Dominanta wreszcie ożyje

- Mamy nowego dzierżawcę! Nie mam wątpliwości, że to zasługa uruchomienia wreszcie centrum handlowego Nova Park. To galeria zrobiła w podziemiach ruch, który daje szanse na biznes - cieszy się dyrektor Ośrodka Sportu i Rekreacji Włodzimierz Rój. Radości nie krył, bo to OSiR administruje dominantą, co kosztuje ośrodek aż 150 tys. rocznie. Nowy sklep będzie się mieścił w drugim boksie (po prawej stronie, patrząc na wyjście w stronę Novej Park).Dominanta nie miała do tej pory szczęścia. Oddana do użytku w 2007 r. przeciekała, brakowało jej wielu instalacji. Na dokładkę nie było chętnych do wynajęcia pomieszczeń w podziemiach. A nie było ich, bo podziemne przejście, zanim powstała galeria, prowadziło do... No właśnie. Nigdzie. Zainwestował tu tylko przedsiębiorca, który sam jak patyk prowadzi do dziś kawiarnię Light Cafe (i narzekał wiele razy na wykonanie całej konstrukcji).Do tego kilka lat temu dominantę okrzyknięto makabryłą roku - czyli najbrzydszą budową w Polsce. Więc nic dziwnego, że nie udało się aż dziewięć przetargów na dzierżawę. Kilka dni temu był dziesiąty. I nareszcie zakończył się sukcesem!Tomasz Iwko, który zaryzykuje tu prowadzenie interesu, jest optymistą. - Ruch do Novej nie jest dla mnie najważniejszy. Wybraliśmy taką działalność, która nie do końca zależy od masowego klienta - mówił nam wczoraj. Zamierza sprzedawać w podziemiach oryginalne, niemieckie piwa. - Nie będziemy podkręcać cen, mają być na każdą kieszeń. Liczymy na to, że zostaniemy zauważeni, że piesi będą tu zaglądać z ciekawości, a potem po prostu będą chcieli kupić dobre piwo - mówi przedsiębiorca.Jego zdaniem jest szansa na ożywienie całego zespołu pomieszczeń pod dominantą. Trzeba tylko kilku odważnych, którzy zainwestują w biznes w tym miejscu. - Zgadzam się z tym, że sama kawiarnia nie stanowiła wielkiej atrakcji. Teraz będziemy my, potem, mam nadzieję, kolejni dzierżawcy i będzie po co iść pod dominantę - mówił wczoraj Iwko, który podpisał umowę na wynajem do końca 2018 r.Podobny plan ma Rój. Lada tydzień chce rozpisać przetargi na kolejne boksy. Pustych jest jeszcze sześć. - Chętni powinni być. Przecież niedawno zgłosiło się dwóch przedsiębiorców, którzy chcieli wziąć dokładnie wszystkie pomieszczenia, ale bez przetargu. Nie mogłem się zgodzić. Mam nadzieję, że zgłoszą się ponownie i staną do konkursu - dodaje Rój.Dyrektor chwali się frekwencją na wieży widokowej. Do tej pory nie cieszyła się powodzeniem. - To też była wypadkowa tego, że przejściem mało kto chodził - komentuje dyrektor. Teraz na szczyt wdrapuje się po 70 osób dziennie, w weekendy nawet po sto. Nie ma już opłaty za lunetę, można oglądać miasto za darmo.- Jest więcej ludzi, gołym okiem to widać. Najbardziej w weekendy, wtedy dosłownie ludzie na siebie pod dominantą wpadają. Ale na co dzień jest spokojniej - oceniała wczoraj Krystyna Pielecka, którą spotkaliśmy w tunelu. Jej zdaniem biznes pod dominantą to ryzykowna rzecz. - Pan popatrzy: dookoła jest wszystko. Z największą galerią w regionie. Jak z taką konkurować? Ja bym się nie odważyła - dodała gorzowianka.Ale dyr. Rój jest optymistą. - Do tej pory próba znalezienia dzierżawcy, wyglądała jak próba sprzedania biletu na dworcu, na który nie przyjeżdża żaden pociąg. Teraz jest inaczej. Wynajmiemy te boksy.KomentarzWłodzimierz Rójdyr. Ośrodka Sportu i RekreacjiJeśli zyski z dzierżawy wreszcie zaczną płynąć nieco bardziej wartkim strumieniem, obiecuję obłożyć tę brzydką papę na dachu przejścia podziemnego ładną dachówką. Wybierzemy delikatną, podobną do tej z dachu Czerwonego Spichlerza. Na razie jednak musimy zawalczyć o kolejnych dzierżawców. W naszym interesie jest, by za puste do tej pory pomieszczenia ktoś wreszcie płacił. Choćby te 15 zł za metr.SKOMENTUJCzy kolejne boksy znajdą dzierżawców?