Można powiedzieć, że założenia przedsezonowe zakładały, że tym momencie zespół musi mieć co najmniej cztery punkty. Co ciekawe postarać miał się o nie na wyjazdach w Lubinie, Legionowie i Głogowie. Tamtejsze zespoły wydawały się bowiem w zasięgu naszych piłkarzy i miały z nimi walczyć o utrzymanie. Dlatego wygrane z nimi miały podwójną wartość. Plan udało się zrealizować, gdyż pokonać nie udało się tylko Zagłębia. - To był pierwszy mecz, nasz debiut w krajowej elicie i zabrakło trochę doświadczenia i spokoju - ocenia trener Henryk Zajączkowski. - Liczyliśmy, że zdobędziemy w tym spotkaniu punkty nadprogramowo, bo wiadomo, że pierwsze spotkanie to duża niewiadoma. Nie zakładaliśmy, że punktów będzie wiele, a te pięć które mamy w jakiś sposób oddaje to o czym mówiliśmy przed sezonem. Ale liga przyniosła zupełnie inne rozstrzygnięcia i gwardziści z powodzeniem mogli być “bogatsi”. Szczególny niedosyt pozostawia zremisowany mecz u siebie ze Stalą Mielec, w którym prowadzili nawet 12 bramkami, ale przewagi nie zdołali utrzymać. Z kolei w meczu z MMTS-em Kwidzyn na wygraną nie zasłużyli, gdyż zagrali wyjątkowo słabo, to jednak przy nieco lepszej postawie i ten zespół można było ograć. Siedem punktów po siedmiu kolejkach było w zasięgu zespołu. - Myślę, że nawet trzech punktów nam brakuje i nie wykorzystaliśmy swojej szansy - dodaje Zajączkowski. - Z drugiej strony pokonaliśmy Chrobrego, który przed meczem z nami miał na koncie cztery wygrane z mocnymi zespołami i był na fali. Ta zdobycz wcale nie była pewna, ale pokazaliśmy wielki charakter, walczyliśmy do końca i mogliśmy się cieszyć. Tak musi być w każdym meczu, bo liga jest bardzo wyrównana, a od miejsca trzeciego w dół jest ciasno. Poszczególne wyniki wskazują, że nie ma murowanego faworyta w tej grupie, każdy mecz przynosi coś innego, a zespoły nie trzymają poziomu. To jest dla nas jakaś szansa, aby punktować w spotkaniach, w których przed sezonem ciężko było zakładać jakąś zdobycz. Jeżeli będziemy grać równo przez cały mecz i walczyć to stać nas na miejsca 6-8, które dadzą automatyczne utrzymanie. Teraz przed gwardzistami jest ważny okres, bo choć przez trzy tygodnie nie wyjdą na parkiet w związku z przerwą reprezentacyjną, to mają nad czym pracować i czas ten muszą bardzo dobrze wykorzystać. Po wznowieniu rozgrywek czekają ich bowiem trudne starcia z faworyzowanymi Azotami Puławy i Górnikiem Zabrze (a że można je ograć udowodniły ostatnio odpowiednio Chrobry Głogów i MMTS Kwidzyn) oraz arcyważny mecz z ostatnim w tabeli Piotrkowianinem Piotrków Trybunalski, który opolanie po prostu muszą wygrać. Na zakończenie pierwszej rundy w Opolu zawita naszpikowany gwiazdami mistrz Polski - Vive Targi Kielce. - Pewnie z Kielcami nie mamy na co liczyć, bo to zespół z innej planety, ale z pozostałymi trzeba powalczyć o zwycięstwo - kończy Zajączkowski. - Mam nadzieję, że ustabilizujemy formę zespołu, ale także poszczególnych zawodników. Mamy bowiem potencjał, ale pokazywaliśmy to zbyt rzadko.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?