Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

ElectroBlog: 5 pytań do MiDa

Rafał Konieczny
DJ MiD
Pasję do muzyki odziedziczył po ojcu. Przez długi czas grał w Paryżu, teraz swoje możliwości prezentuje warszawiakom. Jego dziwactwem jest to, że lubi, sam nie wie dlaczego, pójść do lasu, rozpalić ognisko i upiec na nim kiełbaskę. Z DJem MiDem rozmawia Rafał Konieczny.

Rafał Konieczny: Opowiedz mi, jak to się wszystko zaczęło?
MiD: Zamiłowanie do muzyki niewątpliwie wpoił mi mój ojciec. Nigdy nie zapomnę gdy jako 5-latek jadąc z rodzicami samochodem na wakacje tata w pewnej chwili włączył magnetofonową kasetę z numerem Pink Floyd - One Of These Days… Mimo, że byłem małym brzdącem, utwór ten, będący moim zdaniem arcydziełem, wywarł na mnie piorunujące wrażenie, ba, zresztą wywiera je do dziś. Mogę powiedzieć, że już wtedy czułem, że muzyka i ja pozostaniemy na zawsze nierozłącznymi przyjaciółmi. Jakoś na początku lat 90-tych dostałem swój pierwszy komputer Commodore Amiga 600. Dowiedziałem się (nie pamiętam dokładnie skąd, chyba z jakiegoś komputerowego magazynu lub od znajomego), że można dokupić do niego sampler, na którym można nagrywać próbki dźwięku i je zapętlać. Jak zapewne się domyślasz, od razu go kupiłem i tak się zaczęła cała faza eksperymentowania na loopingu (czego wówczas nawet chyba do końca nie byłem świadom tego, dokąd zmierzam). Pierwszy loop, który zsamplowałem i zapętliłem był fragmentem ścieżki dźwiękowej z filmu Star Wars (Gwiezdne Wojny). Nadeszły czasy liceum (gimnazjum wówczas nie istniało), przechodziłem wtedy etap fascynacji doors'ami i muszę przyznać, że elektronika przez pewien czas mniej mnie interesowała. Nie minęło wiele czasu, jak mój bliski przyjaciel kupił mikser i tragiczne gramofony unitra na napęd taśmowy. Wspólnie katowaliśmy je, a granie na nich było nie lada wyczynem, ale człowiek cieszył się czymkolwiek. Siedziałem już po uszy w elektronice, clubbing stał się niemalże moją wiarą. Przechodząc przez kolejne etapy fascynacji minimal-detroit, house, martwym już acid techno, hardhouse'em, hard nrg, pounding techno i wieloma innymi gatunkami, pewne już dla mnie było, że pozostanę w rytmie 4x4. Zaczęły się moje pierwsze didżejskie debiuty w Warszawie, m.in. w klubie Fiolet (dziś jest to Loft44), Paragraf 51 (obecnie jest to Why Not), nieco później zamknięty już Le Madame. W 2003 roku wyprowadziłem się na niespełna 5 lat do miasta w którym się urodziłem, do Paryża. Zaliczałem tam setki imprez w kapitalnych klubach i miałem szczęście zagrać w paru z nich, atmosfera nie do opisania. Przez cały ten czas moje upodobania muzyczne nieustannie ewoluowały, był czas fascynacji clubhouse, później minimal-techouse oraz minimal techno, progressive-house, etap kitsch, electroclash, aż do roku 2007 gdy wyszła płyta Justice i nastąpił przeogromny boom indie electro. Spojrzenie na muzykę i kulturę klubową uległo diametralnej zmianie i co ciekawe styl ten bardzo kojarzył mi się właśnie z czasami starych Hybryd (np. powrót do fascynacji i naśladowanie stylu Rage Against the Machine, Beastie Boys), podobny ubiór(np. powrót mody na koszule w kratę). Zaczęły pojawiać się kawałki naśladujące brzmieniem styl Justice i całej ich wytwórni Ed Banger. Postanowiłem oddać się ten nowej pasji bezgranicznie. W 2008 roku nagrałem swój pierwszy mixtape w tym gatunku i miłuję się w tym stylu (i jego pochodnych) do dziś.

Fascynująca historia! Jaką muzykę prezentujesz? Z czego grasz?
Oscyluję wokół indie electro, bardziej wyszukanego kitsch głównie lat 80,90, oldschool hiphop, nu disco, w moich setach można usłyszeć zarówno fidget house, jak i nu rave, niekiedy techouse. Staram się, aby w moich setach było zarówno coś ostrego, jak i odrobinę serducha. Muzyka ma ludzi nie tylko rozrywać na strzępy, ale i dawać nadzieję, radość i śmiech, być momentami balsamem na strudzoną duszę, przynosić ukojenie. Nie lubię ubierać w ramki tego co robię, nie ma dla mnie większego znaczenia jaki gatunek gram. Staram się grać stale coś nowego, ale nie jest dla mnie tak bardzo istotne aby kawałek był aktualnie za wszelką cenę "top 10" w mediach, jak to, aby numer, którym karmię publikę brzmiał inteligentnie, miał w sobie to 'coś' eleganckiego, nietuzinkowego. Gram obecnie głównie na CDkach, zaczynałem od winyli, z którymi żyłem w dobrej komitywie ładnych parę lat, mam nadal całą kolekcję płyt w domu, ale dziś gram na nich od święta. Daję sobie radę również z kontrolerem i traktorem, ale uważam to za niezbyt ciekawą zabawę.

Gdzie grasz? W jakich miastach można Cie usłyszeć?
Obecnie Warszawa, Warszawa i jeszcze raz Warszawa, ale grywałem też już w paru innych miastach w Polsce, m.in. w Szczecinie, Lublinie, Augustowie. Poza Polską w Paryżu.

Jakie plany na przyszłość? Co planujesz? Jak rozwiniesz swoją karierę muzyczną?
Oprócz grania zajmuję się produkcją własnych utworów muzycznych, co zamierzam nadal robić w przyszłości, a także kieruję wytwórnią New Life Recordings, której jestem założycielem. Staram się ją rozwijać w miarę moich możliwości. Wydajemy w niej zarówno utwory artystów lokalnych, tzn. polskich artystów, jak i z całego świata: m.in. z Francji, Niemiec, USA, Włoch. Jako dj w najbliższym czasie planuję dużo imprez, na których mam nadzieje będziecie się dobrze bawić, m.in. 21.05 support Les Petits Pilous (FR) na Warsaw Loves Noize w Obiekcie Znalezionym, jak i moje 30. urodziny 20.05 w klubie Radio Roxy z Miasta i wiele innych. Jeśli chodzi o dalszą przyszłość, wierzę, że to co robię przyczyni się nie tylko do chwilowej rozrywki, ale trwale wpłynie na zmianę mentalności wszystkich ludzi dzielących ze mną moją pasję. Moim największym pragnieniem jest to, aby poprzez to co czynię, ludzie nie tylko czerpali przyjemność, ale również by moje przesłanie stało się całym ich życiem i pewną wartością, aby stawali się lepsi, wrażliwsi, bardziej otwarci i przede wszystkim świadomi. Jeśli miałbym w paru słowach opisać moje przesłanie to brzmi ono: ciesz się każdą daną Tobie chwilą i czerp z pozytywnej energii maksimum.

Co robisz poza miksowaniem? Uczysz się, pracujesz?
Trudne pytanie, w swoim życiu robię i robiłem już najróżniejsze rzeczy, niektóre z nich mogą wydawać się wręcz śmieszne lub nieprawdopodobne. Poza tym, że ukończyłem studia z reklamy i obecnie piszę pracę o evencie, którą mam nadzieję w końcu obronić, pracowałem już jako Święty Mikołaj, kelner, barman, dostawca, handlowiec, spedytor, animator atrakcji i obsługa klienta w Disneylandzie, byłem też przez krótki czas psim opiekunem, czyli tzw. niezbyt popularnym w Polsce 'dogsitting', a także pracowałem w jednym paryskim klubie w dziale PR'u. Zajmuję się też projektowaniem graficznym: plakaty, wizytówki, ulotki, zdarza mi się być tłumaczem tekstów, lub przewodnikiem turystycznym (serio!), zdarza mi się też brać udział w organizacji happeningów. Jeśli chodzi o takie zwykłe hobby, czytam książki (podobno to już niemodne): ostatnio łyknąłem 'Żart' Milana Kundery, gorąco polecam! Tak jak inni ludzie oglądam filmy, lubię podróżować, jeździć na rowerze, czasem coś ugotować; uczę się żonglować (choć ostatnio to zaniedbałem). Mam też taką moją słabość: uwielbiam grać w bardzo stare gry na emulatorach nintendo, playstation itp. Ach, mam też jeszcze jedno dziwactwo: wyobraź sobie, że, nie wiem do końca dlaczego, lubię w lesie, na polanie rozpalić ognisko i po prostu upiec sobie na nim… kiełbaskę.

Zobacz FACEBOOKA MIDa

Czytaj też:
*ElectroBlog: 5 pytań do Freak Slaughtera
*ElectroBlog: 5 pytań do The Cocksuckers
*Głosuj na najlepszego DJa w Warszawie! (PLEBISCYT)

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto