Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dowiedz się więcej o... kupie

MM Warszawa
MM Warszawa
Na księgarskich półkach pojawiła się nowa pozycja edukacyjna. Za jedyne 25 zł dowiemy się, że kupa brzydko pachnie, smakuje niektórym stworzeniom i możemy zrobić sobie z niej naszyjnik. Jedni się śmieją, inni są zdegustowani.

„Małą książkę o kupie” można kupić w Empiku lub zamówić przez internet. Jej autorką jest Pernilla Stalfelt. Napisana jest językiem prostym i zabawnym. Całości dopełniają kolorowe obrazki. Na kolejnych stronach czytamy o zapachu, wyglądzie, kolorach kupy. Dowiadujemy się, jakie stworzenia spożywają odchody. Autorka opisuje też wizyty w toalecie i kłopoty z zatwardzeniem. Zgłębia też tajniki potocznie zwanych „gazów” – pisze o ich zapachu, kolorze.

Te informacje można uznać za edukacyjne. Niektóre jednak zdają się przekraczać dopuszczalne normy dobrego smaku. „Możemy zrobić sobie z niej naszyjnik – pisze autorka, dalej jest jeszcze gorzej. Mama serwuje córeczce „marchew i kiełbaskę z kupy”. Obrazki natomiast pokazują m.in. ludzi stojących na przystanku i pokrytych fekaliami. Tego dla niektórych było już za wiele. – Książka wykracza poza wszelkie granice dobrego smaku, przyzwoitości i tego, co nazywamy literaturą – pisze w komentarzu do książki zbulwersowana kobieta. – O fizjologii można pisać ze smakiem. Doprawdy nie wiem, jaką wartość niesie za sobą pokazanie mamy podającej dziecku na talerzu z ziemniakami kupę czy dzieci skaczące na golasa po łóżku i robiące dla rodziców pierdzące przedstawienie. Ta książka jest dla mnie nieestetyczna, beznadziejnie prymitywna.


"Możemy sobie z niej zrobić naszyjnik" - czytamy w "Małej książce o kupie"

– Tej książeczki bym nie kupiła, bo szkoda mi pieniędzy na kilkanaście stron o kupie – mówi Dagmara, mama 2-letniej Kasi. – Sama mówię córeczce o tych sprawach, edukuje ją, aby się nie bała. Dzieci są ciekawe, chcą oglądać to, co zrobiły do nocniczka. Uważam, ze trzeba oswajać dziecko z fizjologią, ale niekoniecznie poprzez kupowanie niesmacznych wręcz książeczek.

Są też i sympatycy tego typu literatury. – Dla kogoś, kogo dziecko nie miało problemów ze zrobieniem „kupy” ta książka może być niesmaczna – pisze jedna z mam. – Dla mnie to fantastyczna pomoc w rozwiązaniu bardzo poważnego problemu mojego dziecka.


"Kupowy drapacz chmur, w którym wszyscy mogliby zamieszkać"

Anna Siudem, psycholog uważa, że zbyt szokujące przedstawienie naszej fizjologii może mieć zgubne skutki i wywołać np. lęk w dziecku. – Powinniśmy zaznajamiać dzieci z fizjologią, ale zgodnie z zasadami estetyki, dobrego smaku, norm społecznych – mówi. – Nasze ciało powinno być przedstawiane w sposób nie naruszający naszej godności, bo efekt może być odwrotny od zamierzonego.

Autor: Karolina Szubiela (MM Lublin)

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto