Coraz chudsza policja

Na czas kryzysu policja musi się wstrzymać z tworzeniem nowych miejsc pracy. Ma to związek z zablokowaniem przez rząd budżetu. W ramach oszczędności w skali kraju formacja odpowiadająca za bezpieczeństwo obywateli straciła około 3 tysiące etatów. – W naszym województwie 120 – informuje asp. sztab. Adam Chyliński, przewodniczący Zarządu Wojewódzkiego NSZZ Policjantów w Lublinie. – Tylko Komenda Miejska Policji straciła około 30 etatów. Każda z komend powiatowych po kilka – dodaje.

Jeszcze niedawno na kandydatów w lubelskiej policji czekało blisko 200 miejsc pracy. Teraz jest ich 80. Tymczasem tylko w tym roku ponad 300 policjantów z woj. lubelskiego zadeklarowało chęć odejścia ze służby. Już w styczniu z mundurem pożegnało się 125 osób.

Od początku roku w szeregi lubelskiej policji wstąpiły tylko 74 osoby. Nieoficjalnie mówi się, że na tym koniec. Oficjalnie: – Na pewno nie będzie już przyjęć w październiku. Jeżeli chodzi o listopad i grudzień, wszystko zależy od decyzji komendy głównej – podkreśla mł. asp. Arkadiusz Arciszewski z KWP w Lublinie.

– Ta sytuacja może wpłynąć na pogorszenie stanu bezpieczeństwa w regionie – uważa asp. sztab. Chyliński.

Problem dostrzegają też funkcjonariusze na stanowiskach kierowniczych. – Jest ciężko. Obsada jest minimalna. Zdarza się, że na służbę z mojego komisariatu wyrusza tylko jeden patrol z ogniwa patrolowo-interwencyjnego – przyznaje jeden z komendantów.

Komenda Główna Policji co miesiąc analizuje stan wakatów w województwach. Na ich podstawie ogłasza nabory. Praktycznie co miesiąc nowi policjanci przyjmowani są do komendy stołecznej. W październiku KSP przyjmie 104 osoby. Nabór ogłoszono także m.in. w Katowicach i Szczecinie. – Wszędzie, tylko nie w Lublinie – żali się jeden z kandydatów. – Przeszedłem procedurę kwalifikacyjną. Niestety, lada moment kończy mi się ważność dokumentów. Cóż, pozostaje tylko czekać.

Jak wykazują statystyki, do tej pory lubelscy policjanci radzili sobie nie najgorzej.

Od kilku lat przestępczość systematycznie maleje. Jak zapewniają przedstawiciele Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie wzrasta też wykrywalność. W 2007 roku na terenie województwa lubelskiego dokonano ponad 51 tys. czynów przestępczych. W 2008 r. funkcjonariusze stwierdzili już o ponad tysiąc przestępstw mniej.

Dobra statystyka utrzymuje się i w tym roku. W pierwszych dziesięciu miesiącach 2009 r. w naszym regionie doszło do ponad 34 tysięcy przestępstw.

– W tym samym okresie ubiegłego roku było ich ponad 36 tys. – porównuje podkomisarz Renata Laszczka-Rusek z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.

Przez ostatnie trzy lata lubelscy policjanci poprawili też wykrywalność. W 2007 roku wyniosła on 68,9 procent. W 2008 r. – 69,9 proc. Ale już wkrótce wszystko może się zmienić. - Trzeba zaznaczyć, że te pozytywne wyniki pracy policjantów zostały osiągnięte w normalnych warunkach pracy. Nie było obcinania etatów, a przyjęcia odbywały się zgodnie z planem kilka razy w roku – zauważa jeden z wysokich rangą oficerów lubelskiej policji. – W obecnej sytuacji może być trudno z utrzymaniem tej pozytywnej tendencji – dodaje.

Policja w oczach mieszkańców Lublina
Mariusz Krzak

Wiadomo, że im mniej funkcjonariuszy policji na ulicach, tym bardziej niebezpiecznie. Obawiam się, że na moim osiedlu może stać się to, co obecnie się dzieje np. na ul. Lubartowskiej.

Anna Pilichowska

Bardziej niebezpiecznie może zrobić się wieczorami. Moim zdaniem, policja powinna zwiększać ilość patroli, szczególnie na osiedlach. Powinni też jeździć właśnie wieczorem.

Zofia Kicińska

Mniej policjantów, to więcej łobuzów. Myślę, że jeśli się zmniejszy liczba funkcjonariuszy, wzrośnie przestępczość. Mnie samej niedawno, w biały dzień, złodzieje chcieli wyrwać laptop.