Ekologiczna ściema w Warszawie. Tu naładowanie elektrycznego auta miało być darmowe. Kierowca otrzymał rachunek na 740 złotych

Stacja ładowania samochodów elektrycznych przy ul. Wołoskiej 22a powstała z inicjatywy marki BMW w 2015 roku. Początkowo z ładowarki korzystać mogli zupełnie bezpłatnie kierowcy wszystkich aut elektrycznych. Z czasem polityka firmy zmieniła się i właściciele aut spoza katalogu BMW za usługę musieli uiścić odpowiednią opłatę. Według użytkownika serwisu Wykop.pl, który podzielił się swoją historią, stało się tak, ponieważ kierowcy aut innych niż BMW pozostawiali tam swoje auta na całe weekendy. "Uznałem to za dobrą zmianę, ponieważ niejednokrotnie widziałem obrazek pt. stoi Mercedes EQC, który ma nastukane 12H ładowania a po właścicielu ani widu ani słychu" - opisuje kierowca elektryka.

Czytaj też: Plaga kradzieży w Warszawie. Złodzieje mają nowe sposoby, policja ostrzega. Na czym polega metoda "na koc"?

"Dobra zmiana" wyszła bokiem, kiedy po skorzystaniu z ładowarki ten sam kierowca (właściciel BMW) został obciążony opłatą za usługę w wysokości 740 złotych.

- W sierpniu korzystałem sporadycznie z ładowarki jak normalnie, jedyną różnicą było to, że na start ładowania musiałem użyć swojej karty BMW Charging. Jakież było moje zdziwienie jak w aplikacji zobaczyłem podliczenie rachunków za ładowanie przekraczające kwotę 700 PLN. Wysłałem do BMW Charging od razu maila z opisem sytuacji - pisze internauta o pseudonimie greq333

Zdziwienie kierowcy dla nikogo nie powinno być zaskoczeniem. Na ładowarce widnieje bowiem informacyjna naklejka głosząca, że "Stacja jest bezpłatna dla użytkowników BMW oraz MINI zarejestrowanych w usługach BMW Charging oraz MINI Charging". Kolejny absurd to wiadomość zwrotna, jaką kierowca otrzymał od BMW. W odpowiedzi zupełnie nie odniesiono się do zaistniałej sytuacji, a wyłącznie poinformowano o dostępnej mapie stacji ładowania BMW.

"Jak na razie dzwonie po infoliniach i przepycham się mailowo, aczkolwiek wątpię, że sprawa przejdzie bez udziału sądu" - pisze autor wpisu. "Spróbuj uderzyć do Państwowej Inspekcji Handlu, rzecznika konsumentów i UOKIK. Sąd zostaw na koniec" - radzi inny internauta.

Redakcja Warszawa Nasze Miasto poprosiła o skomentowanie tej sprawy przez markę BMW. Do momentu publikacji artykułu nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

PILNE! Nowa Autostrada z Warszawy gotowa. Gdzie nią dojedziemy?

ZOBACZ: Największy samolot pasażerski świata wylądował w Warszawie. W środku luksusy, które nam się nie śniły