Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przedwojenna Warszawa w obiektywie fotoreporterów IKC. Zaułki Woli, podwórka Wiejskiej i "nowa" Wileńska

Wojciech Rodak
Wojciech Rodak
Mecz hazeny Polonia Warszawa - Warszawianka na stadionie Polonii przy ul. Konwiktorskiej 6 w Warszawie (1931 r.)
Mecz hazeny Polonia Warszawa - Warszawianka na stadionie Polonii przy ul. Konwiktorskiej 6 w Warszawie (1931 r.) NAC/Archiwum IKC
Zaułki Woli, podwórka Wiejskiej i "nowa" Wileńska - te fragmenty międzywojennej Warszawy możemy zobaczyć na zdjęciach fotoreporterów "Ilustrowanego Kuryera Codziennego". Ciąg dalszy artykułu i galeria poniżej.

"Ilustrowany Kuryer Codzienny" istniał od grudnia 1910 r. do jesieni 1939 r. Jego założycielem i długoletnim redaktorem naczelnym był Marian Dąbrowski. Popularny "Ikac" należał do najpoczytniejszych tytułów prasowych w międzywojniu. Nakład „Kuriera” w latach 1929-1933 sięgał w dni powszechne 130 tys., a w niedzielę 180 tys. egzemplarzy. Dziennik miał sześć mutacji terenowych i kilkanaście dodatków tematycznych.

Prezentowane zdjęcia Warszawy z lat międzywojennych pochodzą właśnie z archiwów "Ikaca". Ich tematyka jest bardzo zróżnicowana. Widzimy na nich m. in. rozbiórkę cerkwi na Placu Saskim, ul. Zieleniecką (która wygląda jak wiejska droga), osiedle kolejowe na Wileńskiej, budowę tzw. Sewerynowa, urzekająco piękne podwórko na Złotej czy Wybrzeże Kościuszkowskie.

Mecz hazeny Polonia Warszawa - Warszawianka na stadionie Polonii przy ul. Konwiktorskiej 6 w Warszawie (1931 r.)

Przedwojenna Warszawa w obiektywie fotoreporterów IKC. Zaułk...

Jeden z warszawskich lokali

Gruby Josek. Legendarny warszawski szynkarz, ulubieniec elit...

Bazar Różyckiego w latach 30. XX. Wejście od strony Ząbkowskiej

Przedwojenne gangi z Bazaru Różyckiego. Krępi bracia, "Kruk"...

W połowie lat 20. praca taksówkarza była niezwykle intratnym zajęciem. Jak podaje Sękowski, miesięczne zarobki taksówkarzy mogły sięgać ok. 800 zł, czyli nawet osiem razy tyle co robotnik budowlany. Nic więc dziwnego, że on także postanowił kształcić się w tym fachu. Oczywiście nie uczył się w żadnej szkole jazdy, bo takowe wówczas nie istniały, ale... jeżdżąc z zaprzyjaźnionym instruktorem-taksówkarzem na jego taryfie. Naturalnie z pasażerami – żeby nie było pustych przebiegów.

Egzamin składał się z trzech etapów. Najpierw trzeba było wykazać się znajomością budowy samochodów przed odpowiednim inżynierem. Potem zdać egzamin z przepisów drogowych (odpytywał zawsze policjant). A następnie zaliczyć „jazdy” z urzędnikiem z Urzędu Ruchu Kołowego. Sękowski otrzymał prawo jazdy z numerem 1243

(Na zdjęciu: Mężczyzna palący fajkę za kierownicą warszawskiej taksówki ze zwijanym brezentowym dachem nad miejscem kierowcy i z kabiną pasażerską wyposażoną w radioodbiornik ze słuchawkami. Widoczny klakson oraz boczne lampy elektryczne oświetlające taksówkę)

"Ksiuty w olejandrach", prostytutki i przekręty. Ciemna stro...

od 7 lat
Wideo

echodnia Policyjne testy - jak przebiegają

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto