Nasz Czytelnik mieszka na os. Zacisze. Codziennie przejeżdża przez to skrzyżowanie. Włącza się do ruchu od strony ul. Wróblewskiego. - I codziennie zauważam tam po kilka sytuacji, które prędzej czy później doprowadzą do tragedii... - mówi.
Ostatnio zatrzymał się na czerwonym świetle, po wskoczeniu zielonego ruszył. - Wiedząc jednak, jak zachowują się kierowcy nadjeżdżający z mojej lewej strony (ul. Piłsudskiego w kierunku centrum), upewniłem się, czy mogę wjechać na skrzyżowanie. Oczywiście mimo zielonego światła dla mnie z lewej śmignął mi przed nosem jakiś samochód, co jest tu niemal normą. Gdy znowu ruszyłem, w ostatniej chwili zauważyłem, że za nim pędzi jeszcze szybciej kolejny pirat! Zatrzymałem samochód z piskiem opon, już częściowo wyjeżdżając na skrzyżowanie, na szczęście ten ,,mistrz’’ kierownicy zdołał ominąć przód mojego auta - opowiada pan Robert.
Podobne sytuacje powtarzają się tu codziennie. - Może sygnalizacja jest źle zsynchronizowana i kiedy kierowcy jadący Piłsudskiego w kierunku centrum mają jeszcze zielone, to tym jadącym Czereśniową od strony Wróblewskiego na wprost lub skręcającym w kierunku Panoramy też włącza się za wcześnie zielone? A może to po prostu wynik lekceważenia czerwonego i pomarańczowego światła przez auta pędzące od apteki Cito’s w kierunku centrum? Sytuacja jest o tyle niebezpieczna, że zielone światło włącza się również dla pieszych przechodzących od kościoła w kierunku sklepu Stokrotka - wyjaśnia obawy gorzowianin.
Wczoraj byliśmy na miejscu w porannych godzinach szczytu, przed 8.00. Niemal z każdą nową sekwencją świateł kilku kierowców jadących od Górczyna do centrum pakuje się na krzyżówkę na żółtym albo nawet czerwonym świetle. Przyłapaliśmy na tym kilkudziesięciu (!) kierowców w niecały kwadrans. Kłopot w tym, że ci piraci faktycznie zajeżdżają drogę wjeżdżającym na krzyżówkę od strony ul. Wróblewskiego. - Tak jest codziennie. I prawie zawsze przepisy ignorują ci w lepszych samochodach - oceniał przechodzień Andrzej Kierniak.
Między bajki można włożyć tłumaczenia o źle zsynchronizowanych światłach. Między czerwonym dla ul. Piłsudskiego a zielonym dla ul. Czereśniowej mija około dwóch sekund. - Niebezpieczne sytuacje biorą się z bezmyślności tych, którzy wjeżdżają na skrzyżowanie pomimo czerwonego światła - zapewnia naczelnik miejskiej drogówki Wiesław Widecki. Co z tym robi policja robi? Codziennie jeździ tędy nieoznakowany radiowóz z wideoradarem. - Dajemy mandaty od 300 do 500 zł - mówi naczelnik. Ostrzega, że podobny kłopot można spotkać także na skrzyżowaniu ul. Roosevelta ze Żwirową. I tam też wideoradar regularnie łapie piratów.
To skrzyżowanie to jedno z ponad 30 miejsc, które nasi czytelnicy i dziennikarze obywatelscy z portalu www.mmgorzow.pl wskazali jako niebezpieczne. Mapę groźnych punktów tworzymy od wielu tygodni. Teraz je sprawdzamy.
Mapę niebezpiecznych miejsc zobaczysz pod tym adresem: http://mapy.google.pl/maps/ms?ie=UTF8&hl=pl&msa=0&msid=11639239332755947...
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?