Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dramat Nowej Soli

Redakcja MM
Redakcja MM
dewlittle / sxc.hu
- Wody gruntowe to dramat całego miasta. Straciliśmy nawet przez to kilku inwestorów - mówi prezydent.

Zalane piwnice i lokalne podtopienia, to ogromny kłopot, z którym nowosolanie walczą niestety nieprzerwanie od wielu lat. Sprawa została poruszona podczas ostatniej sesji rady miasta, po tym, jak rajca Mariusz Stokłosa zapytał prezydenta o jego ostatnie spotkanie z mieszkańcami Starego Żabna, gdzie problem wydaje się być największy.- Jeśli chodzi o wody gruntowe, to jest to niestety dramat całej Nowej Soli - odpowiadał Wadim Tyszkiewicz. Jak dodawał, sam odczuwa to na własnej skórze, gdy po większych opadach w jego piwnicy zbiera się wilgoć. - Problem dotyczy nawet strefy ekonomicznej. Dziś już mogę państwu oficjalnie powiedzieć, że nasze miasto straciło przez wody gruntowe kilku inwestorów - tłumaczył prezydent.Co więc magistrat może zrobić w tej sprawie?- Możemy walczyć z wodami opadowymi, nie jesteśmy jednak w stanie walczyć z wodami gruntowymi, ponieważ są to gigantyczne koszty, a i tak nie wiadomo, czy wojna by była wygrana - argumentował radnym włodarz miasta. Dlaczego? - Z rozmów z ludźmi, którzy dobrze się na tym znają, dowiadywałem się, że, w przeciwieństwie do Bytomia Odrz., Nowego Miasteczka czy Kożuchowa, znajdujemy się w niecce i to właśnie do nas spływają podziemne rzeki. A z wodą podziemną nie jesteśmy w stanie walczyć - opowiadał W. Tyszkiewicz. Jak dodawał, wiele zmieniło się także po upadku zakładu „Odra". - Kiedyś zakład do celów technologicznych pobierał gigantyczne ilości wody, budowano stacje pomp, w tym cztery właśnie na Starym Żabnie. Po likwidacji „Odry" wody podziemne przestały być pobierane - komentował prezydent.- Robimy jednak naprawdę bardzo dużo, aby choć w części ulżyć mieszkańcom Nowej Soli. Czyścimy rowy melioracyjne, które przez lata były zaniedbywane, próbujemy ratować to, co jeszcze można. Mamy już także zezwolenie na budowę zbiorników na deszczówkę - jeden trzyhektarowy, drugi hektarowy. Gdy powstaną, mamy szansę na odprowadzanie wody, zamontujemy też dwie pompy o ogromnej wydajności - wyliczał W. Tyszkiewicz.- Prawdopodobnie nie da się całkowicie rozwiązać problemu, jednak mam nadzieję, że uda nam się choćby w części ulżyć mieszkańcom. Wymaga to jednak dużego nakładu czasu, pracy i pieniędzy. Myślę jednak, że w przeciągu trzech lat będzie widoczna różnica, między tym co było, a tym co jest - dodawał. 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto