Znikająca „jedynka” na Ochocie
Wraz z początkiem 2020 roku, warszawski ZTM ograniczył ilość kursów linii tramwajowej nr 1, która łączy dzielnicę Ochota m.in. z linią metra M2 (stacja rondo Daszyńskiego), Wolą, Pragą, centrum Warszawy czy Bródnem. Co drugi kurs przez cały dzień, we wszystkie dni tygodnia, kończy bieg na pl. Narutowicza, a nie jak wcześniej na pętli Banacha.- Uważamy, że taka zmiana jest niekorzystna dla mieszkańców naszej dzielnicy - donoszą Ochocianie Sąsiedzi. Interpelacje w tej sprawie złożyli już miejscy radni, Łukasz Gawryś, Aleksander Kopiński i Daniel Zalewski.
ZOBACZ TEŻ: Nowe przepisy w Warszawie. Kolejne grupy zyskują uprawnienia do darmowych przejazdów
Jak argumentują radni, zmiany w rozkładzie przyczyniają się do obniżania jakości komunikacji publicznej dla tysięcy osób, które zamieszkują dużą część najgęściej zaludnionej stołecznej dzielnicy: osiedla wzdłuż Grójeckiej i Banacha oraz sąsiednich ulic: Kopińskiej, Pasteura, Częstochowskiej, Bitwy Warszawskiej, Opaczewskiej, Pawińskiego.
ZTM: Za mały popyt
Jak ze zmian tłumaczy się ZTM? – Rozkład linii 1 został dostosowany do popytu. Najbardziej wykorzystywanym odcinkiem trasy „jedynki” jest odcinek między Bródnem a pl. Zawiszy. Dlatego na tym odcinku częstotliwość pozostała bez zmian (nawet ok. 3 minut w szczycie), dalej część kursów została skrócona do pętli przy pl. Narutowicza i za placem częstotliwość to ok. 7 min. Tramwaje wyjeżdżające z pl. Narutowicza zasilają najbardziej obciążony odcinek trasy – wyjaśnia Tomasz Kunert, rzecznik prasowy ZTM Warszawa w rozmowie z www.transport-publiczny.pl.
Aktywiści: "Pseudooszczędności ZTM"
- Co robią tramwaje linii 1, gdy nie jeżdżą na Banacha? Stoją na placu Narutowicza - donoszą miejscy aktywiści ze stowarzyszenia Miasto Jest Nasze. - Sprawdziliśmy, jak dokładnie wyglądają te oszczędności. Otóż ZTM zaoszczędził tylko kilometry zlecane Tramwajom Warszawskim. Ale nie zaoszczędził im faktycznych kosztów. Zarówno poza godzinami szczytu, jak i w weekendy liczba tramwajów kursujących na linii 1 się nie zmieniła. Te tramwaje po prostu mają dłuższe postoje - pisze MJN. I podsumowuje, że Tramwaje Warszawskie wciąż muszą zatrudniać tyle samo motorniczych i im za to zapłacić, więc nie ma mowy o żadnej oszczędności.
Nie przegapcie
Zobaczcie też:
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?