Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Independent Festival - mroczne brzmienia w Warszawie

morteaz
morteaz
Od kilku lat, Gothic.pl Festival jest dużą atrakcją dla fanów mrocznej elektroniki. W tym roku wystartował pod nową nazwą. Po staremu, natomiast, obsada festiwalu robiła wrażenie.

W tym roku, jako główne gwiazdy zapowiadano Project Pitchfork, Das Ich, London After Midnight i Clan of Xymox. Niestety, ta ostatnia grupa nie wystąpiła, podobnie jak Mesh. Spowodowało to rozczarowanie wielu osób które nastawiły się głównie na występy tych grup.

Trzeci dzień festiwalu nie był więc tak atrakcyjny jak obiecywano, skupmy się więc na dniu drugim, który był zdecydowanie najciekawszy, mimo że również tego dnia nie wystąpiły wszystkie zapowiadane zespoły - zabrakło God's Bow.

Do Progresji, w której odbywał się koncert, zaczęto wpuszczać ponad godzinę po planowanym czasie. W tłumie dało się słyszeć zniecierpliwienie. Czekanie zostało w końcu wynagrodzone – na scenę wchodzi pierwszy zespół.

Japończycy i broń plazmowa

Trudne i dosyć niewdzięczne zadanie rozgrzania publiczności, przypadło japońskiej grupie Gothika. Poradzili sobie bardzo dobrze, co chwilę krzycząc: „Dziękuję Warszawa”. Ich muzyka na żywo zaprezentowała się lepiej, niż na płytach.

Po kilkunastu minutach od zakończenia ich występu, na scenie pojawił się drugi zespół – Noisuf-X. Oni również brzmieli lepiej niż na płycie, zapewne dlatego, że ich muzyka jest stworzona bardziej do energicznej zabawny niż kontemplowania w domowym zaciszu.

W oczy rzucał się zwłaszcza muzyk grający na elektroniczne perkusji fosforyzującymi pałeczkami. Noisuf-X zbombardowali publiczność ścianą rytmicznego hałasu – fanom gier komputerowych mogła kojarzyć się ona z dźwiękami ostrzału bronią plazmową. Publika bawiła się bardzo dobrze, a na koniec domagała się bisu - życzenie to zostało spełnione.

Emilie Autumn - biało-różowy kicz

Po występie Noisuf-X, fani mieli sporo czasu na odpoczynek, gdyż na scenie instalowano dosyć skomplikowaną scenografię dla Emilie Autumn. Jej muzyka nigdy mnie nie przekonywała, być może więcej osób jest podobnego zdania, i Emilie ma tego świadomość, gdyż swój występ obudowała pseudoteatralną otoczką.

Na scenie pojawiła się w towarzystwie pięciu kobiet, wystylizowanych tak jak ona, więc na scenie zrobiło się biało-różowo. Prezentowały one rozmaite miny i pozy, a po pewnym czasie zaczęły uciekać się do rekwizytów – chodziły na szczudłach, biegały z pochodniami, rzucały balony w tłum i teatralnie piły herbatę.

Okazało się, że było to jednak coś wysokoprocentowego, a nie herbata. Powiedziała o tym sama Emilie, mogli się też przekonać o tym ludzie stojący blisko sceny, gdyż zostali kilkakrotnie oblani zagadkowym napojem. Niestety występ w konwencji spotkania sześciu gotyckich lolitek na herbatce szybko zrobił się męczący. Po pewnym czasie na scenie zrobiło się zbyt „cukierkowo” i po prostu nudno, zwłaszcza że muzyka została zepchnięta na dalszy plan - a miał to być podobno koncert. Wśród publiki najpierw słychać było opinie, że występ trwa zbyt długo, natomiast później, bardziej niecierpliwi widzowie zaczęli głośno domagać się występu głównych gwiazd wieczoru – Das Ich i Project Pitchfork.

Emilie mimo to kontynuowała występ, ale nie wyszła na bis, którego, szczerze mówiąc, domagało się niewiele osób. Jej występ był zdecydowanie za długi, mógł być ciekawym przerywnikiem między ostrzałem ze strony Noisuf-X i występem demonicznego Das Ich, ale spowodował zniecierpliwienie i irytację niektórych.

Das Ich, czyli robi się strrrrrrasznie

Po zdemontowaniu scenografii i zainstalowaniu sprzętu, na scenie pojawił się Das Ich. Oni nie muszą niczego udowadniać – widać było że sami bardzo dobrze się bawią i niczego nie udają. W rezultacie, zostali przyjęci bardzo ciepło, praktycznie po każdym utworze fani skandowali „Das Ich”, muzycy natomiast rewanżowali się skandując „Warschau”. Wokalista Stefen był pełen energii, sprawiał wrażenie, jak gdyby miał za chwilę eksplodować. On również przybierał najdziwniejsze pozy i robił niesamowite miny, jednak robił to z wyczuciem, którego zabrakło Emilie Autumn. Widać było, że scena jest żywiołem Das Ich. Nawiązali oni świetny kontakt z fanami, nikogo nie zdziwił więc bis.

Ze sceny w objęcia publiki

Pozostało oczekiwanie na Creme de la Creme festiwalu, czyli Project Pitchfork. Opóźnione rozpoczęcie festiwalu oraz rozwlekły występ Emilie sprawiły, że weszli oni na scenę o godzinie 1:30, kiedy wiele osób zaczynało zasypiać na stojąco. Paradoksalnie więc, ostatnia grupa miała takie samo zadanie jak pierwsza– musiała znów rozruszać publiczność.

Udało się bez najmniejszego problemu – w końcu Peter Spilles i spółka są doświadczonymi muzykami. Poza sztuczną krwią którą broczył Peter, nie było żadnych ozdobników. Okazało się, że nie były one potrzebne. Publiczność wręcz „odleciała” przy dźwiękach takich utworów jak „Carnival” czy „Existence”. Niestety, momentami przydałaby się wyraźniejsza interwencja ochrony - chociażby po to, aby „wyławiać” osoby próbujące przedostać się na scenę. Podczas bisu, nikt już nie oczekiwał niczego niezwykłego, tymczasem Peter skoczył w tłum, i… pozostał tam przez kilka minut, śpiewając ostatni utwór otoczony wianuszkiem fanów. Wszyscy, którzy znaleźli się w pobliżu sprawiali wrażenie zszokowanych – muzyk nie znajdował się bowiem nawet na wyciągnięcie ręki – był tak blisko innych, jak ludzie podróżujący metrem w godzinach szczytu.

Koncert zakończony tak mocnym akcentem, spokojnie można zaliczyć do udanych. Ciekawe czym organizatorzy zaskoczą w przyszłym roku.


Dziennikarzu, trzymaj rękę na pulsie! Ściągnij MoDO!

Najlepsze recenzje filmowe tylko na MMWarszawa!

Konkurs MMWarszawa: Otrzęsiny Integralne 2008

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto