Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Będzie klinika dla psów. Urzędnicy: "Tak, ale…"

boa
boa
Powybijane szyby, tony śmieci i zamknięta na cztery spusty brama. A za nią zrujnowany budynek, w którym ma powstać klinika dla czworonogów. O ile Straż dla Zwierząt i urzędnicy się dogadają.

– O nową siedzibę walczymy przeszło dwa lata i mamy już tego serdecznie dosyć. Jak możemy pomagać psom i kotom, skoro nie mamy ich gdzie umieścić? Klitka na Puławskiej, w której teraz się gnieździmy, już dawno przestała nam wystarczać – opowiada w rozmowie z MM Warszawa Zbigniew Gruda, rzecznik Straży dla Zwierząt.

Światełko w tunelu pojawiło się na początku tego roku. Dzielnica Wola zaproponowała, że przekaże organizacji budynek przy ul. Młocińskiej 13/15, niedaleko ronda Radosława. – Ucieszyliśmy się bardzo, bo to idealna lokalizacja: z dala od bloków, z miejscami parkingowymi i świetnym dojazdem. No i tuż obok jest park – wylicza Gruda.

Park pozostawia jednak wiele do życzenia. Wszędzie pełno pustych butelek po wódce, petów i puszek po piwie. A sam obiekt przy Młocińskiej przypomina straszny dwór. Na trawniku piętrzą się tony śmieci, szyby w oknach są powybijane, a w powietrzu unosi się nieznośny fetor, bo w baraku od wielu miesięcy koczują bezdomni. To jednak nie odstrasza Straży dla Zwierząt.

http://gfx.mmka.pl/newsph/269889/249732.3.jpg

Kiedy odbierze klucze do budynku? Tego nie wiadomo. Wprawdzie Zarząd Dzielnicy Wola zdecydował, że Straż dostanie obiekt poza przetargiem, ale pojawił się problem. Bo organizacja nie chce podpisać umowy najmu. – Bez tego nie możemy udostępnić im budynku, bo byłoby to niezgodne z prawem – tłumaczy Anna Fiszer-Nowacka, rzeczniczka dzielnicy Wola i dodaje: – Chcemy, aby Straż dla Zwierząt miała swoją siedzibę przy Młocińskiej. Sami przecież zaproponowaliśmy tę lokalizację. Ale potrzebna jest dobra wola z drugiej strony.

– Umowy w obecnym kształcie nie podpiszemy. Powód? Wola zaproponowała zaledwie trzyletni okres wynajmu, a my liczyliśmy na 10 lat. Poza tym musielibyśmy płacić czynsz od początku wynajmu. Nie stać nas na to. Bo zanim się wprowadzimy, trzeba zrobić gruntowny remont budynku. A to koszt rzędu pół miliona złotych – odpowiada stanowczo Zbigniew Gruda.

http://gfx.mmka.pl/newsph/269889/249731.3.jpg

Jednak Fiszer-Nowacka wskazuje, że organizacja i tak będzie płacić czynsz na preferencyjnych zasadach: 5,74 zł netto za metr kwadratowy (dokładnie 1889,99 zł miesięcznie). – Jest też możliwość obniżenia kaucji za lokal o 50 proc. oraz obniżenia stawki czynszu. W grę wchodzą również ulgi remontowe – podkreśla rzeczniczka dzielnicy Wola.

Straż dla Zwierząt ma w zanadrzu jeszcze jeden pomysł. Wyliczyła, że zamiast remontować bardziej opłaca się budynek wyburzyć i postawić zupełnie nowy obiekt. – To zmniejsza koszty aż o 100 tys. złotych. Nową klinikę moglibyśmy wznieść w trzy, cztery miesiące. Rozmawialiśmy już wstępnie z urzędnikami w tej sprawie i otrzymaliśmy zapewnienie, że jest taka możliwość – przekonuje Gruda. – Rozbiórka? To zaskakująca propozycja. Ten scenariusz nie jest mi znany i nie wydaje mi się, by taka opcja była w dzielnicy w ogóle brana pod uwagę – dziwi się Fiszer-Nowacka.

http://gfx.mmka.pl/newsph/269889/249730.3.jpg

Za to rzecznik Straży już myśli o tym, jak sfinansować potencjalną budowę: – Pozyskamy pieniądze z jednego procentu podatku, przekazywanego przez ludzi dobrej woli na nasze konto. Liczymy też na pomoc sponsorów. Może jakaś hurtownia podaruje nam cegły i worki z cementem?

Pewne jest jedno. Straż dla Zwierząt broni nie składa. Po tym, jak rozmowy z Wolą utknęły w martwym punkcie, organizacja zgłosiła się do prezydent stolicy Hanny Gronkiewicz-Waltz. I wygląda na to, że może liczyć na wsparcie stołecznego ratusza. – W czwartek (27 sierpnia) wysłaliśmy pismo do dzielnicy Wola z prośbą o ponowne przyjrzenie się sprawie i wydanie obiektu przy Młocińskiej Straży dla Zwierząt – potwierdza MM-ce Dorota Borasińska z warszawskiego Wydziału Lokali Użytkowych.

http://gfx.mmka.pl/newsph/269889/249734.3.jpg

Straż dla Zwierząt jest pewna, że wreszcie dostanie upragnioną siedzibę. – Chcemy tam otworzyć całodobowe pogotowie, które będzie pomagać bezdomnym psom czy kocim ofiarom wypadków – opowiada rzecznik organizacji.

Sama klinika ma działać na podobnych zasadach, jak słynny Niebieski Krzyż w Wielkiej Brytanii. Osoby, których nie stać na leczenie pupila, będą mogły w zamian pomagać przy zwierzakach. Wyższe opłaty będą za to pobierane od bardziej zamożnych właścicieli.

– Ten system się sprawdza, ludzie nie będą nas naciągać. Jakiś czas temu zgłosili się do nas właściciele owczarka z naroślą na oku. Chcieli go uśpić, bo nie mieli pieniędzy na operację. Psa udało się uratować, a koszty leczenia pokryła nasza ambasadorka Kasia Kowalska – relacjonuje Zbigniew Gruda.

Straż dla Zwierząt od wielu już lat pomaga zwierzętom w całej Polsce. Ta organizacja pożytku publicznego utrzymuje się jedynie z darowizn od firm i osób prywatnych oraz dotacji. Wszyscy jej członkowie są wolontariuszami i nie dostają pieniędzy za swoją pracę.


Czytaj także:
Czy powstanie klinika Straży dla Zwierząt?
Na ratunek zwierzętom w Warszawie [wideo]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto