Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dwóch piłkarzy zginęło, trzeci walczy o życie. Potrzebuje krwi

redakcja
redakcja
redakcja
Daniel ma 18 lat. Aby przeżyć, musi mieć ciągłe przetaczaną krew. Znajomi z Lubartowa i koledzy z klubu, w którym grał, apelują o pomoc: – Tylko krew uratuje mu życie.

Kilka dni temu Daniel Szysiak razem z dwoma kolegami jechał nad jezioro Firlej. Mieli tam spędzić miłe, letnie popołudnie. Na drodze krajowej nr 19, tuż za wyjazdem z Lubartowa doszło do tragicznego wypadku. Zaczęli wyprzedzać inny samochód i dotknęli pobocza po drugiej stronie drogi. Samochód stracił przyczepność, wjechał do rowu i zatrzymał się na drzewie. Kierujący autem Daniel i siedzący obok Filip zginęli na miejscu. Szysiak, który siedział z tyłu, przeżył.
W bardzo ciężkim stanie został przewieziony do lubartowskiego szpitala. Ma liczne złamania i obrażenia wewnętrzne. Przez cały czas lekarze utrzymują go w śpiączce farmakologicznej. Przez cały czas musi mieć też przetaczaną krew.
– Krew jest mu potrzebna do życia – mówi Karolina, koleżanka Daniela z klasy w liceum w Lubartowie. Razem mieli właśnie zaczynać naukę w klasie maturalnej. – Wszyscy mamy nadzieję, że się uda. Wierzymy, że Daniel z tego wyjdzie – dodaje.
Karolina razem z grupą znajomych rozpoczęli w Lubartowie akcję informacyjną. – Chcemy namówić jak najwięcej osób do oddania krwi, która Danielowi jest teraz tak potrzebna – tłumaczy. – Najpierw były telefony i maile do znajomych. Potem zaczęliśmy rozwieszać plakaty w mieście i informować ludzi za pomocą portali internetowych – dodaje Arek, kolega Daniela. – Każda ilość krwi jest potrzebna.
Najbardziej poszukiwana jest krew 0Rh+. – Ale grupa jest mniej ważna – zaznacza Karolina. – Jeżeli oddacie krew obojętnej grupy, zostanie zamieniona na właściwą. W ten sposób pomagając Danielowi, pomożecie nie tylko jemu, ale i wielu innym ludziom, którzy mogą być w podobnej sytuacji – apeluje.
W akcję włączyli się piłkarze Lewartu Lubartów, w którym Daniel przez kilka lat trenował (dwaj chłopcy, którzy zginęli w wypadku, nadal byli zawodnikami lubartowskiego klubu).
– Dla nas wszystkich to ogromny szok – podkreśla Daniel Cieśla, wiceprezes i trener grup młodzieżowych w Lewarcie. – Znałem tych chłopców bardzo dobrze, trenowali w mojej grupie. Jeździliśmy razem na obozy, spędzaliśmy mnóstwo czasu. Super chłopcy.
– Znaleźli się w niewłaściwym czasie w niewłaściwym miejscu – dodaje Piotr Podleśny, który prowadzi internetowy portal lubartowskiego klubu. – Umieściliśmy na nim informację o zbiórce krwi dla Daniela. W klubie każdy, kto tylko może, chce pomóc.
Lada dzień lekarze mają wybudzić Daniela ze śpiączki farmakologicznej, m.in. po to, żeby ocenić obrażenia mózgu. Jego płuca są w lepszym stanie – być może Daniel będzie już mógł sam oddychać. – Do dalszego leczenia koniecznie są jednak ciągłe transfuzje – podkreśla Karolina. – Dlatego prosimy o pomoc wszystkich, którzy mogą oddać krew.
Wystarczy przyjść do najbliższego punktu krwiodawstwa i oddać krew – z zaznaczeniem, że przekazujemy ją Danielowi Szysiakowi, pacjentowi SPZOZ w Lubartowie.
Można też przyjechać bezpośrednio do szpitala w Lubartowie. Masz pytanie, pisz: [email protected].
Miłosz Bednarczyk

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wypadek na Obwodnicy Trójmiasta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Dwóch piłkarzy zginęło, trzeci walczy o życie. Potrzebuje krwi - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto