Awanturują się o śmieci

Firma Hygea z Lubasza w Wielkopolsce od 2002 roku zajmowała się odbiorem i utylizacją odpadów medycznych, wytwarzanych w stargardzkim szpitalu. Teraz z przetargu została wykluczona. Nie złożyła oświadczenia o przedłużeniu terminu wykonywania usług. Przedstawiciele firmy oprotestowali wynik. Ale nie pomogło. Odpady medyczne odbiera teraz ze Stargardu firma MK Handel – Usługi z Żyrardowa. – Ta firma nie ma uprawnień, by działać w województwie zachodniopomorskim – twierdzi Katarzyna Łukasz z Hygea z Lubasza. – Nie wskazała spalarni na jego terenie. Miała w ofercie Tczew i Chojnice. My wskazaliśmy spalarnię bliżej, bo w Gorzowie. Została złamana ustawowa zasada bliskości, o której jest mowa w przepisach. Ten przetarg został rozstrzygnięty z naruszeniem prawa!Katarzyna Łukasz mówi, że jej konkurent działa bez zgody marszałka województwa zachodniopomorskiego na zbieranie odpadów niebezpiecznych.– My wykonujemy usługi kompleksowo; tj. zbieramy, transportujemy i unieszkodliwiamy odpady, mamy własną instalację – mówi Paweł Waligórski z MK. – Dlatego, my o zgodę do marszałka występować nie musimy. W przeciwieństwie do tej firmy, która oprotestowała przetarg. Ona podobne zarzuty postawiła innym konkurencyjnym firmom.Dyrekcja stargardzkiego ZOZ nie ma sobie nic do zarzucenia.– Postępowanie w naszej ocenie oraz ocenie zespołu prawnego było przeprowadzone prawidłowo – zapewnia przewodniczący komisji przetargowej w stargardzkim ZOZ. Zgodnie z przepisami, odpady medyczne i weterynaryjne powinny być unieszkodliwione na terenie województwa, w którym zostały wytworzone.– Jednak ilość wytworzonych w naszym województwie odpadów tego rodzaju jest dużo większa niż wydajność istniejących u nas spalarni – komentuje Radosław Soćko z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Zachodniopomorskiego. – Wobec tego większość tych odpadów musi zostać wywieziona do spalarni w województwach ościennych.