Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

13 pytań do... Aleksandry Iżyckiej

redakcja
redakcja
redakcja
Rozmowa MMkowiczów z Aleksandrą Iżycką, rzeczniczką prezydenta Torunia.

- Czym dokładniezajmuje się rzecznik prezydenta? - Rzecznik odpowiada przede wszystkim zapolitykę informacyjną prezydenta i reprezentowanej przez niego instytucji.Mówiąc językiem PR-owym, rzecznik powinien dbać zarówno o PR wewnętrzny(przepływ informacji wewnątrz instytucji), jak i PR zewnętrzny (wizerunekprezydenta i instytucji na zewnątrz. W ramach szerokiego zakresu działań, jakieobejmuje tzw. public relations, bardzo istotne są media relations, czylirelacje z mediami.Krótko rzecz ujmując: rzecznik zajmujesię komunikacją w pełnym tego słowa znaczeniu. On powinien być źródłeminformacji o instytucji, na rzecz której pracuje. - Czy rzecznikprezydenta ma kiedykolwiek czas dla siebie? - Co do zasady rzecznik ma nienormowanytryb pracy i rzeczywiście tzw. czas wolny bywa rzadkością. Nie jest jednak takźle, z mojego punktu widzenia. Wszystko zależy od umiejętnego zorganizowaniaczasu pracy. Bywa, że mam wolny weekend lub wieczór.Nadal staram się uczestniczyć wpróbach chóru Astrolabium, do którego należę od ponad 10 lat. Śpiewanie to mojapasja. - Czy bycierzecznikiem prezydenta jest niewdzięcznym zadaniem? Osoba na tym stanowiskupozostaje w cieniu prezydenta, podczas, gdy cała odpowiedzialność za to co robii mówi głowa miasta, spada właśnie na Panią. - Powiedziałabym raczej, że to niezwykleciekawa i dynamiczna praca. Niewdzięczna może stać się wtedy, gdy ktoś jej niedocenia mimo wysiłków i starań.Prezydent bierze na siebie pełnąodpowiedzialność za to, co mówi i robi. Jest osobą niezwykle świadomą swoichpoczynań i nie uchyla się nigdy od odpowiedzialności za to, co mówi. - Czy wie Panidlaczego Agnieszka Pietrzak zrezygnowała z pełnienia funkcji rzecznika? - Nie znam przyczyn rezygnacji mojejpoprzedniczki. Pewnie ją należałoby o to zapytać. -  Czy była Panirzecznik, zwalniając urząd, udzieliła Pani jakiś wskazówek, porad? Jeśli tak tojakich? - Owszem, spotkałyśmy się i to wpierwszym dniu mojej pracy. Agnieszka udzieliła mi  informacji na temat tego, jaki plan pracywypracowała wspólnie z prezydentem przez ostatnie trzy lata i jestem jej za towdzięczna, gdyż z niektórych wskazówek skorzystałam. - Jako, żerzecznik jest zatrudniany "z konkursu", a nie z politycznegonadania... Czy zdarzają się sytuacje, gdy trzeba było przekonywać mieszkańców idziennikarzy do pomysłu władz miasta, co do którego była Pani negatywnienastawiona? Jak się zachowała w takiej sytuacji i jakie to były idee sprzecznez jej własnymi? - Cóż, RZECZNIK pracuje na rzeczinstytucji i w jej imieniu, dlatego też nie ma prawa wygłaszać własnychpoglądów, choćby nawet były one sprzeczne z jego przekonaniami. Skoro zgodziłamsię na taką rolę, to nie wyobrażam sobie, abym mogła zrobić coś, co godziłoby winteres osoby, którą reprezentuję. - Jeżeli tojeszcze zbyt krotki okres czasu, to jak się Pani zachowa, kiedy dojdzie dotakiej sprzeczności poglądów? - Nie ma mowy o sprzeczności poglądów, atym bardziej o jej wyrażaniu. Pogląd prezydenta jest moim poglądem, bo jajestem jego rzecznikiem. - Jakimczłowiekiem jest nasz prezydent? - Nieprzeciętnym. Z charyzmą i talentemmenedżerskim (co niezwykle ważne w tak dużej firmie, jaką jest Urząd MiastaTorunia). Wymagającym i konkretnym, świetnie zorganizowanym.Wie, czego chce i w jasny sposób toartykułuje. Ma ogromną wiedzę na temat tego, co dzieje się w mieście i w jakimkierunku powinno się ono rozwijać.To przyjemność pracować z taką osobą. - Kimprywatnie jest Aleksandra Iżycka? Jakiej Pani muzyki Pani słucha? Czy ma Paniulubione potrawy? - Prywatnie jestem mamą i żoną. Lubięgotować, choć niestety mam na to coraz mniej czasu. Ale staram się podtrzymywaćtradycję cotygodniowego pieczenia chleba, którego smakoszem jest cała mojarodzina. Moja ulubiona potrawa? – jest ich wiele, bo generalnie bardzo lubięjeść :)Słucham muzyki klasycznej, zarównoinstrumentalnej, jak i wokalnej. No i śpiewam. Kiedyś namiętnie czytałambiografie, ale na to już obecnie nie wystarcza mi czasu. - Jak Panispędza wolny czas? - Głównie z mężem i dzieckiem, bo wtygodniu mam dla nich mało czasu. Wyjeżdżamy na wycieczki za miasto, bo obojejesteśmy podróżnikami z zamiłowania. Latem jeździmy na rowerach na działkę.Gdy jestem sama, to gram nafortepianie albo czytam.

 

- Czym sięPani zajmowała przed objęciem urzędu rzecznika? Pracowałam w kilku firmach prywatnychw komórkach ds. marketingu i PR. Przez 5 lat byłam związana z branżąfarmaceutyczną – najpierw jako menedżer ds. PR w Torfarmie, później jakoredaktor naczelny miesięcznika „Poradnik aptekarski”. A zaczynałam w toruńskiejszkole jako nauczyciel języka polskiego i angielskiego. - Co będziePani robić jeżeli zmieni się prezydent? Czy weźmie Pani udział w kolejnymkonkursie? -Nie wiem. Myślę, że za szybko, by otym mówić. - Jakwygląda dzień Aleksandry Iżyckiej - Jednym słowem:AKTYWNIE. Ponieważ każdy dzień jest inny (nie miałam jeszcze dwóch takichsamych :) ), to mogęprzytoczyć jedynie najczęstsze moje zajęcia, które w różnych wariacjach siępojawiają w ciągu tygodnia.

Zaczynam pracę o7.30, sprawdzam co piszą media drukowane i elektroniczne. O 9.00 spotykam się zprezydentem na krótką rozmowę, rozmawiamy o tym, co będzie się działo i jakiedziałania aktualnie podejmujemy. Potem najczęściej jestem na spotkaniachwewnętrznych dotyczących kluczowych spraw dla miasta, a o których powinnamwiedzieć jak najwięcej. W międzyczasie oczywiście staram się odbierać telefony,a jak mi się uda, to nawet odpisywać na maile :)

W ciągu dniaprzygotowuję również wypowiedzi prezydenta określające jego stanowisko w sprawie,którą aktualnie zajmują się media i o którą pytają mnie w ciągu dniadziennikarze.Jeśli w danym dniujest konferencja prasowa, to przygotowuję się do niej (precedencja gości nakonferencji, materiały dla dziennikarzy itp.). Ponadto, towarzyszę prezydentowiw spotkaniach zewnętrznych , na których są media.

Raz w tygodniuspotykam się z moim  zespołem prasowym idzielimy się pracą. Biorę też udział w naradach dyrektorów i spotkaniachkierowników referatów. I…….. pewnie jeszcze parę innych rzeczy.Kończę pracę bardzoróżnie – zazwyczaj nie wcześniej niż o 17. Z reguły po 20-tej wracam jeszcze dokomputera, aby coś dokończyć i odpowiedzieć na maile z danego dnia.Więcejgrzechów nie pamiętam :)

 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto