Chcesz rowerów na Domaniewskiej? Podpisz petycję!

W zeszłym tygodniu pytaliśmy się o możliwość stworzenia stacji Veturilo w okolicy Domaniewskiej. Biuro pełnomocnika prezydenta m.st. Warszawy ds. komunikacji rowerowej poinformowało nas, że w ramach obecnego kontaktu z firmą Next Bike nie zostanie już zbudowana żadna nowa stacja.

Istnieje jednak możliwość przeniesienia stojaków z innych lokalizacji. Zaproponowaliśmy, by zlikwidować najmniej używaną stację i postawić sprzęt na Domaniewskiej. O lokalizacji Veturilo na Mokotowie decyduje burmistrz dzielnicy. Udało nam się dowiedzieć, że w tym regionie wypożyczenia w jednej stacji wahają się między kilka a kilkanaście tysięcy rowerów rocznie. Jeżeli pod specjalną petycją dotyczącą przeniesienia podpisze się ok. 300 osób, damy jasny sygnał, w którym miejscu powinna stanąć stacja roweru miejskiego.

Stworzyliśmy już petycję online. Zwracamy się w niej do Pana Burmistrza z prośbą „o podjęcie w najszybszym możliwym trybie niezbędnych działań na rzecz przeniesienia lub budowy stacji roweru miejskiego w pobliże skrzyżowania ul. Wołoskiej i ul. Domaniewskiej lub ul. Postępu i ul. Domaniewskiej.”

Pismo dostępne jest tutaj:

Kliknij, żeby podpisać petycję

Zachęcamy Was także do informowania o tym pomyśle swoich znajomych, współpracowników i wszystkich, którzy chcieliby, żeby Domaniewska zyskała swoją stację roweru miejskiego.

Cały czas działa też wydarzenie na Facebooku - kliknij tutaj, aby do niego dołączyć. Informujemy tam o wszystkich działaniach. Proponujemy także konkretne miejsce, w którym mogłaby stanąć stacja. W tej chwili wygrywa róg Postępu i Domaniewskiej.

Zobacz jak zaczęła się nasza akcja: Rowerem do korporacji. Chcemy Veturilo w Mordorze

Po co rowery na Domaniewskiej?
Pracownicy korporacji w godzinach szczytu tkwią w gigantycznych korkach. Obecnie remont trwa nie tylko na Wołoskiej, ale także na Domaniewskiej. Pasażerowie komunikacji miejskiej narzekają na zamknięcie torów biegnących z Centrum. Zlikwidowano linię tramwajową nr 41, a innymi trasami jeżdżą linie 17 i 37. W związku z tym wiele osób dojeżdża do pracy zdecydowanie dłużej niż przed rozpoczęciem remontu.

- Gdyby stacja znajdowała się w pobliżu mojego miejsca pracy, zaoszczędziłbym wiele energii i czasu. To świetny pomysł, bo na Mokotowie zdecydowanie brakuje stojaków. Widziałem nawet rower miejski przyczepiony do biurowca. Zapotrzebowanie na stację „w Mordorze” jest ogromne - mówi Krzysztof Sarosiek, pracownik jednej z firm zlokalizowanych przy ul. Domaniewskiej.

W tej chwili w Warszawie jest ponad 200 stacji Veturillo. Koszt wypożyczenia roweru miejskiego na godzinę wynosi zaledwie złotówkę. Jeżeli z jednośladu korzystamy mniej niż 20 minut, nic nie zapłacimy. W tym czasie zdążymy pojechać do pracy chociażby spod stacji Metro Wierzbno.

Inne rozwiązania
Jeżeli nasza prośba nie zostanie rozpatrzona pozytywnie, poszukamy innych możliwości. Istnieje możliwość stworzenia stacji sponsorskiej. To zdecydowanie droższa inwestycja niż przeniesienie istniejących stojaków. Koszt jej postawienia wynosi ok. 70 tys. zł. W tej cenie otrzymamy rowery, terminal i stojaki. Już teraz jedna z firm, znajdująca się przy ul. Marynarskiej utrzymuje taką stacje.

- Możliwe jest uruchomienie stacji sponsorskiej. To kwestia maksymalnie kilku tygodni. Tak naprawdę wszystko zależy od dostępności sprzętu. Jeżeli mamy warunki, możemy przygotować stację nawet w kilka godzin - tłumaczy Michał Dąbrowski z firmy Next Bike Polska, która jest operatorem warszawskiego systemu rowerów miejskich.

Wszystko zależy zatem od naszych chęci. To zainteresowanie potencjalnych rowerzystów pozwoli albo na przeniesienie obecnej stacji albo na pozyskanie sponsora. Dołączcie zatem do naszej akcji: „chcemy stacji Veturilo w Mordorze.” Liczymy na Wasze wsparcie.