Droga wewnętrzna na osiedlu przy ul. Spychalskiego w Opolu zastawiona jest samochodami

Dwa miesiące temu na prośbę mieszkańców koło chodnika obok drogi wewnętrznej na osiedlu przy ulicy Spychalskiego w Opolu postawiono pachołki.
- Kierowcy parkowali samochody gdzie popadnie, nie bacząc na pieszych - mówi pani Barbara. - Musieliśmy chodzić po trawie, bo chodnik był cały zawalony. To, co dzieje się na naszym osiedlu, to jakaś paranoja!
Problem pieszych rozwiązano, ale szybko pojawił się kolejny... - Kierowcy znaleźli inny sposób - skarży się Adrian Winkler, mieszkaniec osiedla. - Zaczęli parkować koło słupków na jezdni, utrudniając przejazd innym pojazdom.
Czasami droga jest tak zakorkowana, że śmieciarka z trudem przeciska się między samochodami, mijając je o milimetry. A co w sytuacji, gdyby musiało tu wjechać pogotowie albo straż pożarna czy policja?! Pan Adrian interweniował w tej sprawie w straży miejskiej, na policji i w urzędzie miasta.
- Niestety, nikt nie chce podjąć żadnych kroków, tłumacząc, że "teren drogi wewnętrznej nie leży w zakresie ich kompetencji". Urzędnicy również nie widzą wyjścia z tej sytuacji - twierdzi pan Winkler.
Zofia Lachowicz, naczelnik wydziału lokalowego w Urzędzie Miasta Opola, przyznaje, że na wewnętrznych drogach panuje wolnoamerykanka i podobny problem mają osiedla w całym mieście.
- Na takim odcinku nie można postawić znaków drogowych, problemu nie rozwiąże też tabliczka "parkowanie tylko dla mieszkańców", bo jak to zweryfikować? - tłumaczy pani naczelnik.
- Zastanowimy się i być może w tym miejscu stanie tablica informująca kierowców, że od strony pachołków nie powinni parkować. Miejmy nadzieję, że ludzie będą to respektować... Do sprawy wrócimy.