Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Byłem dzieckiem... byłem i starszym [cz. 47]

Redakcja
Hardy
Byłem młodszym, cz. 17. Profesor Dzik - "nie znam żadnego profesora Dzika i nie wiem kim jesteś!"

Początek cyklu
Byłem dzieckiem... byłem i starszym [cz. 46] 
Po kilku miesiącach "zaznajamiania się" z Dzikiem wszystko weszło na w miarę normalne tory. Raz więcej śmiechu, na innej lekcji "nudy na pudy".
Pewnego razu Dzik zapomniał przynieść z domu nasze zeszyty ze sprawdzonymi zadaniami domowymi. Zawołał mnie (moje zainteresowania wojskowością i militariami wyraźnie mu się podobały), wytłumaczył gdzie mam pójść i wysłał po nie. Mieszkał w małej uliczce z boku szkoły, dosłownie pięćdziesiąt metrów dalej. Tam w starym domu, na parterze miałem zadzwonić do drzwi i otrzymać od gospodyni zeszyty.
(Dzik był starym kawalerem. Przychodziła podobno do niego jakaś pani, też stara panna - sprzątała, gotowała, prała; często przebywała u niego w mieszkaniu, kiedy był w szkole. Tyle wiedzieliśmy od starszych kolegów, oczywiście z różnymi komentarzami, jak to chłopacy. Jednak osobiście mało kto ją widział, była podobno domatorem).
Poszedłem zadowolony, na lekcji dzisiaj nic się nie działo, więc zawsze jakieś urozmaicenie. Zapukałem do drzwi. Cisza. Odczekałem... zapukałem głośniej. Dalej cisza. Trochę się zdziwiłem, bo Dzik zaznaczył że gospodyni jest u niego w domu. W ciemnym półmroku korytarza dojrzałem dzwonek do drzwi. Zadzwoniłem. Dalej żadnego szmeru za drzwiami. Przytrzymałem dzwonek dłużej, wyraźnie słyszałem terkot dzwonka wewnątrz mieszkania...
No nic, nie ma to nie ma. Widocznie gdzieś wyszła. Przynajmniej odbyłem spacer w czasie nudnej lekcji. Dla pewności jeszcze raz nacisnąłem dzwonek i ruszyłem ku wyjściu z domu. Już wychodziłem, kiedy usłyszałem szmery i szuranie dochodzące z mieszkania Dzika. Od wewnątrz... Wróciłem. Ktoś jednak był w środku. Ponownie mocno zastukałem. Po chwili odezwał się z drugiej strony drzwi "bardzo niezbyt młody" damski głos:- Kto tam?- To ja.
(prawdę rzekłem, prawda? Ja to ja. Nie wiem z kim rozmawiam więc co będę się inaczej przedstawiał)- Jaki ja?- No ja, jestem uczniem profesora Dzika. To on mnie przysłał.- Nie znam żadnego profesora Dzika i nie wiem kim jesteś!Zbiła mnie z pantałyku...
Byłem dzieckiem... byłem i starszym [cz. 48] 
Wszelkie prawa zastrzeżone.Podobieństwo do osób, miejsc i zdarzeń może być przypadkowe. 

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto