Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zakaz kąpieli w Miedwiu i Ińsku przedłużony do soboty

Grzegorz Drążek
Grzegorz Drążek
grzegorz drążek
Wczoraj sanepid przedłużył zakaz kąpieli w Miedwiu i Ińsku. Wciąż są tam bakterie salmonelli. Sanepid uważa, że problem spowodowały ścieki. Gminy nie zleciły dodatkowych badań wody.

Zakaz wchodzenia do wody na kąpieliskach w Zieleniewie i Ińsku obowiązuje od 10 sierpnia. Od tego czasu sanepid dwa razy pobierał do badań próbki wody i wynik ciągle jest taki sam.
– Niestety, wciąż są bakterie salmonelli – mówi Jacek Paczewski, Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Stargardzie. – Kolejne wyniki będą w sobotę.
To oznacza, że co najmniej do tego dnia został przedłużony zakaz wchodzenia do wody na tych kąpieliskach. Mieszkańcy naszego regionu się denerwują, bo stracili już trzy wakacyjne tygodnie, jeśli chodzi o kąpiel w Miedwiu i Ińsku. Zdenerwowania nie ukrywają też właściciele punktów handlowych na plażach. Od kiedy wprowadzono zakaz, brakuje u nich klientów. Gminni urzędnicy z terenów, na których są oba kąpieliska, bezradnie rozkładają ręce. Przyczyny powstania problemu nie znają i nie wiedzą z czym mają walczyć.
– Wszystko wskazuje na to, że do jeziora dostały się ścieki – uważa Jacek Paczewski.
Z tym nie zgadzają się włodarze gminy Ińsko.
– Gdyby to były ścieki, to w wodzie powinny też być bakterie coli, a ich nie ma – mówi Krzysztof Paluch, zastępca burmistrza Ińska. – Są miejsca, w których ludzie są nieodpowiedzialni i mimo kontroli wrzucają ścieki do jeziora, ale to nie w rejonie kąpieliska. Problem mogły spowodować kaczki, których w tym sezonie jest wiele, a które tak samo jak psy i koty mogą być nosicielami salmonelli.
Sprawę mogłyby wyjaśnić dodatkowe badania wody, poza kąpieliskami. Te mogą sanepidowi zlecić gminy. Ale nie zleciły.
– Może to był błąd, ale wiadomo, wszystko kosztuje – tłumaczy Krzysztof Paluch. – Będziemy jeszcze rozmawiać w tej sprawie. Jak problem będzie się przeciągał, to może zlecimy badania.
Gmina Kobylanka, na której terenie jest kąpielisko w Zieleniewie, też dodatkowych badań nie zlecała.
– Już jest na to za późno, za dużo czasu upłynęło od wystąpienia problemu i teraz raczej nie ustali się przyczyny – mówi Tadeusz Lubert, zastępca wójta Kobylanki. – Sprawa oczywiście nas interesuje i trzeba pomyśleć, co zrobić, żeby w przyszłości uniknąć takich sytuacji. Realizujemy program uregulowania gospodarki wodno-ściekowej. Jak już zostaną odcięte od jeziora ścieki z miejscowości Bielkowo i Kunowo to zobaczymy, co jeszcze można zrobić.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto