Zmiana nazwy miasta. Znów ręce do góry

Rada gminy już raz wypowiadała się w sprawie zmiany nazwy gminy. Wydała wtedy opinię negatywną. Dziś, w piątek, radni gminni muszą głosować jeszcze raz. Mimo, że ich opinia nawet negatywna, może nie mieć żadnego znaczenia. Z tego co utrzymują miejscy urzędnicy wynika, że nazwa gminy będzie konsekwencją skrócenia nazwy miasta. Ale może być i tak, że negatywna decyzja rady gminy stanie na przeszkodzie planom miasta. Mieszkańcy gminy oczekują, że ich radni wezmą pod uwagę wynik konsultacji społecznych, które w ubiegłym tygodniu zakończyły się w gminie. W konsultacjach wzięło udział 1797 osób. Za skróceniem nazwy gminy opowiedziało się jedynie 195 osób. Przeciwne były 1544 osoby. Reszta głosów była nieważna.– Ja zagłosuję zgodnie z wynikiem konsultacji – mówi Hubert Lis, przewodniczący komisji gospodarczej mienia komunalnego i budżetu. – Nie będę sprzeciwiał się woli ludzi. W konsultacjach społecznych oddałem głos za zmianą nazwy gminy. Ale to jest tylko moje osobiste zdanie. Przewaga głosów za tym, by nazwa gminy została taka jaka jest, była gigantyczna. Dlatego ustaliliśmy na posiedzeniu komisji, że zagłosujemy zgodnie z wolą mieszkańców.– Jeszcze nie wiem jak będę głosować – powiedziała „Głosowi" w poniedziałek Agnieszka Lenda, szefowa komisji rewizyjnej. – Uważam jednak, że głosując trzeba wziąć pod uwagę wynik konsultacji społecznych. Przed spotkaniem swojej komisji nie chciał się też wypowiadać Jarosław Kornet, który jest przewodniczącym komisji socjalno-porządkowej.– Jeszcze nie wiem – powiedział radny Kornet. Część radnych zapowiada, że mimo pozytywnego podejściado tematu skrócenia nazwy gminy, dziś na sesji zagłosuje przeciw tej inicjatywie.– Nie może być tak, że robimy coś niezgodnego z wolą mieszkańców – komentuje Edward Kosmal, przewodniczący rady gminy Stargard Szczeciński. – Mnie obecna nazwa nie przeszkadza. Ale krócej też nie byłoby źle. Opinia rady gminy musi się znaleźć w ministerstwie administracji i cyfryzacji do 6 kwietnia 2012 roku.