Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dębiccy "animalsi" niedługo ruszą w teren

Redakcja
Brak czystej wody w misce psa to też łamanie prawa - rozmowa z Magdaleną Baran, dębickim inspektorem ds. ochrony zwierząt Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Zwierząt „Animals” w Gdyni

- Skąd pomysł na stworzenie Inspektoratu ds. Ochrony Zwierząt w Dębicy?
Pojawił się w ub. roku, po napisaniu listu otwartego do władz miasta (podpisało go 166 dębiczan – dopisek red.) zwracającego uwagę na problem bezdomnych kotów. Niestety, apel nie przyniósł rezultatu. Właśnie wtedy podjęliśmy decyzję, aby się zrzeszyć i wspólnie pomagać potrzebującym zwierzętom.
- Inspektorem zostaje się z dnia na dzień?
Nie. Inspektorzy z OTOZ „Animals" zorganizowali dla nas szkolenie i egzamin. Dopiero po zaliczeniu go otrzymaliśmy niezbędne uprawienia. Zdobyło je w sumie dziewięć osób z Dębicy i sześć z Tarnowa – one również podlegają pod dębicki inspektorat. To ludzie w różnym wieku, którzy nie potrafią przejść obojętnie, gdy zwierzęciu dzieje się krzywda. Przy okazji zaznaczę, że szkolenia odbywały się w Urzędzie Gminy Dębica. Tutejsze władze i pracownicy okazali nam wiele zrozumienia.
- Jak będzie wyglądać wasza praca?
Chcemy przede wszystkim skupić się na edukacji. Uświadomić ludziom, jakie warunki powinni zapewnić swoim zwierzętom. Właściciele często nie mają pojęcia, że brak czystej wody w misce psa to też łamanie prawa. Będziemy interweniować wszędzie tam, gdzie pojawi się wiarygodny sygnał, że zwierzętom dzieje się krzywda. Ważne, by mieszkańcy wiedzieli, że mamy prawo poprosić o obejrzenie zwierzęcia, którego dotyczy zgłoszenie.
- A jeśli okaże się, że krowa, kot czy inny zwierzak rzeczywiście jest maltretowany, głodzony?
W skrajnych przypadkach będziemy korzystać z pomocy policji, z którą ściśle współpracujemy i po prostu zabierzemy zwierzę. W sytuacjach jednak, gdy los zwierzaków może się znacznie poprawić, jeśli tylko ich właściciel zacznie lepiej o nie dbać, nie zamierzamy ich odbierać i dążyć do karania właściciela. O wiele więcej można zdziałać spokojną rozmową i podpowiedziami, czego zwierzę naprawdę potrzebuje. W takich przypadkach będziemy oczywiście, co jakiś czas sprawdzać czy właściciel wziął sobie nasze rady do serca.
- Skąd właściciel ma wiedzieć, że rozmawia z inspektorem ds. ochrony zwierząt?
Każdy nasz inspektor będzie miał legitymację z imieniem i nazwiskiem. W czerwcu dostaniemy również mundury. Wtedy oficjalnie ruszymy w teren. Ale już teraz można pisać do nas na adres: [email protected].
Rozmawiała Paulina Sroka

od 12 lat
Wideo

Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Dębiccy "animalsi" niedługo ruszą w teren - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto