Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zielonogórski Festiwal Piosenki Rosyjskiej 2010 - już w tę niedzielę!

Redakcja MM
Redakcja MM
W Rosji sprzedała 100 milionów płyt. I zaśpiewa w niedzielę w Zielonej Górze. (Fot.: Tomasz Gawałkiewicz, GL)
W Rosji sprzedała 100 milionów płyt. I zaśpiewa w niedzielę w Zielonej Górze. (Fot.: Tomasz Gawałkiewicz, GL) Ilustracja Redakcji MM
Festiwal był niegdyś radziecki... Teraz jest rosyjski. Te radzieckie zakończyły się wraz ze zmianą ustroju. Nie chwalono się nimi. Zapomnieli o nich nawet występujący w konkursach wykonawcy,choć pozostały telewizyjne nagrania i zdjęcia... A jak jest dziś? Co nas czeka w niedzielę w Amfiteatrze?

Piosenkę ze wschodu zastąpiły utwory angielskie, francuskie, w ramach Festiwalu Zjednoczonej Europy, na którym występowali początkującyartyści. Dopierow 2008 r. powrócono do pomysłu, by przybliżyć Polakomrosyjskie melodie. Nie brakowało przeciwników tej imprezy (nawet na MM-ce). Ale większość osób podkreślała: nie łączcie polityki z muzyką.
Zobacz, kto zdobył samowary w Festiwalu Piosenki Rosyjskiej Zielona Góra 2010!
I tak trzy lata temu odbyła się pierwsza edycja Festiwalu Piosenki Rosyjskiej. Rok temu wystąpił znany publiczności od pół wieku Lew Leszczenko, piosenkarka Valeriya, rockowy zespół Lube, boysband Ivanushki International i grupa Gorod312. Publiczność bawiła się doskonale.
Wtym roku usłyszymy największe przeboje gwiazd rosyjskiej estrady. Miasta nie byłoby stać na zorganizowanie z takim rozmachem międzynarodowej imprezy. Na szczęście pomogą ministerstwa obu krajów, telewizja, sponsorzy...
Już w tę niedzielę, o 20.00 rozpoczniesię jedyny w swoim rodzaju, międzynarodowy festiwal, który na żywo pokaże Telewizja Polska, a w Rosji będzie on retransmitowany. To ma być atrakcyjne widowisko ze znanymi nazwiskami wykonawców. Trzeba było niemało wysiłku, by Festiwal Piosenki Rosyjskiej Zielona Góra 2010 doszedł do skutku.
- Praktycznie zaczynaliśmy od zera, bo po raz pierwszy robimy festiwal w kooperacji międzynarodowej - mówi Tomasz Nesterowicz, dyrektor FPR. - Trzeba było równocześnie prowadzić rozmowy z ministerstwami kultury oraz spraw zagranicznych Polski i Rosji, telewizją.
Dyrektor przyznaje jednak, że dzięki ubiegłorocznym spotkaniom, których odbył wiele, teraz było nieco łatwiej. Za sukces uznaje pozyskanie TVP 2, która specjalizuje się w programach rozrywkowych. No i ma większy zasięg niż stacje komercyjne. A przecież chodzi o jak najlepszą promocję Zielonej Góry.
Koszt festiwalu to ok. 3,5 mln zł. Miasto nie dałoby rady ponieść takiego wydatku. Zresztą w budżecie na tę imprezę nie była zapisana żadna kwota. Dzięki umowom z ministerstwami obu krajów, telewizją i sponsorami, zielonogórzanie i ich goście będą mogli poznać czołówkę rosyjskiej estrady i znane osobowości polskie, walczące o Złoty Samowar.
-Za same występy rosyjskich gwiazd musielibyśmy zapłacić kilkaset tysięcy złotych - mówi T. Nesterowicz. - Jednak te koszty pokryje Ministerstwo Kultury Federacji Rosyjskiej.
Dużym problemem organizacyjnym był dobór gwiazd. Bo mimo że wokaliści i zespoły są znane prawie na całym świecie, to jednak w Polsce mało wiemy na ich temat. Wykonawców rosyjskich nie słyszymy w radiu, nie oglądamy w telewizji czy podczas różnych festiwali.
- Okazuje się jednak, że mimo tego wielu Polaków interesuje się rynkiem muzycznym w Rosji. Niebrakuje fanklubów zwycięzcy Eurowizji Dimy Bilana. Teraz wykupują grupowo bilety i przyjadą do nas na festiwal - opowiada T. Nesterowicz.- Przez 1,5 miesiąca oglądaliśmy clipy, słuchaliśmy płyt, by na ich podstawie przedstawić Polakom w miarę szeroki wachlarz rozrywkowy współczesnej Rosji. Oczywiście, artyści musieli być z górnej półki.
Podobniez uczestnikami konkursu o Złoty Samowar. - To nie przypadek, że wśród kandydatów do nagrody nie ma amatorów. Specjalnie zamknęliśmy im drogę. Zależy nam bowiem na wysokim poziomie - tłumaczy dyrektor festiwalu. - Dlatego jednym z warunków wzięcia udziału w konkursie, który ogłosiłaTVP, było wydanie przez nich choć jednej płyty. Będą to więc osoby, które mają doświadczenie z estradą i przyciągną słuchaczy do amfiteatru jak i przed telewizory.
Czy Anna Dreszowska, Agnieszka Włodarczyk, Kasia Wilk, Magda Femme, Iwona Węgrowska, Sławek Bienieki inni wykonawcy będą śpiewać wyłącznie po rosyjsku? Okazuje się, że organizatorzy ustalili, że co najmniej jedną zwrotkę i refren trzeba zaprezentować po rosyjsku, pozostałe można po polsku. Ale nie będzie to łatwe, by tłumacząc tekst, nie stracić na melodyce.
Nasi wokaliści i zespoły chętnie wzięły udział w konkursie, bo występ na Festiwalu Piosenki Rosyjskiej w Zielonej Górze może im otworzyć drzwi na wschodni rynek.
- Podobnie jak my mało wiemy, co dzieje się w rosyjskiej rozrywce, tak i Rosjanie nie znają polskich piosenkarzy. Dziś nie potrafią nikogo innego wymienić oprócz Maryli Rodowicz i ewentualnie Michała Wiśniewskiego - opowiada T. Nesterowicz. - Amuzyczny rynek rosyjski to zupełnie inny świat niż nasz. Wystarczy przypomnieć, że dla polskiego wykonawcy sukcesem jest sprzedanie 10 tysięcy płyt. Tymczasem Valeriya sprzedała ich... 100 milionów! Więc nasi artyści zdają sobie sprawę, że Zielona Góra może im pomóc.
O tym kto otrzyma Złoty, Srebrny, Brązowy Samowar zdecydują widzowie.
-Uznaliśmy, że werdykt jury nie musi się pokrywać z gustami publiczności. A to wydarzenie rozrywkowe ma być z myślą głównie o niej. Dlatego postanowiliśmy, że to widzowie za pomocą esemesów zdecydują otym, kto zostanie laureatem - podkreśla dyrektor festiwalu.
Niełatwy był też wybór prowadzących imprezę. Ostatecznie po długich rozmowach wybrano Mateusza Damięckiego, Marzenę Rogalską oraz rosyjską wokalistkę i dziennikarkę Alinę Artz.
Zorganizowanie festiwalu to wydarzenie logistyczne pod wieloma względami. Rosyjskim gwiazdom trzeba zapewnić odpowiednie ustawienie sprzętu na scenie, nagłośnienie, z każdym z nich ustalano, co powinno się znaleźć w garderobach, np. wieszaki, lustra, woda do picia. Ustalano rodzaj transportu, a także hotele. Jednak większość zagranicznych wykonawców długo u nas nie zabawi.
- Podobnie było w ubiegłym roku. Oni występują na całymświecie, w USA, Szwajcarii i innych państwach. Przyjadą tylko na koncert do Zielonej Góry i po występie ruszą dalej wtrasę - tłumaczy T. Nesterowicz.
Ci, którzy zostaną u nas dłużej, będą nocować na miejscu. Dwa czterogwiazdkowe hotele są wystarczające, by spełnić oczekiwania artystów. Pewnie inaczej byłoby, gdyby impreza trwała kilka dni i zaangażowanych przy niej musiało być jeszcze więcej osób.
Zielonogórzan interesuje także scenografia. Czy będzie na niej napis ,,Zielona Góra"? Bo jak twierdzą, przy tego typu imprezach nie zawsze wiadomo, gdzie festiwal się odbywa.
Zdaniem T. Nesterowicza w tym roku nikt nie będzie miał takich wątpliwości. Co prawda, napisu jako takiego nie będzie, ale informacja o tym, co to za festiwal i gdzie się odbywa, ma się co jakiś czas pokazywać. Instalowanie scenografii rozpoczęło się już w poniedziałek. Także dzięki niej ma to być wyjątkowe widowisko.
- Z myślą o promocji Zielona Góra znalazła się już w nazwie festiwalu. Nie stać nas byłoby na taką reklamę miasta, jaka mamy teraz w telewizyjnych zajawkach -dodaje T. Nesterowicz. - Festiwal to jeden z elementów telewizyjnej promocji. Zielona Góra co miesiąc będzie w telewizji, zmieniać się będą tylko stacje. I już nikt nas nie pomyli z Jelenią Górą.
Autor artykułu: Leszek Kalinowski
Przeczytaj wszystkie najważniejsze informacje związane z Festiwalem Piosenki Rosyjskiej 2010!

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto