Żeby w Stargardzie oddać głos, trzeba się trochę nachodzić

Lokale wyborcze są rozrzucone po całym mieście. Ale podobnie jak w przypadku ostatnich wyborów na Prezydenta RP, nie każdy będzie miał go blisko od domu. Tam wprawdzie lokale są, ale dla kogo innego. Kolejny raz w tej sprawie napisał do nas jeden z mieszkańców największego stargardzkiego osiedla – Zachód. Już we wcześniejszych wyborach sygnalizował on, że nie jest najlepszym rozwiązaniem robienie lokalu wyborczego w Domu Kultury Kolejarza przy ulicy Szczecińskiej dla mieszkańców bloków w części A osiedla Zachód. W pobliżu tych bloków jest lokal wyborczy w szkole, ale oni tam nie mogą głosować. Stargardzianin mówi, że próbował w tej sprawie rozmawiać z przedstawicielami stargardzkiej władzy, ale nic nie wskórał.
– Sam rozmawiałem z dwoma radnymi – mówi. – Nikłe zainteresowanie, a wręcz nie widzą problemu, żeby w ramach spaceru po obiedzie z osiedla Zachód dotrzeć do Domu Kultury Kolejarza i po oddać głos.
Nasz Czytelnik zapewnia, że dla niego nie jest to wcale taki przyjemny spacerek, bo ze względów zdrowotnych poruszanie się sprawia mu problemy. Mieszkaniec dziwi się, że nie dla wszystkich osób z tego rejonu Stargardu przygotowuje się lokal wyborczy na samym osiedlu.
– W szkole można utworzyć dwa punkty wyborcze i mieszkańcy mieliby bliżej do miejsca głosowania – uważa stargardzianin.
Nie tylko mieszkańcy części osiedla Zachód mają spory kawałek drogi do pokonania, by zagłosować w wyborach. Mieszkańcy ulicy Wojska Polskiego 2-21, a także ulic Środkowej i Piłsudskiego 12-25 by zagłosować muszą iść do Młodzieżowego Domu Kultury przy ulicy Portowej, mimo że po drodze mijają lokal wyborczy w Stargardzkim Centrum Kultury, które jest między ulicami Wojska Polskiego i Piłsudskiego.