Akcja "Wyczyścić Chmielną z graffiti"

– Graffiti pojawia się tutaj non stop. Ściany wyglądają okropnie – mówi MM-ce Paweł Walicki, który dogląda prac przy czyszczeniu ścian kamienicy przy Chmielnej 11. Walicki już wcześniej oczyszczał ściany budynku po przeciwnej stronie, przy Chmielnej 14, w którym mieści się jego przychodnia medyczna.

W czyszczeniu ścian z graffiti pomaga mu za darmo firma Antigraf Marka Kijewskiego. – Pan Paweł zaraził mnie tą ideą. Zdecydowałem się pomóc. Na razie pracujemy za darmo – mówi Kijewski. Usuwanie graffiti ze ścian, które nie były wcześniej zabezpieczone przed wandalami, jest trudne. Trzeba użyć specjalnych drogich preparatów i żmudnie szorować ścianę.

– Gdyby ktoś chciał wiedzieć, ile to kosztuje, to mogę powiedzieć, że za usunięcie graffiti ze ściany o powierzchni 60 metrów kwadratowych wziąłbym 7 tys. zł netto – tłumaczy Marek Kijewski.

Paweł Walicki namawia właścicieli kamienic na Chmielnej do współpracy. – Idzie to opornie. Spotkałem się nawet z głosami osób, które były przeciwne – mówi Walicki. Dodaje, że będzie dalej rozmawiał z właścicielami i zarządcami, bo chce pozbyć się graffiti z całej ulicy Chmielnej.

– Jeszcze nie oszacowałem kosztów, jakie na razie poniosłem, ale zrobię to, aby pokazać innym, że nie jest to jakaś ogromna suma – podkreśla Walicki.

Przy swojej przychodni założył już kamery, które obserwują, co się dzieje na Chmielnej. – Będziemy chcieli, aby kamery pojawiły się też w innych miejscach na ulicy oraz żeby zostało zamontowane dodatkowe oświetlenie – zaznacza Walicki.

Pieniądze na renowację Chmielnej przedsiębiorca zbiera za pomocą swojej fundacji „Czy Mogę Pomóc”.

Zobacz również:
Wandale nie dadzą rady Skwerowi Hoovera
Warszawa pokryta graffiti?
Chuligani niszczą SKM-ki