Żoliborz: nakręcił film o swojej dzielnicy i chce zostać radnym

Konrad Smoczny, reżyser filmu "Żoliborz - moje miasto" myśli o starcie do samorządu dzielnicy. - Zależy mi, by wspierać Żoliborz - przekonuje Smoczny. - Nie interesuje mnie polityka, ale możliwość działania oraz mentalnego wsparcia dzielnicy i jej mieszkańców - tłumaczy.

Konrad Smoczny urodził się na Żoliborzu i od 32 lat tam mieszka. Tam też prowadzi swój biznes. Zapewnia, że interesuje się historią swojego miejsca zamieszkania. - Rozklejam wlepki "I love Żoliborz" - śmieje się Smoczny. - Zbieram stare fotografie, wciąż szukam rzeczy związanych z przeszłością dzielnicy, jestem pasjonatem tego miejsca - przekonuje. Chcąc pokazać prawdziwy Żoliborz innym, wyszedł do władz z pomysłem na film, który teraz promuje dzielnica.

Film o Żoliborzu

Film promujący Żoliborz w internecie można interpretować jako opowieść o jednym dniu z życia dzielnicy. Akcja toczy się w czasie między wschodem i zachodem słońca. Na wideo zobaczymy obrazy przedstawiające współczesny Żoliborz z tradycją w tle. Konrad Smoczny do współpracy przy filmie zaprosił operatora Tomasza Czernickiego i Grzegorza Sorbiana, autora muzyki. W tle usłyszymy też słowa piosenki "Deszcz" w wykonaniu Reny Rolskiej.

- Chcieliśmy pokazać największe walory dzielnicy i miejsca trochę zapomniane - tłumaczy Smoczny. - Wszyscy opowiadają o innych miejscach, jak w powiedzeniu "Cudze chwalicie, swego nie znacie", a np. gdzie jeszcze w centrum miasta grają w szachy? - pyta retorycznie.

Podczas filmowej wędrówki po Żoliborzu zajrzymy na stację metra Plac Wilsona, wejdziemy do parku Żeromskiego, przejedziemy koło willi obrośniętych bluszczem. Podejrzymy szkołę na Marymoncie, zobaczymy jak Wisłostradą pędzą samochody, a tuż obok galopują konie z niedalekiej stadniny.

Na swojej drodze spotkamy też mieszkańców Żoliborza odpoczywających w parku. Wśród nich natkniemy się na zaczytaną Agatę Passent i dwójkę powstańców. Autorzy pokażą nam, gdzie mieszkali Krzysztof Komeda i Jacek Kuroń. To jednak tylko część filmowej opowieści.

Promocja Żoliborza

Od czwartku (30 września) trzyminutowy film można oglądać m.in. na stronie Urzędu Dzielnicy Żoliborz i Facebooku - W tej chwili film żyje już własnym życiem - mówi Andrzej Kawka, rzecznik dzielnicy. - Traktujemy go jako własność społeczną. Jest już zamieszczony na różnych portalach, tak samo będziemy go rozdawać na płytach naszym gościom - dodaje.

Film powstał w porozumieniu z władzami Żoliborza. Rzecznik zapewnia, że nie ingerowali w zawartość dzieła, zaznacza jednak, że scenariusz jest efektem wspólnych rozmów. - Chcieliśmy pokazać Żoliborz taki, jakim on jest - tłumaczy Kawka. - To co autor pokazał w filmie jest wizytówką współczesnego Żoliborza z tradycją w tle - przekonuje.

Kawka zapewnia, że władze dzielnicy są zadowolone z efektu produkcji, dodaje, że mają już pierwsze sygnały odzewu i są one pozytywne. Rzecznik nie chciał zdradzić, ile urzędnicy zapłacili za ten film - Powiem tylko tyle, że został zrobiony po kosztach - przekonuje Kawka. - Taki film mogła zrobić tylko osoba, która ma stosunek emocjonalny do dzielnicy - dodaje.

Zobacz również:
Wikingowie na Żoliborzu [zdjęcia]. Materiał dziennikarza obywatelskiego
Plac im. Jacka Kuronia przy stacji Marymont
Newsroom jest wszędzie: Finał Dni Żoliborza [wideo]
I Warszawskie Dziecięce Wyścigi Rowerkowe [zdjęcia uczestników]
I Warszawskie Dziecięce Wyścigi Rowerkowe w obiektywie