Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Byłem dzieckiem... byłem i starszym [cz. 110]

Redakcja
WSPOMNIENIA. Byłem starszym, odcinek 26. Zaopatrzeniowiec - szefie, koniec! Wreszcie upłynniłem te cholerne żarówki!

Byłem dzieckiem... byłem i starszym [cz. 109] 
Niestety byłem w przymusie. Musiałem upłynnić niepotrzebne żarówki. Moje budowy zamawiały tylko te rzadziej używane, dławikowe. Co to za koledzy – zaopatrzeniowcy z innych zakładów?! Kiedy sami mieli potrzeby, to im przecież pomagałem. Teraz nie chcą mi pomóc. Nie mógłby jeden z drugim wziąć z pięć kartonów, a nie tylko jeden? Ci, co z łaską odkupili ode mnie jedną czy dwie żarówki, to już w ogóle lepiej by się schowali ze wstydu. Po co się tak rozdrabniają? Wzięliby chociaż z dwa kartony na zapas i mieliby spokojny sen przez dłuższy czas. Przecież ja nie proszę ich o towar, tylko oferuję. I to bez ograniczeń w ilości! Eeech, i bądź tu świętym Mikołajem...
Powoli jednak moje zaangażowanie zaczynało przynosić drobne efekty. Po dwóch tygodniach intensywnej pracy (słuchawka aż grzała się od ciągłych rozmów), udało mi się upłynnić trzysta sztuk. Jednak co najmniej o sześćset za mało. Czas dany mi przez dowódcę minął. I co teraz? Zmyją mi po kolei szefowie głowę jak nic, o ile z pracy nie wyleją. Niesprzedane żarówki stanowiły poważną kwotę w księgowości. Każda z nich była kilka razy droższa od zwykłych.
Na szczęście aż tak źle dla mnie się nie skończyło. Nikt mnie nie wezwał ponownie na dywanik, szef zaopatrzenia w kolejnych tygodniach pytał się tylko, ile mi jeszcze zostało do upłynnienia.
Gdzieś po trzech miesiącach mogłem wreszcie zameldować:- Szefie, koniec! Wreszcie upłynniłem te cholerne żarówki!- No!
To był cały jego komentarz i podsumowanie mojej wpadki. Upiekło mi się.
Tę nauczkę dobrze zapamiętałem. Od tej pory uważałem przy zamówieniach - jeżeli ponownie wpisywałem pozycję, której wcześniej nie dostałem, to wyraźnie zaznaczałem - anuluję tę pozycję z poprzedniego zamówienia numer... - lub tylko przypominałem o poprzednim zamówieniu bez ponownego powtarzania.
Takie to były szczęśliwe czasy "okresu chwilowych braków w zaopatrzeniu". Mimo wszystko szczęśliwe, bo kawalerskie. Z lat młodości zawsze wspomina się przede wszystkim przyjemniejsze chwile.  :-) 
Byłem dzieckiem... byłem i starszym [cz. 111] 
Wszelkie prawa zastrzeżone.Podobieństwo do osób, miejsc i zdarzeń może być przypadkowe.

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto