Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Donosiciel z Lutonu

Napakowany łysol
Napakowany łysol
Napakowany łysol
Hejka, to ja Bartek łysol!

Drugi list z Lutonu
Mnie się ten Luton bardziej spodobał niż Londyn. Najpierw byłem zły, że Stif mieszka na takim pipidowie, ale po tej wycieczce do Londynu to ja już wole to zadupie.
Oj co ja przeżyłem jak myśmy jechali! Ja mam prawo jazdy, ale tu to ja chyba za kółko nie usiądę. Cały czas myślałem, że pierdykniemy w jakiś samochód, bo Stif jechał inną stroną, aż się co raz kuliłem ze strachu. Stif jak odebrał mnie z lotniska to ja byłem tak zmęczony, że nie patrzyłem jak on jedzie, a teraz kurde!
Stif to ma kondycje! Tak mnie przegonił po tej twierdzy Tower, że ja tylko dyszałem, potem pokazał mi parlament i przelecieli my mosty na Tamizie. Wiecie, że ja myślałem, że to wielka rzeka a tu nasza Narew w niektórych miejscach szersza,a i woda u nas czystsza. Mosty to oni mają ładne. Stif chciał mnie jeszcze poganiać po British Muzeum ale stanąłem okoniem, bo mi nogi z tyłka wypadały. Wystarczył mi na początek ten Tower. Kurde oni to dbają o zabytki, nie tak ja u nas. W Łomży to nawet stare kamienice się walą, a one są takie fajne.
Stif na obiad zawiózł mnie do angielskiej knajpy na te ich jedzenie. Najeść to ja się nie najadłem bo to dla mnie mało zjadliwe. Kartofle na słodko, durnoty takie. Stif się kapnął i zafundował mi kurczaka z rożna. Ja sobie tak pomyślałem, że jedzenie to ja będę sam sobie szykował, a i ciotka Halinka fajnie po polsku gotuje, to się do niej podczepię.
Potem Stif odwiedził starego kumpla, on jest z Zambrowa i wypiłem ja ich piwo. A tam! Nie ma to jak nasz łomżyński browar! Na drugi raz, to ja sam zaplanuje wycieczkę.
Robota superancka! Kompost ja już przygotowałem tym widelcem. Stif dał mi taki kombinezon, co to smród w niego nie wchodzi. Wiecie, że ja te ciuchy co miałem na sobie jak to gówno mieszałem to odeprać z tego smrodu nie mogłem? Ciotka dała mi taki specjalny płyn do płukania. Teraz to mi już i ten zajzajer nie przeszkadza.
We wtorek, środę i czwartek robiliśmy u takiego angielskiego sera ogród. To znaczy ja kopałem i ten kompost wwalałem, a Stif, Ewka i ta Lena zasadzali rożne kwiaty na tym klombie co miał chyba z 3 ary wielkości. Te kopanie to nie tak jak u nas na działce, łopata to nawet łopaty nie przypomina - to taka mała koparka. Fajnie to wyszli i ten ser nas pochwalił. I wiecie, że ja rozumiałem co on mówił a on mnie też?
Popołudniami po obiedzie to ja idę zadbać o te krzaczki, polubiłem te kurduple, dużo już podrosły. Stif powiedział, że ja mam dobrą rękę do roślin. Babcia też to mówiła.
Myślałem, że Stif każe mi odpracować te 500 funtów, a on powiedział, że to prezent dla chrześniaka. Z forsą to będzie tak, że po każdej robocie Stif dzieli zysk i nam wypłaca. Ewka mówi, że kilka razy dostała takiego konusa, że nie mogła uwierzyć. Mnie powiedział, że dostanę tygodniówkę 600 funtów. Na początek plus premie jak zasłużę.
Ja jeszcze tamtych 500 nie ruszyłem, ale nie będę świnią i ciotce zapłacę za obiady a Stifowi za  kwaterę. Babci odkupię ten bursztynowy różaniec, co go jej kiedyś gwizdnąłem. Ja z tych funtów co kupiłem w Łomży zrobiłem zakupy, zapchałem lodówkę, a i ciotka mi sporo nakładła. To z głodu nie zginę. Stif już pomógł mi założyć konto i załatwił różne inne papiery, bo powiedział że on chce wszystko legalnie.
A Ewka to jednak blondyna, nie ma odrostów. Ona jest fajna kumpela, ale ja poczekam na swoją  szatynkę.
Co by tu jeszcze? Acha nie wrócę szybko, bo już Stif powiedział że chce mnie podszkolić do czerwca i ja go zastąpię jak oni pojadą na miesiąc do Kanady. Trochę się boję, że nie dam rady i te sery mogą być złe. No i tego jak ja będę jeździł tą durnowatą stroną. Stif mnie podszkala na tym swoim Land Rowerze. Ciotka ma fajne autko, ale doniczek nimi nie przewiezie.
Wczoraj to ja cały czas pakowałem ten kompost w worki i te moje sadzonki przesadzałem w takie dziwne doniczki, bo Stif powiedział że już im za ciasno. Potem poszedłem pomóc Ewce przy kwiatkach, choć Stif powiedział żebym odpoczął. Mnie ta robota wcale nie męczy... Dla mnie wszystko wporzo.
Ja zanim zasnę to zaglądam na MM, bo mi tęskno za wami jak i za rodziną i babcią. Dzisiaj Stif   wpłacił te 600 funtów a do ręki na drobne wydatki dał stówkę. W życiu ja takiej forsy nie miał. Stówki nie wziąłem,bo choć Stif się na mnie darł to ja powiedziałem, że kwaterę mam i na obiady ciotka zaprasza... Ja swój honor mam!
Jutro Stif znowu wyciąga mnie na jakieś zwiedzanie, ciotka się z nami zabiera. Stif mowi, że jedziemy do tego Szkota co to u niego pracował. Teraz będzie więcej roboty, bo mamy kilka ogrodów do obskoczenia i mogę nie mieć czasu.
W pisaniu to ja nie Sienkiewicz i nie wiem czy wam się te moje listy podobają, jak co to walcie z mostu. To ja tylko komentarze sobie popisze... Ja to nieobraźliwy jestem.
Pozdrowionka dla wszystkich MMowiczów. A dodatkowe dla wiarusa i Krychy. No i koniec, dwa dni ja ten list pisałem i teraz skończyłem.
All well and good but I miss you. Rememberme!

od 7 lat
Wideo

Burze nad całą Polską

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto