Żywa Biblioteka we Włocławku. Można było "wypożyczyć" transseksualistę, ateistę i geja

Wypożyczyć sobie „Żywą Książkę", czyli porozmawiać z zaproszoną osobą. Wśród „Żywych Książek" znaleźli się: osoba pochodzenia afrykańskiego, lesbijka, osoba z zaburzeniem psychicznym, osoba biseksualna,osoba pochodzenia żydowskiego, gej, osoba niewierząca, osoba transseksualna oraz osoba wytatuowana. W rozmowach indywidualnych opowiadali o własnych doświadczeniach dyskryminacji i pomagali przełamać stereotypowe myślenie na swój temat.
- Warto przełamywać, na tyle na ile się tylko uda,stereotypy, które na tematy odmienności się bardzo zakorzenione.- tłumaczy swoje powody udziału w tym projekcie Marianna - osoba transseksualna.. - Nie spotkałam się z negatywnymi zachowaniami wobec mojej osoby, ale jest za to dużo strachu wobec takich osób.
Pojawiły się również osoby, które wzbudzają zainteresowanie ze względu na piercing i tatuaże.
- Osoby posiadające piercing czy tatuaże to osoby normalne.Nie są jakimś wynaturzeniem. Spotykam się z krytyką czy obelgami, ale nie przejmuje się tym. Mam 32 kolczyki. - powiedział Piotrek, który był książką z kolczykami i tatuażami.
W czwartek można było również „wypożyczyć książkę" o ateizmie.
- Najczęściej zadawano mi pytania o odbiór mojej osoby,kiedy chodziłem do szkoły. Jak ludzie na to reagowali. – powiedział Bartosz –ateista. - Pytano dlaczego jestem niewierzący. Niektóre pytania wynikały z niewiedzy. Większość myśli, że ateista to zła osoba, która nie ma wskaźników moralnych
Spotkanie we Włocławku poprzedziła prelekcja dra Michała Bilewicza z Centrum Badań nad Uprzedzeniami Uniwersytetu Warszawskiego.
Pomysł „Żywej biblioteki" powstał w Danii 10 lat temu. Od tamtego czasu akcje wg duńskiego pomysłu przeprowadza się na całym świecie,także w Polsce. Żywe Biblioteki gościły już w m.in. w Bydgoszczy, Grudziądzu,Krakowie, Opolu, Rzeszowie, Toruniu i Wrocławiu.
O Żywej bibliotece przeczytasz też tutaj