Do tej pory Alexandra Dulgheru z Rumunii nigdy nie dotarła nawet do pierwszej rundy turnieju głównego. Kończyła swój udział na eliminacjach. Podczas Warsaw Open nie dość, że wygrała trzy mecze eliminacyjne, to jeszcze w swoim debiucie w turnieju głównym awansowała aż do finału, w którym spotka się z finalistką warszawskiego J&S Cup z 2007 r., Aloną Bondarenko.
Prezent urodzinowy
Szanse na zwycięstwo 201. tenisistki świata nad 39. w rankingu WTA Ukrainką wydają się nikłe, ale… W ciągu minionego tygodnia Rumunka, która 30 maja skończy 20 lat, sprawiła już kilka niespodzianek, eliminując m.in. Sarę Errani i Galinę Voskoboevą. W piątkowym półfinale powiększyła tę imponującą listę „ofiar” o słynną Danielę Hantuchovą.
– Powieszę sobie na ścianie wycinek z gazety o moim zwycięstwie – mówiła po meczu podekscytowana Dulgheru. – W czwartek marzyłam o tym, żeby sprawić sobie w prezencie urodzinowym awans do półfinału, ale nawet nie wyobrażałam sobie, że mogę dojść aż do finału – opowiadała tenisistka dziennikarzom.
Pełen emocji półfinał
Spotkanie rozpoczęło się niezgodnie z przewidywaniami. Daniela Hantuchova, 36. rakieta świata, błyskawicznie przegrała cztery początkowe gemy. Zapowiadało się, że jej przeciwniczka odniesie łatwy triumf w meczu „do jednej bramki”. Słowaczka, niezadowolona z przebiegu spotkania, zwiększyła jednak poziom koncentracji. Mocne zagrania zaczęły trafiać w połowę kortu Alexandry. Nastąpiło wyrównanie stanu gemów na 4:4. Kilka minut później Dulgheru miała jednak piłkę setową przy własnym serwisie. Zaserwowała lekko, ale zirytowana wynikiem Słowaczka nie potrafiła prawidłowo odebrać tego podania. Silny return wyrzucił piłkę na aut i pierwszy set (4:6) zwiastował sensacyjne rozstrzygnięcie.
W drugiej części pojedynku tenisistki zadbały o dostarczenie publiczności jeszcze większych emocji. Od stanu 2:1 dla Alexandry Daniela wygrała cztery gemy z rzędu, a zaraz potem… przegrała kolejne trzy i na tablicy widniał wynik 5:5. Doszło do tie-breaka, w którym skoncentrowana Słowaczka wygrała 7:2.
Decydująca partia miała jednostronny charakter. Trzecia w ciągu pięciu dni „trzysetówka” Hantuchovej zakończyła się jej wysoką porażką 1:6. Po dwóch godzinach i 28 minutach pierwszą finalistką Warsaw Open niespodziewanie została Dulgheru.
W sobotę jej przeciwniczką będzie Alona Bondarenko. Ukrainka przebrnęła przez turniej bez straty seta. Podczas całego tygodnia prezentowała najbardziej wyrównaną grę. W efektownym stylu wyeliminowała z rozgrywek na kortach Legii m.in. Domachowską i Szarapową.
Bondarenko znów w finale
W półfinale Alona odniosła zwycięstwo nad Anne Keothavong z Wielkiej Brytanii (56. w rankingu WTA). Zawodniczki spotkały się na korcie w 2005 r. w Dubaju. Wtedy Bondarenko wygrała 6:3 7:5. Wczoraj jej rywalka zdobyła jednego gema mniej, niż cztery lata temu. Nie udało jej się nawiązać walki ze świetnie dysponowaną Ukrainką, która zachwycała kibiców wyczuciem rozmiaru kortu, trafieniami w linie, szybkością i pewnością uderzeń wolejowych.
Deszcz zmusił tenisistki do przerwania meczu przy stanie 5:1, ale po wznowieniu gry Anne zdołała poprawić swój wynik tylko o jednego gema, a po chwili mogła już szykować taktykę na drugiego seta, który udowodnił, że w kobiecym tenisie przełamania podań serwisowych przeciwniczek nie są tak istotne, jak w męskich rozgrywkach.
W ciągu pierwszych sześciu gemów ani Alona, ani Anne nie utrzymały własnego podania. Dopiero w siódmym gemie Keothavong jako pierwsza wygrała swój gem serwisowy na 4:3, a Alona odpowiedziała tym samym, wyrównując na 4:4. Kibice Bondarenko, którzy prorokowali jej triumf w dwóch krótkich setach, z niepokojem obserwowali rozwój wydarzeń. Przy stanie 5:4 Ukrainka nie wykorzystała trzech piłek meczowych. Zaczęła krzyczeć ze złości. Przeciwniczka zremisowała, miała szanse na doprowadzenie do tie-breaka i ewentualnego trzeciego seta. Alona nie dopuściła jednak do tego. Poskromiła złość i spotkanie zakończyło się wynikiem 6:2 7:5.
"Dul… Nie, nie pamiętam, jak ona się nazywa"
Bondarenko występowała już w finale warszawskiego turnieju. W 2007 r. na kortach Warszawianki przegrała z ówczesną najlepszą zawodniczką świata, Belgijką Justine Henin 6:1 6:3. W tym roku wyjdzie na kort centralny Legii jako faworytka. Naprzeciw niej stanie bowiem zawodniczka, o której Alona nigdy nie słyszała.
– Dul… Nie, nie pamiętam, jak ona się nazywa… - powiedziała, spytana o jej sobotnią rywalkę.
Wyniki:
Alona Bondarenko – Anne Keothavong 6:2 7:5
Alexandra Dulgheru – Daniela Hantuchova 6:4 6:7 6:1
Czytaj także:
Warsaw Open: Porażka Szarapowej, Radwański pisze do organizatorów
Warsaw Open: ćwierćfinały bez Polek
Pierwszy dzień Warsaw Open 2009
Warsaw Open: Wygrane "trzysetówki" Radwańskiej i Hantuchovej
Kto zagra na WTA Warsaw Open?
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?