOKiK chce zmusić banki, by precyzyjnie zapisywały w umowach, w jaki sposób ustalają wysokość spreadu. - Mogłaby to być informacja na przykład o tym, jaka maksymalnie marża będzie stosowana w porównaniu do średniego kursu NBP - proponuje Monika Stec, dyrektor Departamentu Polityki Konsumenckiej UOKiK.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto