Jutro zostanie zamknięta część wiaduktu na Ozimskiej

Rozebrana zostanie niższa przeprawa, którą jedzie się w stronę Częstochowy. Objazd w kierunku os. Armii Krajowej ma być poprowadzony ulicą Rejtana, którą... już dziś trudno przejechać
 
Po porannym szczycie zamknięta zostaje ta część wiaduktu, którą jedziemy w stronę Częstochowy. Od środy ruch samochodowy do centrum będzie odbywać się normalnie po wyższej przeprawie. Natomiast  w stronę osiedla Armii Krajowej został wytyczony objazd ul. Rejtana, Wschodnią i Głogowską, którą dojedziemy do Ozimskiej.
Kierowcy mają już teraz sporo pretensji do Miejskiego Zarządu Dróg. Drogowcy obiecywali bowiem, że objazd będzie się zaczynał od ulicy Jakuba Kani. 
- Pamiętam dokładnie, że kilkakrotnie mówił o tym wicedyrektor MZD - opowiada Kamil Mikolewski, opolski kierowca. - Niestety remont ulicy Kani nadal jest nie skończony, a leje na tej ulicy przypominają mi pole bitwy. Puszczenie objazdu ulicą Rejtana to wielka pomyłka. Tam już teraz trudno jest przejechać - przekonuje Mikolewski.
- Rejtana nie dość, że jest pełna dziur, to petenci przyjeżdżający do Urzędu Skarbowego i parkujący wzdłuż ulicy, czynią ją nieprzejezdną dla autobusów - alarmuje pani Bogusława. - Czemu nikt nie pomyślał, jak ten problem rozwiązać? Przecież od  dawna wiadomo było, którędy pobiegnie objazd! 
Stanisław Tyka, dyrektor Miejskiego Zarząd Dróg przyznaje, że drogowcy woleliby, aby objazd zaczynał się od  ulicy Kani.
 
- Niestety wykonawca, który odpowiadał za te prace, nie udało się skończyć remontu w terminie - tłumaczy Tyka. - Nie było w tym jego winy. Po prostu prace musiałby być połączone z robotami, które wykonuje Wodociągi i Kanalizacji, no i okazało się, że to ta spółka spowodowała opóźnienie.
MZD przekonuje jednak, że za dwa tygodnie ulica Kani powinna być przejezdna i pokryta asfaltem. Dyrektor zapewnia też, że ma na uwadze problemy związane z ul. Rejtana.
- Zdecydowaliśmy, że w rejonie Urzędu Skarbowego staną niebawem zakazy zatrzymywania się - informuje dyrektor. - Ponadto wydałem dyspozycje, aby załatać w tym rejonie dziury. Rozmawialiśmy także z policją i strażą miejską, która pomoże nam w pierwszych dniach objazdu i będzie stale patrolować ten teren. Musimy przemęczyć się te dwa tygodnie - puentuje Tyka.