Ostatnia burzliwa dyskusja na ten temat odbyła się w ubiegłym tygodniu, podczas rozprawy administracyjnej dotyczącej budowy Parku Elektrowni Wiatrowych „Wiewiórka" w gminie. Inwestor, czyli firma Gestamp Eolica Polska, starania o powstanie farmy wiatraków rozpoczął już 4 lata temu. Zadanie, które chce zrealizować na tym terenie, od samego początku budzi protest większości mieszkańców.Sprzeciw radnych nie przekreśla inwestycjiGestamp ma przeciwko sobie także gminnych radnych. W ub. roku głosowali oni nad trzecią zmianą w studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy Żyraków. Zmiana ta wyznaczała obszar, na którym mogłyby stanąć wiatraki, ale bez szczegółowego wskazania ich lokalizacji. Radni jednogłośnie ją odrzucili, podkreślając, że w gminie w ogóle nie ma miejsca na podobne przedsięwzięcia. Decyzja RG nie przekreśliła jednak zamiarów inwestora.– Przepisy prawa przewidują, że jeżeli nie jest w planie zagospodarowania przestrzennego przewidziana jakaś inwestycja, to można ją realizować na podstawie decyzji o warunkach zabudowy – tłumaczy Marek Rączka, wójt Gm. Żyraków. Dodaje, że do uzyskania tej decyzji, najpierw potrzebna jest pozytywna i prawomocna decyzja środowiskowa dla danej inwestycji. - Decyzję środowiskową wydaje wójt. Nie wiem, kiedy dokładnie wydanie decyzji nastąpi i czy będzie ona pozytywna, czy negatywna. Musimy przeanalizować jeszcze wiele dokumentów, również wnioski z rozprawy administracyjnej – stwierdza Rączka.Ktoś na pewno się odwołaPrzeciwnicy wiatraków boją się przede wszystkim tego, że mogą one negatywnie wpływać na środowisko i zdrowie ludzi. Nie przyjmują do wiadomości argumentów inwestora, który przedstawia wyniki badań ekspertów, opiniujących, że wiatraki to nic złego.– Trzeba rozważyć kto, dla kogo i dlaczego przeprowadza badania. Firma chce nam udowodnić, że nie będzie żadnego zagrożenia. Tymczasem my dysponujemy opiniami, że infradźwięki emitowane przez wiatraki mogą na przykład niekorzystnie wpływać na układ krążenia i prowokować występowanie ataków u osób chorych na padaczkę – mówi Maria Bodzioch, radna z Woli Wielkiej, z zawodu pielęgniarka.Podobnie uważa radny Zbigniew Waśko z Wiewiórki. – Dla inwestora liczy się tylko zarobek. Nie obchodzi go bezpieczeństwo mieszkańców. Ogromna większość tutejszych ludzi nie chce farmy wiatraków i władze gminy powinny to uszanować – ocenia Waśko.- Zanim wydam decyzję środowiskową muszę szczegółowo zapoznać się z argumentami inwestora i przeciwników. Niezależnie od tego, jaka ona będzie, na pewno któraś ze stron odwoła się od decyzji. Nie chciałbym, żeby takie odwołanie zostało uznane za zasadne, bo gmina popełniła jakiś błąd formalnoprawny. Dlatego analiza wszelkich dokumentów dotyczących sprawy wymaga czasu, musi być bardzo dokładna – zaznacza wójt Rączka.
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?