Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Harcerze z Warszawy na Jamboree w Szwecji [cz.2]

ola.tomala
ola.tomala
Wsj
Grafik polskiego harcerza na Jamboree pęka w szwach! Każda drużyna realizuje moduły, czyli całodniowe, rozwijające zajęcia. Harcerze z Mokotowa wzięli udział w Global Development Vilage- serii zadań i zabaw, które nauczą ich myśleć globalnie, a działać lokalnie. [Relacja dziennikarki obywatelskiej]

Część pierwsza relacji - czytaj

Zajęcia, prowadzone przez wcześniej przygotowanych do tego członków International Service Team (dorosłych skautów z różnych krajów) skupiły wszelkie problemy nękające ludzkość. Wydawać by się mogło, że kilkuminutowe zadania do wykonania, nie sprawią, że każdy przymierający głodem otrzyma pełnowartościowy posiłek, a zwaśnione strony konfliktów nie przyjdą do siebie z gałązką oliwną. Z drugiej strony udział w nich dał warszawskim harcerzom coś do zrozumienia. Przede wszystkim pozwolił im zauważyć problem, uświadomił go i uruchomił myślenie, a to pierwszy krok, aby zainspirować młodego człowieka do działania!

Pytania stawiane uczestnikom warsztatów mogły brzmieć górnolotnie, ale wychodząc z zajęć, można było odnieść wrażenie, że po prostu „da się”! Harcerze zastanawiali się między innymi od czego trzeba zacząć, aby stuprocentowy pokój na świecie stał się realny? Jak radzić sobie z chorobami i epidemiami, które zagrażają całym społeczeństwom? Co zrobić, aby prawa człowieka były wszędzie przestrzegane? Czy życie ekologiczne, z myślą o kolejnych pokoleniach, musi być czymś uciążliwym? Jak społeczne media mogą zwracać uwagę na problemy, które da się rozwiązać tylko wtedy, gdy do działania bierze się silna, zmotywowana grupa?  Na te wszystkie zagadnienia składały się kolejne tematy, poruszające wszelkie niedociągnięcia, zamiecione w któryś z zakątków tego świata. Wszystkie zadania, w ciekawych formach, były wprowadzeniem do dyskusji, ukazującej różne punkty widzenia.

Między innymi ciekawym eksperymentem było zebranie międzynarodowych grup i wręczenie im listy siedemnastu pasażerów, spośród których skauci musieli wybrać tych, których zabiorą ze sobą do wymyślonego pociągu jadącego z Lisbony do Moskwy. Znalazł się wśród nich serbski żołnierz z Bośni, baskijski nacjonalista, Rumunka bez karty visa z rocznym dzieckiem na ramionach, polska prostytutka, cygan z Węgier, który właśnie wyszedł z więzienia, artysta zakażony wirusem HIV i jeszcze kilka innych kontrowersyjnych osób. Postacie nie kojarzyły się dobrze głównie Europejczykom, ponieważ uczestnicy z innych kontynentów, często nie rozumieli, z powodu nieznajomości sytuacji politycznej, czemu mieliby czuć niepokój do którejś z postaci.

Mokotowscy harcerze zastanawiali się, jakie kryterium wyboru przyjąć selekcjonując pasażerów. Wśród pozostałych uczestników szczególnie widoczny był strach wywołany panującymi stereotypami. Co ciekawe, często „zapraszani do wagonu” pasażerowie, zostali wybierani, ponieważ budzili zainteresowanie swoją osobą. Polacy, mimo początkowego nieprzyjemnego zaskoczenia, że taki reprezentant naszego kraju znalazł się na liście, chętnie brali polską prostytutkę z Berlina, ze względu na wspólny język i mimo początkowego niesmaku, zdecydowali, że to jednak „swojak”. Padło kilka pytań ze strony prowadzącej. Okazało się, ze od nastawienia do pasażerów, w dużej mierze zależy znajomość problemu i jego powszechność w danym kraju. I tak na przykład niektóre narodowości mniej bały się terrorysty niż kobiety podróżującej bez karty visa. Taka z pozoru prosta gra, mogła odkryć i udowodnić więcej niż mogłoby się wydawać.

W innym namiocie harcerze z Mokotowa i pozostali skauci z rozmaitych krajów, nauczyli się podejmować trudne tematy i je zgłębiać . Prosta forma zabawy, polegała na przyklejeniu do czoła kartki ze słowem w języku angielskim np „Głód”, „Korupcja”, „Brak dostępu do wody pitnej”, „wojna” i zgadywaniu co ma się na czole. Druga osoba, widząca napis, miała za zadanie opowiedzieć o tym problemie, rozwinąć streszczoną w jednym słowie myśl. Wyrażanie tego, co chce się przekazać, było ważną częścią tej zabawy.

Ponieważ powszechnie wiadomo, że wielkie czyny, zwykle mają swoich przywódców, którzy są przy tym najczęściej dobrymi mówcami, w jednym z punktów odbyły się zajęcia z komunikacji. Zwracano uwagę na relacje pomiędzy uczestnikami rozmowy, mowę ciała, gestykulacje, płynność mówienia, pewność siebie, naturalność i jak to powiedział Belg prowadzący zajęcia „najkrótszy dystans pomiędzy dwiema osobami to uśmiech”. W końcu w skautingu, jak i w polskim harcerstwie, „awansowanie” z funkcji szeregowego, przez zastępowego do drużynowego wymaga umiejętności przewodzenia, ale z głową. Poza tym okazało się, że pewne znaki niewerbalne, gesty, mogą w jednym języku wyrażać zadowolenie, a w drugim obrażać. Dlatego trzeba mieć się na baczności wśród tak zróżnicowanej, międzynarodowej społeczności.

Wiele organizacji działających na terenie Szwecji, wykorzystało wioskę globalnego rozwoju- GDV, aby przedstawić swój program i odnaleźć wolontariuszy, którzy zrozumieją ukazywane przez nie problemy i podejmą się aktywnego działania. W końcu skauting, jeżeli chodzi o niesienie pomocy i działanie prospołeczne, to bardzo żyzny grunt.

Pojawił się m.in. namiot organizacji „PeaceWorks” prowadzącej kampanie pokojowe. W innym United Nations Association of Sweden promowało „Girl Campaign”, poświęconą sytuacji kobiet na naszym globie.

Sami organizatorzy zadbali, aby nauka nie poszła w las. Skauci mieli możliwość dołączenia do projektu „Messanger of peace”, czyli po powrocie z Jamboree, każda zgłoszona do niego drużyna, mogła rozejrzeć się we własnej miejscowości i stwierdzić, co wymaga tam poprawy i spróbować to zmienić! Wszelką aktywnoscią i jej rezultatami będzie można podzielić się na międzynarodowym forum skautowym, gdzie użytkownicy wymienią się pomysłami, doświadczeniami i podpowiedziami, jak podjąć się działania społecznego, aby odnieść w swojej wolontariackiej pracy sukces.

Na Jamboree każda drużyna liczy 40 osób z tego samego Hufca (zdarzają się wyjątki, takie jak Warszawa i Bydgoszcz, które musiały zostać połączone). Taka drużyna mieszka w jednym z 4 subcampów, czyli obozów nazwanych od pór roku. Harcerzy z Polski jest tak dużo, że w każdym z nich, znajdują się nasze drużyny. Subcampy natomiast podzielone są na jeszcze mniejsze podobozy, określone nazwami szwedzkich miast.

Każde z tych miast, ma rozpisany program na całe Jamboree. Oprócz Global Development Vilage, harcerze biorą udział w module „People”, gdzie poznają nowe plonsy, które potem bedą mogly wykorzystać w pracy podczas swoich zbiórek drużynowych w ciągu roku. Inny moduł „Quest" zachęcał do sprawdzenia swojej sprawności fizycznej i możliwości intelektualnych. Zadania zmuszały do zgrania się grupy, aby osiągnąć postawiony przez prowadzącego cel. Egzaminowały koordynację, uczyły logicznego myślenia. Wspinaczka, puzzle, labirynt i inne przygotowane atrakcje. Przed harcerzami z Polski jeszcze zajęcia z „Earth”, czyli o funkcjonowaniu naszej planety i ekologicznym jej potraktowaniu. Niektóre drużyny z Warszawy wróciły także z wypadu poza terenem Jamboree, gdzie zobaczyli, czy szwedzki obóz harcerski wygląda podobnie do polskiego. Nocny moduł „Dream”, brzmi na razie tajemniczo. Dopiero za kilka dni okaże się, co kryje się pod jego nazwą.

Warunkiem zdobycia plakietki jamborowej dla uczestników, jest skorzystanie ze wszystkich przygotowanych dla drużyn modułów. Kolejnym plusem uczęszczania na nie to możliwość poznania cudzoziemców i zawarcia z nimi międzynarodowych znajomości. Tym bardziej, ze z każdym z nich mamy wspólne podłoże, to znaczy „po prostu skauting”!

Polski Kontyngent na Jamboree prowadzi także swoją grupę na Facebooku. Tam zamieszczamy na bieżąco informacje, co tutaj robimy i co nowego odkryliśmy. Do śledzenia wydarzeń ze Szwecji, serdecznie zachęcam- https://www.facebook.com/jamboree2011polska

Materiał przygotowany przez dziennikarkę obywatelską

Chcesz dla nas pisać? Zapraszamy do współpracy. Autorzy najlepszych materiałów mogą liczyć na nagrody pieniężne - dowiedz się więcej »
od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Harcerze z Warszawy na Jamboree w Szwecji [cz.2] - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto