Całoroczna szopka na Bielanach ma już blisko 20 lat. Odwiedziliśmy piękną stajenkę tuż przed świętami Bożego Narodzenia

Drewniana szopka stanęła na warszawskich Bielanach w 2004 roku. W przepięknie zdobionej stajence ustawiono wówczas żłóbek z maleńkim Jezusem, Maryją i Józefem. Wśród figur znaleźli się także pasterze, zwierzęta oraz anioł. Każdy element został wykonany ręcznie przy pomocy piły i siekiery. Łącznie znalazły się tam 44 rzeźby. Twórcą niezwykłej stajenki jest Józef Wilkoń - polski ilustrator, malarz, rzeźbiarz oraz historyk sztuki.

Odwiedziliśmy to wyjątkowe miejsce na kilka godzin przed świętami Bożego Narodzenia. Poniżej nasza fotorelacja.

Piękna stajenka z biegiem czasu straciła swoje barwy. Na każdej z figur zaczęła pojawiać się srebrzysta patyna, a drewno ulegało stopniowemu zniszczeniu. Po 15 latach od powstania szopki, podjęto więc decyzję o jej odnowieniu. Renowacja rozpoczęła się jesienią 2019 roku.

Prace zaczęły się od demontażu i przewiezienia rzeźb do pracowni Józefa Wilkonia w podwarszawskim Piasecznie. Mistrz uzupełnił ubytki, zabezpieczył preparatami i podmalował rzeźby w taki sposób, aby zachować ich niezwykły charakter. Renowacji bądź wymianie poddano także wszystkie elementy konstrukcyjne i wykończeniowe (słupy, więźba, poszycie).

Józef Wilkoń stwierdził, że nie będzie przywracał figurom pierwotnych kolorów.

Doszedłem do wniosku, że nie będę koloryzował tego, co upływ czasu dokonał z drewnem - stwierdził artysta.

Radości z odnowienia szopki nie ukrywał wówczas burmistrz dzielnicy.

Jest to jedna z niewielu szopek całorocznych w Warszawie. Stała się też jednym z symboli Bielan - mówił w 2019 roku Grzegorz Pietruczuk.

Stajenka wyglądem nawiązuje do tradycyjnej rzeźby podhalańskiej, którą cechuje niezwykła prostota i ekspresja. Drewniana konstrukcja wraz z 44 rzeźbami waży blisko cztery tony. Dodatkową atrakcją szopki, są żywe osiołki.

Szopkę można podziwiać codziennie, na terenie dawnego klasztoru kamedułów na warszawskich Bielanach, przy ulicy Dewajtis 3.