Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Afromedes pokonało zaminowaną Saharę [VIDEO, ZDJĘCIA]

redakcja
redakcja
Wyprawa ekipy Afromedesa do Afryki natrafia na coraz ciekawsze przygody. Pokonują tereny gdzie podczas buntu zginęło około 70 osób i przedzierają się przez zaminowane "tereny niczyje". Zobacz jak relacjonuje wyprawę Michał Kubicki, z podinowrocławskich Gąsek.

-Dnia 27 grudnia wyruszyliśmy z Marakeszu dalej na południe Afryki (odstawiając wcześniej nasze dwie damy na lotnisko). Po pokonaniu reszty Maroka dotarliśmy do Sahary Zachodniej - jest to teren sporny między Marokiem a Saharydami, gdzie ostatnimi czasy w Al-Ujun wybuchł bunt, w którym zginęło około 70 osób.
Właśnie przez Al-Ujun zmuszeni byliśmy przejechać, na szczęście nic groźnego się nie wydarzyło, aczkolwiek policja na kontrolach drogowych była bardzo mocno uzbrojona. Po drodze właśnie mijaliśmy bardzo dużo kontroli drogowych ale w Saharze Zachodniej, dzięki zabraniu autostopowicza-żołnierza, kontrole drogowe przechodziliśmy gładko.
Należy także nadmienić, że większość część Sahary Zachodniej pokonaliśmy w burzy piaskowej iw rezultacie piasek mieliśmy w każdym możliwym miejscu. Po opuszczeniu Sahary( Maroka) mieliśmy do pokonania siedmiokilometrowy pas ziemi niczyjej, który leży na granicy Maroka (Sahary Zachodniej) oraz Mauretanii. Żeby było ciekawiej, teren jest zaminowany i nie wiedzie przez niego żadna jednoznaczna trasa. Odmawiając usług lokalnych ''przewodników'', twardo ruszyliśmy do przodu, jadąc po najbardziej wyjeżdżonej drodze i mijając po drodze wraki wysadzonych aut, szczęśliwie dotarliśmy do granicy Mauretańskiej.
Na granicy poszło w sumie łatwiej niż się spodziewałem, jednak nie obyło się bez problemów. Po wjechaniu do Mauretanii dotarliśmy na nocleg do Nouathibou. Jest to miasto już zupełnie inne niż znamy w Europie. Tutaj widać już wszechobecną biedę, jednak ludzie są przyjażni i uśmiechnięci.Nazajutrz, po opuszczeniu Nouthibou minęliśmy najdłuższy pociąg towarowy na świecie, kursujący Nouthibou do kopalni w Fderik.
W tej chwili piszę z Nawakszut, gdzie załatwiamy wizę do Mali oraz spróbowaliśmy mięsa wielbłądziego. Do tej pory zrobiliśmy 9 tys km, co kosztowało nas łącznie około 1500 litrów paliwa na dwa auta. Temperatura dzisiaj dochodziła do 32 stopni celsjusza. Pozdrawiam i życzę Szczęśliwego Nowego Roku!  -Relacjonuje  Michał Kubicki nasz człowiek w ekipie Afromedesa. 
Kliknij i zobacz FILM "W TRAKCIE PRZEJAZDU PRZEZ SAHARĘ"
Czekajcie na kolejne wieści z tej niesamowitej podróży:)
Regularne relacje przez tel satelitarny znajdziecie również w radiu WeekendFm.pl

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto